Miasto-gazeta.pl
ełcki portal informacyjny
miasto-gazeta.pl/a.czarnecka

„Czarny poniedziałek” w Ełku

Ełczanki wyszły dziś (3 października) na ulice miasta, by protestować przeciwko zaostrzeniu przepisów antyaborcyjnych. Chodzi o obywatelski projekt ustawy „stop aborcji”, zakładający bezwzględny zakaz przerywania ciąży, który trafił pod obrady komisji sejmowych. – Zmiana prawa doprowadzi do tego, że kobietom odbierze się prawo do decydowania o sobie — uważa Joanna Kłunejko, jedna z demonstrantek. – Jestem tu po to, żeby przeciwko temu zaprotestować!

 

– Aborcja powinna być legalna, ale nie powinna być traktowana jako jeden ze środków antykoncepcyjnych — kontynuuje Joanna Kłunejko. – Powinna iść za tym edukacja seksualna i powszechny dostęp do środków antykoncepcyjnych. Wtedy moglibyśmy rozmawiać o wolności wyboru i o tym, czy w danym przypadku aborcja jest potrzebna, czy nie.

„Czarny poniedziałek” rozpoczął się w Ełku o godzinie 8.30 praktyką jogi w Lotus Yoga przy ul. Nadjeziornej. O 12.30 ełczanki obejrzały w Planet Cinema film „Ostatnia rodzina”, zaś o 15.00 spotkały się przed pomnikiem Kajki (w Parku Solidarności), aby stamtąd przemaszerować przed urząd miasta.
– Są trzy naturalne prawa każdego człowiek: prawo do życia, prawo do wolności i prawo do własności — mówiła jedna z demonstrantek. – Wszystkie te prawa są po kolei łamane. Mamy najbardziej ostrą ustawę antyaborcyjną, a Rząd chce ją jeszcze zaostrzyć. Obecnie tylko w 3 przypadkach można usunąć ciążę: w przypadku, gdy zagraża ona życiu kobiety, w przypadku ciężkiego uszkodzenia płodu, i w przypadku, gdy ciąża jest wynikiem gwałtu. Czy chcemy, żeby kilkuletnie dziewczynki — ofiary gwałtu, rodziły dzieci? Czy chcemy, żeby kobiety umierały na stole operacyjnym, bo lekarz będzie czekał do ostatniej chwili? Czy chcemy, żeby zabiegi prenatalne, które w wielu przypadkach ratują życie płodu, były praktycznie zabronione? O co tu chodzi? O ratowanie życia, czy o upodlenie polskich kobiet?
Protest zakończył się złożeniem wieszaków pod pomnikiem Rusałki przy ełckiej promenadzie.

Komentarze