Już prawdopodobnie od września 2017 będą nagrywane sesje i komisje miejskie. O nagrywanie z zapisem video, posiedzeń sesji i komisji miejskich postarało się stowarzyszenie Adelfi, które przygląda się polityce lokalnej.

Niektórzy radni wielokrotnie wnioskowali o tego typu zapisy w statucie. Jednak, co zresztą trwa do dziś, nie spotkało się to z przychylnością niektórych, innych radnych. Stowarzyszenie postanowiło więc wziąć sprawy w swoje ręce i wyjść z inicjatywą nagrywania i udostępniania sesji miejskich. To daje możliwość szerszego obserwowania pracy radnego. Niewątpliwie obraz, jaki otrzymają mieszkańcy Ełku, pozwoli na ocenę radnego, jego zachowania, merytorycznych wypowiedzi czy aktywności.

Ta część rajców miejskich, która jest przeciwko nagrywaniu i upublicznianiu sesji, utrzymuje, że taka akcja to typowe zjawisko populistyczne, które uruchomi instynkty „popisowe” radnych.

Niewątpliwie radni muszą przyzwyczaić się do obecności kamer, kontroli obywatelskiej i prasowej. Jest to bowiem „zawód”, za które płaci społeczeństwo ełckie. Najbliższe nagrywane zgromadzenia sesyjne pokażą, kto się boi o swoją przyszłość wyborczą, kto jest niemym radnym, a kto otrzyma mandat zaufania w przyszłych wyborach. A wszystko to w imię naszego dobra wspólnego.

Radni o nagrywaniu

Robert Klimowicz — jestem za nagrywaniem sesji miejskich i nie widzę tu żadnego problemu. Dieta radnego jest finansowana z pieniędzy publicznych. Każdy ma prawo sprawdzać, jak pracujemy. Jednak uważam, że komisje też powinny być także nagrywane.

Ireneusz Dzienisiewicz — jestem jak najbardziej za. Wnioskowaliśmy o to wiele razy. Jestem także za zainstalowaniem głosowania imiennego. Jestem za jak największą jawnością i transparentnością. Po to zostaliśmy wybrani przez mieszkańców, żeby w jawny i oczywisty sposób przed nimi dyskutować. Pierwszą osobą, która o to wnioskowała już parę lat temu, był Adam Dobkowski.

Krzysztof Wiloch — jestem za. Temat pojawia się już od jakiegoś czasu. Radni nie powinni mieć nic do ukrycia. Jeżeli mają coś do powiedzenia, to kamery i inne urządzenia nie będą przeszkodą.

Bogusław Wisowaty — jestem przeciwny nagrywaniu sesji. Od wielu lat już się o tym mówi. Jest to za małe miasto, żeby szukać sensacji. Zacznie się wtedy popisywanie przed kamerami. Jednak komisje mogą być nagrywane, bo będzie to bardziej adekwatne. Na komisjach wypowiadają się osoby, które są dobrze przygotowane do spraw w danej dziennie i wtedy społeczeństwo może osądzić „merytoryczność” danego radnego. Na nagrywanie komisji wyrażam zgodę jak najbardziej, na sesje nie. Uważam, że będzie to uprawianie polityki.

Adam Dobkowski — Transparentność, przejrzystość, otwartość — te cechy powinny przyświecać każdemu samorządowi. Szczególnie przy podejmowaniu decyzji, które wpływają na los mieszkańców danego samorządu (gminy, miasta itd.) W naszym mieście już w poprzedniej kadencji rady miasta, zgłoszony był projekt dotyczący możliwości obejrzenia (drogą internetową) sesji rady miasta Ełk. — Mieszkańcy rzadko mogą brać udział w sesjach, a dzięki takiemu rozwiązaniu byliby lepiej zorientowani w sprawach miasta. Obawy dotyczące tego, iż w ten sposób radni będą chcieli pokazać wyborcom, iż są właściwymi osobami na właściwym miejscu – przedłużaliby obrady, jest moim zdaniem błędne. Część okolicznych samorządów (m.in. Giżycko) prowadzi transmisję online z posiedzeń sesji rady miasta i sesja trwa tam 1,5 – 2h. Koszy związane z transmisją online, są również niewielkie. Uważam, że trzeba tu tylko woli rządzących, by weszło to w życie. Zorientowany obywatel to świadomy obywatel.

Michał Tyszkiewicz — Nie mam nic przeciwko nagrywaniu. Proponowałem też to przy pracach nad statutem. Mam nadzieję, że wszyscy jesteśmy dorośli i nie będzie tu żadnego populizmu, a rzeczowe dyskusje na komisjach i na sesjach.

Co „odstrasza” potencjalnych inwestorów?