Miasto-gazeta.pl
ełcki portal informacyjny
foto: Renata Szymaszko

Radni muszą ostrzyć zęby albo nauczyć się, jak uprawiać białą lilię w ogrodzie

foto: Renata Szymaszko

Echo zmian w ordynacji wyborczej słychać także na ełckim, samorządowym podwórku. Projekt zakłada zmiany w kodeksie wyborczym, a także zmiany w ustawie o samorządzie gminnym. Likwidacja okręgów jednomandatowych nie sprzyja takim ugrupowaniom jak komitet lokalny Dobro Wspólne.

Po raz pierwszy wybieraliśmy radnych w okręgach jednomandatowych w 2014 roku. Wtedy to Dobro Wspólne uzyskało większość w radzie miasta. Jeżeli procedowana na ten czas ordynacja wyborcza „przejdzie” w proponowanym kształcie to radni Dobra Wspólnego — obecni i przyszli mogą mieć nie lada problem. Gdyby założyć, że zmiany wejdą w życie, to istotną zmianą jest mniejsza ilość okręgów wyborczych. Ta przebudowa jest niekorzystna dla radnych tego katolickiego stowarzyszenia. Liczba okręgów w naszym mieście może wahać się od 4 do 7. To oznacza, obecni radni DW mogą stać się dla siebie konkurentami.

Przykładowo, Bogusław Wisowaty (DW), Nikodem Kemicer (DW), Marcin Przygodziński (DW), Krzysztof Wiloch (PO) — to radni, którzy znani są w swoich obecnych okręgach wyborczych, rejonach, które w przyszłych wyborach mogą stać się jednym dużym okręgiem. Krzysztof Wiloch w tej konfiguracji jest w najkorzystniejszej sytuacji, gdyż będzie on startował z innej listy, pozostali mogą znaleźć się na jednej karcie do głosowania, i muszą powalczyć w swoim stowarzyszeniu o wysokie miejsce na liście. Zakładam, że każdy z nich chciałby być 1. I tu może pojawić się problem. Już słuchać w kuluarach, że być może radny Wisowaty i Kemicer pójdą w DW w odstawkę. A 1 na liście przypadnie nowemu radnemu Marcinowi Przygodzińskiemu, który w wyborach uzupełniających 84 głosami został radnym.

Nie milkną głosy wśród innych radnych — Andrukiewicz stawia na Marcina. Lansuje jego osobę wszędzie, gdzie tylko to możliwe — mówią. Rajcy, też nie kryją zdziwienia, że nagle nowemu radnemu, który „wyskoczył jak królik z kapelusza” udaje się załatwić wszystkie sprawy — mówi jednym głosem grupa radnych. Wnioski, które były wcześniej składane przez radę rodziców w sprawie progów zwalniających na os. Jeziora, nagle za sprawą Przygodzińskiego zostają pozytywnie rozpatrzone. Z naszych informacji wynika, że zostały złożone dwa tożsame wnioski (jeden wcześniej) w sprawie os. Jeziorna, i to właśnie wniosek radnego Dobra Wspólnego doczekał się szybkiej realizacji.

Radni i to nie tylko ci z opozycji, ale też DW zdziwieni są sytuacją, że Przygodziński wyszedł z inicjatywą pomocy mieszkańcom poza swój okręg. Taka postawa dobrze o nim świadczy, jednak drażni radnych, bo jak mówią, z ich wnioskami często jest problem. Popularyzacja Przygodzińskiego nie podoba się samorządowcom. Prowadzenie gali Białej Lilii jest w opinii powszechnej faworyzowaniem radnego, szykowaniem go do przyszłych wyborów.
Sam Przygodziński pewnie nawet nie zauważa, że jest ostatnio tematem nr 1 wśród rajców. Ciemna strona polityki nie jest jeszcze mu znana.

Pojawiają się też aluzje, że jest to początek kampanii z wykorzystaniem majątku publicznego. O akcji sadzenia drzewek zakupionych przez miasto, a szumnie podsumowanej na Facebooku, radni spoza Dobra Wspólnego nawet nie wiedzieli. W opozycjonistach drzemała nawet chęć zakupienia sadzonek za własne pieniądze i ich posadzenie, jednak wycofali się z tego pomysłu. Natomiast mocno zakorzeniło się w nich poczucie niesprawiedliwości.

W ogródku Dobra Wspólnego może nie być miejsca dla radnych, którzy nie należą do stowarzyszenia, a tylko do klubu DW przy radzie miasta. Przechodząc do wspomnianego klubu podczas kadencji i opuszczając swoje komitety, z których startowali w wyborach 2014, zamknęli sobie drogę powrotu na stare śmieci. Oznacza to, że mogą nie mieć szans na bycie radnym w przyszłej kadencji, no, chyba że mówiąc metaforą, nauczą się uprawiać białe lilie w ogrodzie i tym samym zapracują sobie na pozycję na liście DW, ale ta może nie być wysoka. Założenie własnych komitetów może nie przynieść im wymiernych korzyści, gdyż do pokonania będą mieli jeszcze próg wyborczy, który można oszacować na 18-20%.

