Miasto-gazeta.pl
ełcki portal informacyjny

Radek Liszewski: W wolnej chwili najchętniej leżę i nic nie robię…

Zagrali niezliczoną ilość koncertów, wydali kilka płyt i stworzyli wiele znanych piosenek, takich jak „ZA Miłość Mą, Jesteś Zajebista, To Karolina czy „Ona Tańczy Dla Mnie”. Uwielbiają ich tysiące fanów na całym świecie. Rozmawiamy z Radkiem Liszewskim, wokalistą i liderem zespołu Weekend.

-Czy kiedy 15 lat temu powoływał Pan do życia grupę Weekend, spodziewał się Pan, że zyska ona taką popularność?
Radek: To było w sferze moich marzeń. Nigdy nie ukrywałem tego, że chciałem być popularny, chciałem, żeby mnie rozpoznawano, i aby Weekend stał się sławny. Ale to, co się wydarzyło wokół nas, przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Popularność przyszła ogromna po piosence „Ona Tańczy Dla Mnie” i cóż… nasz świat „wywrócił się” do góry nogami. Był taki okres, że nie mogłem pójść nawet na stację benzynową, bo ktoś zaraz podbiegał i prosił o autograf . Któregoś lata byłem na wakacjach w Łebie. Od natłoku fanów dosłownie molo się zablokowało. O czymś takim chyba każdy muzyk marzy.11053518_1166504080032211_3455504134487783609_o

-Pana przygoda z muzyką zaczęła się w wieku 9 lat?
Radek: Do muzyki ciągnęło mnie od dziecka. Kiedy miałem 9 lat wujek kupił od jakiejś weselnej kapeli niepotrzebną perkusję. Zacząłem chodzić na prywatne lekcje gry na tym instrumencie. Z biegiem lat nabrałem szlifu. W szkole średniej poznałem kilku „wariatów” na punkcie swoich instrumentów, tak jak ja i założyliśmy kapelę rockową. Graliśmy w domu kultury w Sejnach i u kolegi i w „kanciapie”. Później nasze drogi wspólnego muzykowania się rozeszły i kapela przeszła do historii.

-Od rocka do disco polo? Jak to się stało?
Radek: Któregoś razu, kiedy tak pogrywaliśmy z chłopakami, zaśpiewałem i całkiem fajnie mi to wyszło. Obracałem się w świecie muzycznym więc miałem znajomych, którzy grali po weselach i różnych imprezach okolicznościowych. W jednej kapeli znajomym wyjechał za granicę wokalista i poproszono mnie, abym go zastąpił. Zgodziłem się. Pojechałem na jedną imprezę, a w sumie przejeździłem z nimi ponad 2 lata. Później zespół się rozpadł, ale cały czas były w stosunku do mnie jakieś zapytania, czy bym gdzieś nie zagrał, albo nie zaśpiewał. Wtedy, był to rok 1997, zapaliła mi się żarówka, że może warto założyć własną grupę. I tak wymyśliłem Weekend, jeszcze w nieco innej formie, niż obecna, bo graliśmy z gitarami. W roku 1999 po raz pierwszy spotkałem się z Tomkiem Jakubowskim, choć nasze drogi wcześniej już się przecięły. To on zaraził mnie deancowym bitem i prostotą muzyki lekkiej, łatwej i przyjemnej. Zaproponował, abyśmy pojechali raz na taką wielką galę disco polo pod Białymstokiem. Od razu nas zauważono i poproszono, żebyśmy zagrali samodzielnie w dyskotece jednej, drugiej i tak to się zaczęło.

-Koncerty, wywiady, udziały w programach telewizyjnych. Jak godzi Pan to wszystko z życiem prywatnym?
Radek: Jeżeli jestem cztery dni poza domem, a trzy dni w domu, to na pewno cierpi na tym moje życie prywatne. Cały czas wisimy na telefonach – tak to wygląda. Cała rodzina już się do tego przyzwyczaiła, że Radek wyjeżdża na koncerty, wraca, i znów wyjeżdża. Mieliśmy swego czasu takie obłożenie koncertowe, że graliśmy 9 dni po kolei. 11401285_1166504036698882_236515680371009345_o (1)Takie życie wybrałem. Dzięki Bogu mam bardzo wyrozumiałą żonę, która zawsze na mnie czeka.

-Żona nie jest zazdrosna o tłumy fanek?
Radek: Bez zazdrości nie ma miłości, jak mówią, ale my już jesteśmy ze sobą 23 lata. Ufamy sobie a wydaje mi się, że jeżeli ludzie sobie ufają to nie ma znaczenia co robią i gdzie są. Nie trzeba przecież jeździć po koncertach, żeby zdradzić żonę. Fanki były, są i będą, to nieodzowna część tego co robimy.

-Największą popularność przyniósł wam utwór „Ona Tańczy Dla Mnie”. Na czym polega jego fenomen?
Radek: Nie wiem, we wszystkim. To są magiczne nuty, które złożyły się na przepiękny okres w moim życiu. Cała radość i dobra energia w tej piosence są zawarte. Myślę, że ludzie to odbierają i dlatego „Ona Tańczy Dla Mnie” tak ich kręci. A tak patrząc z innej strony, to jest piosenka stricte na dyskotekę, podana z nutką polskości i piękną melodią. Pokochali ją nie tylko Polacy, ale też co zabrzmi może nieskromnie, ludzie na całym świecie. Dostaję filmiki z Jamajki, gdzie ludzi o innym zabarwieniu skóry bawią się przy tym utworze, czy z Tajlandii, gdzie tną homary, a w tle słychać „Ona Tańczy Dla Mnie”. Ogromną popularność utwór ten zdobył przez to, że jako jedyny polski klip znalazł się na liście TOP 100 kanału youtube. Wylądowaliśmy na 17 pozycji. Za nami była Madonna, Justin Biber, Beyonce, Jenifer Lopez i wielu innych. To wielki sukces. Co jest w tej piosence, tego do końca sam nie wiem. I chyba nikt nie potrafi na to pytanie odpowiedzieć.

-Pisze Pan wszystkie teksty do piosenek?
Radek: Zazwyczaj tak. Moje drugie życie to studio, w którym przesiaduję, piszę, tworzę i aranżuję muzykę. Do najnowszego naszego utworu „Wypijemy popłyniemy” muzykę pisał Romuald Lipko a tekst Marek Dudkiewicz.

-Czy jakiś występ zapisał się szczególnie w Pana pamięci?
Radek: Kiedy byliśmy w Nowym Yorku, przed wejściem na scenę podchodzi do nas pan z ochrony i mówi, że ktoś twierdzi, że mnie dobrze zna i chciałby się ze mną przywitać w garderobie. Mówię, w porządku, przyprowadź go. I nagle wchodzi listonosz, którego 15 lat nie widziałem, z mojej rodzinnej miejscowości Sejny. Takie historie…Góra z górą się nie zejdzie, a człowiek człowieka spotka wszędzie.

-A czy były jakieś nieprzyjemne sytuacje?
Radek: Nigdy pomidorem nie dostałem 🙂 Same pozytywne rzeczy.

Jak odpoczywa Pan między koncertami?
Radek: Od 3 lat jesteśmy w intensywnych rozjazdach. Kiedy mam kilka dni wolnego to okazuje się, że jest taki natłok spraw, którymi powinienem się zająć, że aż głowa boli. Staram się spędzić t6en czas maksymalnie z rodziną. Najchętniej leżę i nic nie robię.

Dziękuję za rozmowę.

rozmawiała. A. Biała

Komentarze