Miasto-gazeta.pl
ełcki portal informacyjny
Fot. Adam Sobolewski – Uczniowie ze Szkoły Podstawowej nr 4 w Ełku nie myślą jeszcze o reformie edukacji, ale temat ten zaprząta głowy ich rodziców i nauczycieli.

Urbański: Trzeba na nowo dzieci policzyć

Zamieszanie, kontrowersje, chaos czy może nowe otwarcie? Co czeka 1 września następnego roku rodziców, nauczycieli i samych uczniów? Chociaż reforma edukacji nie weszła jeszcze w życie, odpowiednie ustawy czeka proces legislacyjny, to nie trzeba być prorokiem, żeby przewidzieć, iż planowane zmiany nastąpią. Na czym będą polegały? Sztandarowa z nich to wygaszanie gimnazjów i powrót do modelu ośmioklasowej szkoły podstawowej. Sprawa ta budzi także największe kontrowersje. Pewne jest jedno, jeśli nowe przepisy wejdą w życie, samorządy będą miały czas do końca marca 2017 roku na dopracowanie szczegółów. Czy ełcki samorząd jest na to gotowy?

– Przygotowujemy się do wprowadzenia zmian w oświacie – mówi Artur Urbański, zastępca prezydenta Ełku. – Sprawę utrudnia fakt, iż mamy przełom listopada i grudnia, jednak brakuje aktów prawnych. Z tego powodu cały czas pracujemy na projektach, nie znamy szczegółów. Nie oglądając się na to, przygotowujemy nowy model sieci szkół w mieście, to jest podstawa, żeby dzieci wiedziały, do jakiej szkoły mają pójść, ale też, żebyśmy my im stworzyli takie warunki, które będą jak najbardziej wychodziły naprzeciw oczekiwaniom dzieci i rodziców.

Niepokoje społeczne pojawiły się na Osiedlu „Baranki”, gdzie duże skupisko nowych mieszkań zasiedlanych przez rodziny z dziećmi budzi niepokoje, że tamtejsza Szkoła Podstawowa (obecnie jest to SP nr 5 przy ul. Popiełuszki) będzie po prostu przeładowana. Pojawił się nawet postulat rozbudowy dotychczasowej lub budowy nowej szkoły, są zbierane w tej sprawie podpisy, przedsięwzięciu sprzyja Robert Jurkowski, społeczny asystent posła Adama Andruszkiewicza. To, iż dotychczasowa sieć szkół się zmieni, nie ulega wątpliwości, rozbudowy samej bazy lokalowej ełccy włodarze jednak nie przewidują.

– Sieć szkół się z pewnością w mieście zmieni – przyznaje Artur Urbański. – Trzeba na nowo dzieci policzyć i tę sieć poukładać. Będziemy stali przed dylematem – czy wydłużyć dziecku drogę do szkoły, czy też sprawić, że szkoła będzie pracowała na dwie zmiany. Zasięgniemy opinii szkół – nauczycieli oraz rodziców, jak oni to widzą, czy chcieliby, żeby dziecko poszło kawałek dalej do szkoły, ale o godz. 14 czy 15 było już po lekcjach, czy też zależy im, żeby dziecko było jak najbliżej szkoły. Na którąś z tych opcji po prostu musimy się zdecydować. W wydziale edukacji trwa liczenie dzieci ulicami w poszczególnych obwodach szkół. Nasz cel to zbudować taki model, żeby dzieciaki się zmieściły, żeby praca odbywała się w warunkach komfortowych. Mamy dwa takie miejsca trudne – osiedle Północ II wraz z rozrastającym się Osiedlem Tuwima, zaś drugim takim miejscem jest Osiedle Baranki. Tam stoimy przed tym dylematem — czy szkoła z dużym obwodem, wtedy niektóre dzieciaki mają do niej dalej, czy też zrobić tak, żeby dzieci młodsze zachować blisko szkoły, a potem, żeby szły do innego budynku, gdyż jest taka możliwość, żeby jedna placówka edukacyjna funkcjonowała w dwóch budynkach. Na razie liczymy dzieci, kiedy policzymy, to będziemy mogli zaproponować konkretne rozwiązania.

Innym aspektem planowanych zmian jest redukcja etatów dla nauczycieli. Jeśli z cyklu 9 roczników na etapie szkoły podstawowej pozostanie o jeden mniej, czyli osiem, to wnioski narzucają się same. Jednak Artur Urbański uspokaja i zapewnia, iż znajdą się godziny dla nauczycieli szkół miejskich w szkołach prowadzonych przez powiat ełcki.

