Miasto-gazeta.pl
ełcki portal informacyjny

Absurdy logistyczne? — Kontrowersje wokół zmiany sieci szkół w Ełku

Miasto Ełk prowadzi dziś siedem szkół podstawowych, po zmianach, które wymusza reforma edukacji, szkół podstawowych będzie osiem. Nową podstawówką ma być Szkoła Podstawowa nr 1, która powstanie w wyniku przekształcenia Gimnazjum nr 2 przy ulicy Koszykowej w ośmioletnią szkołę podstawową. Uczniowie tego gimnazjum swoją naukę, będą kontynuować w macierzystym budynku, aż do jego wygaszenia, czyli do końca roku szkolnego 2019.
I chociaż nowe założenia są dopiero projektem (omawianym na komisji), to już pojawiły się kontrowersje wokół nowej sieci szkół. Głównym zarzutem, na jaki powołują się rodzice, jest problem logistyczny.

„Pierwszaki”
— Mieszkam na ul. Tuwima 28, mam córkę w 4 klasie szkoły podstawowej — mówi rodzic. Córka będzie dalej chodziła do „trójki”, ale już moje drugie dziecko, które teraz zapisuje do pierwszej klasy, muszę zapisać do „czwórki”. To duże wyzwanie logistyczne, o zamieszaniu nie wspomnę – mówi kobieta.

Z przygotowanego projektu wynika, że starsze dzieci z osiedla Tuwima, będą miały do pokonania krótszą drogę do szkoły niż te młodsze, które będą chodziły do szkoły nr 4. Pokonanie ruchliwych ulic, kilku przejść dla pieszych, bez sygnalizacji świetlnej (przejście ulicą Sikorskiego przy tzw. rondzie) — uzasadnia obawy rodziców.

Następny problem logistyczny pojawia się dla dzieci z ulicy Sikorskiego 8 (falowca) i Gdańskiej (zobacz numery w załączniku). Te dzieci, które mają blisko usytuowaną szkołę „trójkę czy czwórkę”, będą musiały teraz chodzić do szkoły nr 9 na „Konieczki”. Ulica Sikorskiego, w naszej opinii nie jest ulicą bezpieczną, jest tzw. czarnym punktem na mapie zagrożeń. Przy tej ulicy znajdują się dwa duże markety i natężenie ruchu na tej drodze jest zbliżone do ruchu w centrum miasta.

— Taka sama sytuacja dotknie dzieci z osiedla Jeziorna, które mieszkają w blokach przy kościele — mówi Michał Tyszkiewicz, radny miejski i członek komisji oświaty. — Dzieci, które otrzymają promocję do klasy siódmej, będą musiały uczęszczać do Szkoły Podstawowej nr 1, czyli aż na ulicę Koszykową, mijając po drodze podstawową „siódemkę” — mówi Michał Tyszkiewicz. — Szkoły podstawowe pomieściłyby wszystkich uczniów, ale wtedy musiałby powstać system dwuzmianowy, a tego miasto chce uniknąć, i to faktycznie jest argument — mówi Michał Tyszkiewicz.

Podobne zdanie w tej kwestii ma Joanna Porucznik, radna miejska, także członek komisji oświaty.
— Szkoły nie pomieszczą takiej ilości uczniów — mówi Joanna Porucznik. — Jeżeli utworzymy więcej klas w szkole, musimy zrezygnować z systemu jednozmianowego. Nie chcemy, żeby te dzieci chodziły do szkoły np. na godzinę 11 i kończyły zajęcia lekcyjne po 16. Wtedy zabiera im się czas na tzw. zajęcia dodatkowe.

Fikcyjne meldunki
Bardzo powszechną dotąd sytuacją, było to, że dzieci z gmin wiejskich uczęszczały do szkół miejskich. To bardzo wygodna sytuacja dla rodziców, którzy pracują w mieście. Rozwiązuje to  wiele problemów organizacyjnych. Ci rodzice twierdzą też, że szkoły miejskie mają wyższą renomę niż te na wsi. Często rodzice meldowali swoje dzieci np. do babć mieszkających w Ełku czy rodziny. W ten sposób dzieci mogły uczyć się w miejskich szkołach.

— O rejonizacji do szkoły decyduje miejsce zamieszkania dziecka — mówi Joanna Porucznik. — Jednak takie rzeczy nie powinny mieć miejsca, że rodzice są zameldowani w innym miejscu niż dzieci. Musimy trzymać się reguł. Nie możemy nabrać tych dzieci więcej, ponieważ ustawa oświatowa nam to ogranicza. Klasy nie mogą liczyć więcej niż 25 uczniów — mówi Porucznik.

Taki proceder stwarza wiele problemów dla wiejskich samorządów. Tracą na tym gminy wiejskie. Szkoły te zostają pozbawione ucznia oraz ponoszą stratę w postaci subwencji, która „idzie za uczniem”. Powstaje sytuacja, że gminy muszą łożyć i dokładać do utrzymania swoich szkół, mimo że uczniów, w wiejskich szkołach jest coraz mniej.
Natomiast miasto nie może ująć w swoich planach dzieci ze wsi, ponieważ nie jest to zadaniem samorządu miejskiego. Dlatego miejscowości wiejskie nie są  ujęte w projekcie sieci szkół miejskich.