Jedno też jest pewne, radny Wisowaty, nie da się uplasować na niskiej pozycji listy. Chociaż z wymienionej wyżej trójki kandydatów DW miałby największe szanse, nawet w tak rozległym okręgu. Pozostaje więc pytanie, jak Andrukiewicz „rozstawi” radnych i czy postawi na radnych pokoju, czy takich, którzy są świetnie przygotowani na czas wojny.

Artykuł spekulacyjny, pisany w założeniu przyjęcia nowej ordynacji wyborczej. Jeżeli prezydent RP, zawetuje ustawę, żądając poprawek, może dojść do sytuacji, że samorządowcy muszą być przygotowani na wszystko. To dla nich czas tykającej bomby.

Komentarze

23 Komentarze

  • Artykuł, który już wkrótce może okazać się rzeczywistością. Dobrze przeanalizowana sytuacja w lokalnym samorządzie, wiele ciekawych wątków – prawdziwe dziennikarstwo. Brawo autorce tekstu.

  • Biała lilia ( czyli grążel biały) to piękna i delikatna roślina wodna , nie rośnie w ogrodzie, chyba że jest w nim staw . Marcin to zmiana pokoleniowa i takich radnych nam potrzeba. Będę na niego głosował. Lilie niech rosną w jeziorach – tam ich miejsce , nie w ogrodzie . Zadbajmy o nasze jezioro , aby i w nim zachciały rosnąć.

    • Idą trudne czasy dla radnych – celebrytów. Będą mieli do wyboru: albo naostrzyć sobie zęby ( zarobią stomatolodzy), albo jednak „nauczyć się uprawiać białą lilię w ogrodzie”. Czasu wiele nie zostało.

    • Nie myl nenufara z biała lilią, grążel biały to lilia wodna a nie biała. Do uprawy lilii białej należy wybrać w ogrodzie słoneczne miejsce. Podłoże powinno być przepuszczalne i bogate w wapń.
      Cebule lilii białej sadzi się do gruntu najlepiej w połowie lata (najpóźniej do połowy sierpnia) na głębokość nie większą niż 3–5 cm. Rośliny jeszcze w tym samym roku wypuszczą rozetę liści, która przetrwa zimę. Gratuluje bardzzzzzo NIEWIEDZY , ty pewnie z tych co ełk nazywa sercem mazur

      • Symbolem Ełku jest biała lilia wodna , a nie tandetny badyl z ogrodu. Od tej pięknej rośliny pochodzi nazwa corocznej nagrody białej lilii. Pudło 🙁

        • Biala lilia to nie lilia wodna.pudlo to u ciebie. Symbloem elku to jest bialy jelen a jaks tam komercyjna lilia w dodatku zle nazwana.brawo za historie elku. Brawa jeszcze raz za inteligencje. Niewiedza i WSTYD WSTYD WSTYD I JESZCZE RAZ WSTYD

          • Ogrodnik, to chyba dobrzak 😉 i wszystko w temacie 🙂

  • Oj wielka będzie kiełbasa, obiecaja wszystko w walce o stołki. Dobrze ze jest gazeta, która obnaża obłudę.

  • Artykuł napisany z dużą wiedzą i intuicją.Gratuluję.

  • Czy Przygodziński to ten radny co przychodził na koniec komisji i podpisywał listę obecności jakby był na całym posiedzeniu ?

  • Oj się Gargamel uparłeś na Panią redaktor! Każdy pisze jak potrafi. Najgorsze, że ta Pani pisze również podczas gdy nie potrafi. Ta gazeta w mojej ocenie to jakieś nieporozumienie. Zresztą jak się widzi kto tam jest wysławiany pod niebiosy to wszystko staje się jasne.

    • a co? gdyby gazeta słodziła dla DW to byłaby super, co ?. panie redaktor może pani zacznie opisywać romanse, bo zdaje się byłoby o czym pisac

  • Rezygnacja z JOW-ów to nie tylko problem Dobra Wspólnego, któremu Pani redaktor tak „kibicuje”. To problem obywatelskości i demokracji w przyszłych samorządach. Nie znam bardziej demokratycznego i obywatelskiego sposobu wyboru radnych w gminach niż JOW-y. Każdy kto czuje chęć może, bez poparcia jakichkolwiek PiS -ów, Wspólnych Dóbr czy Platform kandydować. I to być może powinno być tematem artykułu Wróżki z Liliowego Ogrodu. Ale pojęcie Pani Rakiety o Lokalnym Samorządzie jest takie jak Azteków o końcu świata. Od niedawna też nasza bohaterska autorka mieni się specem od lokalnej polityki! Śmiechu warte. Spec z takim spojrzeniem na lokalną rzeczywistość to wielkie nieszczęście! Mam nadzieje Rakieto, że pozostaniesz na zawsze ze swoimi przemyśleniami w Liliowym Ogrodzie i będziesz snuła swoje bajdury czytane przez osiem osób.