– Chcielibyśmy uchronić nauczycieli przed utratą miejsc pracy – mówi zastępca prezydenta Ełku. – Wprawdzie na rynku edukacyjnym mamy niż demograficzny, w szkołach ponadgimnazjalnych też z tymi godzinami dla nauczycieli nie jest różowo i zapewne dyrektorzy tych placówek również będą chcieli o nich zadbać. My dobrze współpracujemy ze Starostwem Powiatowym, które jest organem prowadzącym dla szkół ponadgimnazjalnych w powiecie ełckim. Ze względu na tę naszą dobrą współpracę, możemy liczyć, iż część nauczycieli „miejskich” (przedszkola, szkoły podstawowe i gimnazja) znajdzie zatrudnienie w szkołach powiatowych. Arytmetyka jest tutaj prosta. Jeżeli znika nam jeden ciąg kształcenia w szkołach, którymi zarządzamy, to tym samym o 1/9 zmniejsza się liczba dzieci, czyli jest to około 45 etatów mniej. Mam nadzieję, że nie dojdzie do jakichś masowych zwolnień. Najbardziej nam szkoda fachowców, odpowiedzialne decyzje stoją tutaj przed dyrektorami poszczególnych szkół.

Kolejny problem to pieniądze. Jeśli jest mniej dzieci na poziomie szkół będących w pieczy ełckiego ratusza, oznacza to, iż zmniejsza się tym samym subwencja oświatowa, czyli środki, które na edukację łoży budżet państwa, a którymi zarządzają samorządy oraz same szkoły.
– Stracimy z pewnością część subwencji oświatowej – przyznaje Artur Urbański. – Średnio teraz, utrata jednego ucznia ze szkoły „miejskiej,” to utrata 5300 zł rocznie subwencji oświatowej. Jeżeli zakładamy, że dofinansowanie rocznie to około 39 mln zł i zabierzemy z tego 1/9 to około 4 mln zł będzie mniej do rozdysponowania.

Wśród złożoności problematyki idącej wraz ze zmianami w polskiej oświacie pojawiają się także nowe perspektywy.

– Jest to też okazja, żeby poprawić sytuację z miejscami w przedszkolach – mówi Artur Urbański. – Stopniowo chcemy dochodzić do rozwiązania, żeby budynek przy ul. Popiełuszki na Osiedlu Baranki zwolnić wyłącznie na potrzeby przedszkola. Do końca grudnia będziemy gotowi, przedstawimy projekt obwodów szkolnych, projekt rozwiązań, mamy dobre szkoły, nie chcemy tego burzyć. Konkrety? Jeśli chodzi o np. o Szkołę Podstawową nr 4, to będzie szkoła ośmioklasowa, jednak będziemy musieli znacząco ograniczyć tam dostęp dzieci z innych obwodów. Pojawiają się też pytania o los Gimnazjum przy ulicy Koszykowej, budynek ten można wykorzystać do nauczania przedmiotowego. Z pewnością pojawią się też inne pomysły i rozwiązania, które mogą pojawić się podczas konsultacji.

Komentarze

10 Komentarze

  • Cui prodest? – Ten uczynił, czyja korzyść. Tak się zastanawiam, czy tutaj nie ma zastosowania i czy w oświacie nie rządzi, rządziło żadne PO czy PiS ani nikt inny wcześniej. O co mi chodzi? Kto ma z tego ciągłego zamieszania w oświacie korzyści? Kto zyskuje na ciągłych zmianach programów nauczania, podstaw programowych, poszczególnych szczebli drabiny edukacyjnej? Kto szkoli, robi konferencje, wydaje podręczniki, komentarze do przepisów, wykładnie wykładni, itd, itp? Może to spiskowa teoria, ale widmo lobbystów wydawnictw oraz firm konsultingowo – szkoleniowych działających w tej materii w kuluarach Sejmu to nie musi być wcale wizja szaleńca.

  • Niestety. Samorząd musi sprzątać po chorych pomysłach. Najpierw PO starała się na siłę uszczęśliwić rodziców i wysłać 6-cio latki do szkół. Bez wyboru, bez możliwości oceny dziecka przez najbardziej zorientowanych – rodziców. Dlaczego? No bo tak. Przyszedł PiS. Wywalił wszystko do góry nogami. I zrobił się burdel. 6 latki z 1 klasy, 6 taki z 1 klasy, 5 latki z zerówki, 5 latki z przedszkola… słowem – bajzel. A do tego teraz funduje reformę. Co ja mówię – to nie reforma. To kolejne wywrocenie do góry nogami. Gimnazja? Były złe. 10 lat temu. Ale są juz tyle czasu, że jakoś zaczęły funkcjonować. To nie chodzi o ich utrzymanie. Może trzeba zlikwidować. Ale w rok czasu, bez przygotowania? ; ( szlag mnie jako rodzica trafia. Nie głosowałem na obecnie rządzących w Ełku. Ale doceniam ich pracę. Łatwo nie jest. Dlatego trzymam kciuki.