Z takim rozwiązaniem nie może pogodzić się pani Ewelina.
— Krąży jakaś dziwna informacja, nie wiem, czy prawdziwa, że samorząd miasta chce przyjąć „po cichu”, bez żadnych konsultacji społecznych, uchwałę dotyczącą szkolnictwa podstawowego, która mówi o tym, że dzieci klas pierwszych i siódmych uczące się poza swoim rejonem, będą wcielane „na siłę” do klas w rejonach — mówi pani Ewelina.
— Rozumiem, że jest potrzeba rejonizacji — ale nie w taki sposób! Dzieci mieszkające na przykład na osiedlu Podgrodzie nie będą miały prawa uczyć się w mieście, chociaż ich rodzice dojeżdżają do pracy w Ełku i dzisiaj dowożą je do ełckich szkół. Podobnie, dzieci mieszkające w Ełku, a zameldowane na wsi. Podam swój własny przykład. Przez 20 lat byłam zameldowana u rodziców, którzy mieszkają pod Ełkiem, i moje dzieci również, ale mieszkaliśmy w Ełku. Wiele osób jest w takiej sytuacji. Nie każdego stać na własne mieszkanie, a że gdzieś musi być zameldowany, to siłą rzeczy najczęściej gdzieś tam u rodziców. Obecnie mam meldunek w Ełku, a moje córki uczęszczają do „szóstki” — poza swoim rejonem. Zgodnie z nową uchwałą, powinny uczęszczać do Szkoły Podstawowej nr 2. Nie zgadzam się na to! Dlaczego mam wysłać dzieci do szkoły, która nie cieszy się dobrą opinią, i której po prostu nie akceptuję? Konstytucja daje mi prawo wyboru.

Eksperymenty edukacyjne
— Jesteśmy nieustannie w epoce eksperymentu edukacyjnego — mówi Artur Urbański -z-ca prezydenta Ełku. — Proszę zwrócić uwagę, że najpierw był czas, kiedy rozpatrywano czy dzieci 6-letnie powinny iść do szkoły. Rozważne było to ze dwa lata. Potem rząd Platformy Obywatelskiej postanowił, że tylko połowa sześciolatków rozpocznie naukę wcześniej. Poszła jedna połowa, w drugim roku poszła druga połowa. W kolejnym poszły wszystkie sześciolatki, ale już w następnym roku nie musiały iść. W tej sytuacji, my jako samorząd, nie mamy możliwości sprawdzenia jaki model, normalnie działa, bo jesteśmy nieustannie w epoce ciągłych zmian. Daje się nam mało czasu na przygotowanie tego wszystkiego. Obecny rząd nie dał się przekonać, aby chociaż o rok przesunąć tę reformę. I warto pamiętać o tym, kto o tym zdecydował.

Innego zdania jest poseł Kossakowski (PiS)
— Nowa reforma nie wymusza zmian w rejonizacji szkół — mówi Kossakowski. Wracamy tylko do tego, co było, wracamy do ośmioklasowej podstawówki. Są samorządy, które wprowadzają reformę bardzo łagodnie. Konsultują to z kuratorami, wicekuratorami i rodzicami. Nasz samorząd robi to po swojemu i stąd te problemy, wymusza rejonizację.

Jednak jak nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, może nie być jednozmianowości w niektórych szkołach. Prawdopodobnie miasto odpuści temat 7 klas, czyli do nowych obwodów pójdą tylko dzieci, które mają dopiero rozpocząć swoją edukację (pierwszoklasiści). Ci uczniowie, którzy kończyliby szóstą klasę,  dostaną  prawdopodobnie możliwość ukończenia szkoły podstawowej (aż do ósmej klasy) w macierzystej szkole.


Pełny projekt „kto gdzie do szkoły” w załączniku.

[su_document url=”http://miasto-gazeta.pl/wp-content/uploads/2017/02/21718_granice_obwodow.pdf” height=”320″] [/su_document]

 

Komentarze

6 Komentarze

  • Oooo gdzieś zaginął mój komentarz…

  • Gdzieś zaginął mój komentarz …

  • Nie obwiniam nikogo, tylko stwierdzam fakty. Dla tego konsultowaliśmy nasz projekt z dyrektorami i radami rodzicòw. W ramach tych konsultacji uzyskaliśmy szereg uwag dotyczących przyszłej sieci szkòł. Te ktòre są możliwe wprowadzimy w życie. Nie zgodzę się z posłem co do zmiany rejonòw szkolnych. SP nr 5 jest tego najlepszym przykładem. Można nie ruszać dawnych obwodòw w miejscowościach gdzie dzieci ubywa. Ale to dłuższa dyskusja.

    • To może zaczniecie w końcu dyskutować a nie każdy sobie rzepke skrobie . Chyba już najwyższy czas aby pracować z posłem i senatorem. Z żadnym parlamentarzystą nie umiecie pracować. Sukcesy PO przypisywaliscie sobie bo dla was wasze sukcesy są ważne ,a dupie macie obywateli?

  • Każdy swoje chwali, a miasto podzieliło nas bezsensownie. Zwalanie na PO czy PiS jest bezsensowne,- to do pana panie Urbański należy rozwiązać problem tak aby dogodzić rodzicom. Rejonizacja lezy w gestii samorządu a nie jakiegokolwiek rządu.

  • Do pani Eweliny: Moje dziecko uczy się w sp 2 i nie zgadzam się z tym, że to szkoła o złej opinii.

Comments are closed.