    • Gargamelu Miezio – Nie wiem, co jest imieniem a co nazwiskiem?. Gargamel – fikcyjna postać z komiksu oraz animowanego serialu Smerfy; pechowy, zły czarodziej mieszkający w zrujnowanym zamku na obrzeżach lasu Smerfów.
      W komiksach (jak i w niektórych odcinkach serialu animowanego) nadrzędnym celem Gargamela było złapanie smerfów, które były mu potrzebne jako składnik kamienia filozoficznego (według zaklęcia, które znalazł, można przetopić Smerfa w rycynie na złoto). Później jego motywacje zostały uproszczone i celem Gargamela stało się po prostu zjedzenie Smerfów lub zniszczenie ich z zemsty za wcześniejsze niepowodzenia. Próby złapania Smerfów zwykle mu się nie udają lub obracają się przeciwko niemu.
      Gargamel jest biedny – zazwyczaj nie ma czego jeść (liczy wtedy, że złapie jakiegoś smerfa) i chodzi w połatanym czarnym ubraniu i starych czerwonych butach. Posiada rudego kocura o imieniu Klakier, a w późniejszych odcinkach serialu dołącza do niego uczeń Nicpoń. Jego ulubionym powiedzeniem jest „Jak ja nie cierpię smerfów!” oraz (gdy coś mu zagraża) „Mamuśku!”. Gargamel ciągle staje Klakierowi na ogonie, a Klakier wrzeszczy.
      Do czarodzieja Baltazara Gargamel zwraca się per ojcze chrzestny. Będąc u niego w odwiedzinach, Gargamel jest przedstawiany jako czcigodny Gargamel z Ruiny.
      Gargamel jest odpowiedzialny za stworzenie Smerfetki. W komiksie stworzył ją jako zemstę, licząc, że złamie ona serca Smerfów, ale na końcu jednak historia skończyła się dobrze, zaś w serialu animowanym, aby użyć jej jako szpiega, ona jednak, zamiast zdradzić mu położenie wioski smerfów, przystała do nich. Tak trochę z Wikipedii 😉

    • Szkoda Gargamelu, że nie znasz, albo masz krótką pamięć. Jeszcze nie tak dawno były wybory proporcjonalne, dopiero te ostatnie były jednomandatowe, oj oj oj. Propaganda pełną gębą u ciebie Gargamelu

    • Gargamelu, powołujesz się na demokrację, a krytykujesz pogląd gazety. Czyli demokracja, ale wygodna dla ciebie, jak gazeta pisze inaczej to juz bronisz jej demokracji. Przecież media właśnie od tego są, aby spekulować, pokazywać różne warianty. Nie musisz się z tym zgadzać, ale uderzanie bezpośrednio w osobę która pisze jest po prostu chamstwem i brakiem kultury. To takie pisowskie ograniczyć wolne media bo krytykują. Ja się pytam za ile można kupić dobre recenzje w innych mediach.???

      • Media są po to by spekulować??????.???????? Chyba jakies nieporozumienie

    • SUWEREN w obronie pani redaktor: „Niektórzy ludzie kiedyś umrą na dosłowność. Nie dostrzegą ironii nawet, gdyby ta ugryzła ich w kostkę…”

  • Brawo Przygodzinski, takiego radnego nam bylo trzeba ktory działa a nie gada!

  • Niestety, cały artykuł przyćmiony został przez ten nieporadny tytuł, takie nagromadzenie związków frazeologicznych, zresztą źle użytych, aż boli. Druga sprawa, czy mogłabym prosić autorkę o wyjaśnienie wyrażenia „uprawiać białą lilię w ogrodzie” i podać jego etymologię.

    • Zmieniłeś płeć?

    • Pomogę (społecznie – taki już mam wredny charakter) w wyjaśnieniu tego zbyt trudnego dla Anny wyrażenia wyrażenia.
      1. Posadzić lilię w upatrzonym miejscu w ogrodzie.
      2. Podlewać w miarę potrzeb
      3. Nawozić w miarę potrzeb
      Jeżeli ktoś ma trudności ze zrozumieniem treści i przesłania tego artykułu, to odsyłam go do lektury lekkiej, łatwej i przyjemnej. Pozdrawiam Annę. Gorąco.

  • Ciekawy artykuł. Może i faktycznie idzie czas zmian – na lepsze? Oby!

Comments are closed.