  • Do ełczanina … w tym właśnie rzecz, że podejmowane działania, (których nie brakuje) rozwiązują problemy tylko na jakiś czas. Proszę zauważyć jaka jest dynamika zdarzeń w polskim systemie edukacji. Najpierw poprzedni rząd przez 3 lata nie wiedział czy wprowadzić 6 latki do szkół. W końcu kiedy tę decyzję podjęto ten stan rzeczy utrzymał się tylko przez rok. Od 1 września 2016 znów obowiązek szkolny rozpoczyna się od 7 roku życia. Dwa lata temu zmieniliśmy obwód szkolny SP 5 aby rozluźnić trochę szkołę. Tak się dzieje że miejskie budynki edukacyjne SP7 i G2 (Koszykowa) mieszczą się na osiedlu gdzie liczba dzieci znacząco spada. Zatem powinny one służyć również dzieciom z osiedla Baranki. Dzisiaj pobudowanie dodatkowego bloku edukacyjnego na osiedlu Jeziorna i zapewnienie miejsca wszystkim uczniom w szkole przy ul. Kolbego oznaczałoby konieczność zamknięcia jednej ze szkół (SP7 lub G2) . Przy czym część osiedla Baranki ma krótszą drogę do SP 7 niż do SP5. Wykorzystując obecną bazę edukacyjną miejsce w szkole i dobre warunki nauki znajdą wszystkie dzieci. W niektórych przypadkach wydłuży się droga do szkoły ale umożliwi to pracę placówek oświatowych do godz. 14.30 – 15.00. Niestety nie ma możliwości pozyskania środków na budowę szkoły z żadnych źródeł pozabudżetowych, a na plażę takie pieniądze są w wysokości 85% z programu Polska – Litwa. Jeżeli chodzi o przedszkola to zmiana prawa oświatowego, pozostawiająca 6 latki w przedszkolach spowodowała, że miejsca przygotowane dla dzieci 3, 4 i 5 letnich zostały zajęte przez dzieci 6 letnie. Pozostało ich w naszych przedszkolach 345 czyli 14 oddziałów. To oznacza, że gdyby nie zaskakująca zmiana rządu dotycząca wieku rozpoczynania szkoły to miejsca w samorządowych przedszkolach wystarczyłoby dla wszystkich chętnych . Przypomnę tylko, że od września 2016 roku samorząd miasta Ełku uruchomił dodatkowe 8 oddziałów przedszkolnych i dodatkową grupę żłobkową. Łącze wyrazy szacunku Artur Urbański z-ca Prezydenta Miasta.

    • Mamy niż demograficzny,a co za tym idzie mniej dzieci. Wszystkie reformy szkolnictwa zawsze spadają na samorządy. Mam tylko nadzieję, że jak po PiS-ie przyjdzie nowy rząd, to nie będzie robił następnej rewolucji. I tak już jesteśmy w czarnej d ….ie. Jak chcą jedni, to nie chcą drudzy, jak chcą drudzy , to nie chcą ci pierwsi. I tak w kółko Macieju, a ty zwykły Kowalski- płacz i płać za to wszystko

      • Trudno się nie zgodzić z Pana/Pani postem 🙂

        • haha zaraz będziecie mieli wyż 500+ już się robi!!! Co w tedy powiecie może kontenery się postawi do nauczania.

    • Widać ktoś (ełczanin) nie ma zielonego pojęcia o tym jak działają fundusze unijne. Panie Urbański jak zawsze umie pan odpowiadać na trudne tematy, nie chowa pan głowy w piasek. Nie ma polityki bez skazy, zadna partia nie jest cudowna, w każdej zdarzają się błędy. Pan nigdy nie ucieka od tematu, nie to co nasz prezydent, zawsze tam gdzie chwała to się wypowiada, gdzie porazka, to wysyła do odpowiedzi innych urzędników. Czapka z głowy panie Arturze – chapeau bas.

  • Dużo Myślenia i Rozważań Mało Działań i Rozwiązań! A problem był zauważalny już od ładnych kilku lat!
    Abstrahując od czekających nas zmian w szkolnictwie Czy ktoś odpowiada w mieście za planowanie i strategie! Są rzeczy ważne i ważniejsze! Plaża czy szkoła? Skoro na plażę nożna było pozyskać dofinansowanie to dlaczego od 10 lat nie pomyślano o szkołach na dużych nowych osiedlach o przedszkolach samorządowych nie wspomnę !!!

    • Ełczanin Robert znów miesza. Kiedy to się skończy? Zostaw lepiej politykę dla innych. Ty po prostu masz pecha.

    • Sami politycy się znależli! Czemu na Muzea 4mln jest na Park Technologiczny 8,5 mln jest,??? Co będzie jak fundusze unijne się skończą ? Na wypłaty dla urzędników miejskich nie starczy!!! I to jest wyjście awaryjne??? Jak można na łataniu długo ciągnąć!!! Co bloków będzie ubywać??

Comments are closed.