Miasto-gazeta.pl
ełcki portal informacyjny
https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons
W biurze ełckiego posła Wojciecha Kossakowskiego zwołana została 19 grudnia konferencja, będąca reakcją na wydarzenia, jakie miały miejsce podczas piątkowego posiedzenia Sejmu RP.

Przypomnijmy:
Posłowie opozycji zablokowali sejmową mównicę po tym, jak marszałek Sejmu Marek Kuchciński, wykluczył z obrad posła PO Michała Szczerbę.
Poseł Szczerba zabrał głos w sprawie planowanych zmian w pracy dziennikarzy w Sejmie. Na pulpicie mównicy umieścił kartkę z napisem „Wolne media w Sejmie”. Marszałek zarzucił Szczerbie, że uniemożliwia prowadzenie obrad, a następnie poprosił go o opuszczenie sali obrad. Wówczas na mównicę weszła grupa posłów opozycji i zaczęła skandować na rzecz wolnych mediów, domagając się przywrócenia posła. W tym momencie ogłoszona została przerwa, po której obrady kontynuowane były w Sali Kolumnowej. Tam posłowie przyjęli m.in. budżet na rok 2017. W głosowaniu, jak twierdzi partia rządząca, wzięło udział 236 posłów, „za” było 234, „przeciw” – 2.

Innego zdania jest opozycja, która twierdzi, że w głosowaniach nie było kworum.
– Jakiekolwiek ustawy, zmiany ustaw mogą być uchwalane „gdziekolwiek” i o każdej porze dnia, czy nocy. Nie byłoby w tym nic gorszącego, gdyby odbywało się to w sposób demokratyczny z udziałem wszystkich ugrupowań zasiadających w Sejmie – mówi szef ełckiej Platformy Obywatelskiej Adam Dobkowski.

– Jest wiele przekłamań w tym, co mówią posłowie opozycji — przekonuje Wojciech Kossakowski. – Nie ma podstaw do zwołania nowego posiedzenia Sejmu. Poprzez to, że posłowie opozycji dopuścili się chuligaństwa poselskiego, i zblokowali mównicę sejmową, pan marszałek zmuszony był przerwać obrady. Chcąc wyjść naprzeciw tej nieprzewidywalnej sytuacji, zwołał Konwent Seniorów, na którym prosił przewodniczących poszczególnych klubów, żeby umożliwili kontynuowanie obrad Sejmu. Niestety, nie było żadnej reakcji, dlatego została podjęta decyzja o przeniesieniu posiedzenia Sejmu do Sali Kolumnowej. Nie było to żadnym precedensem. 73 posiedzenie Sejmu VI kadencji 12 sierpnia 2010 r. również odbyło się na Sali Kolumnowej. Dodam, że art. 10 ust. 1 pkt 3 uprawnia marszałka do zwoływania posiedzeń w tym określania ich czasu i miejsca.
Blokowanie mównicy sejmowej, jak twierdzi poseł Kossakowski, nie miało miejsca od 10 lat.
– Przez 8 lat PiS nie dopuścił się tak skrajnych działań, jakich dopuścili się w ostatni piątek posłowie opozycji — kontynuuje Wojciech Kossakowski. – Podczas tego posiedzenia Sejmu głosowaliśmy nad dwoma ważnymi projektami: ustawą budżetową i ustawą dezubekizacyjną. W naszym odczuciu, te dwa projekty były przyczynkiem do tego, aby zrobić w Sejmie takie zamieszanie. Przypomnę tylko, że w budżecie przeznaczyliśmy aż 40 miliardów złotych na świadczenia rodzinne, w tym 23 miliardy złotych na Program 500+. Natomiast ustawa dezubekizacyjna odbierała bardzo wysokie świadczenia byłym funkcjonariuszom SB, obniżając je do kwoty 2 tysięcy złotych.

Poseł zaprzecza twierdzeniom KOD-u o agresywnych zachowaniach funkcjonariuszy policji.
– Cała akcja przed Sejmem była zaplanowana — mówi Wojciech Kossakowski. – Na 17 i 18 grudnia, już wcześniej, zgłoszone zostały w Warszawie manifestacje. „Spontaniczni demonstranci” blokowali wszystkie wyjazdy z Sejmu. Sami rzucali race, po czym kładli się na jezdni, udając osoby nieżywe bądź poturbowane przez policjantów. Sugestie o użyciu siły i gazu łzawiącego — to są kłamstwa. Byłem tam i zapewniam, że nic takiego nie miało miejsca.

W kwestii ograniczeń dla mediów, poseł wypowiada się następująco:
– Zarządzenie marszałka zmieniające organizację pracy mediów na terenie Sejmu, powstało wyłącznie na potrzeby bezpieczeństwa i takiej zwykłej higieny pracy w Parlamencie RP- mówi Wojciech Kossakowski.

– Wydarzenia ostatnich dni a w szczególności to, czego byliśmy świadkami 16 grudnia w Sejmie, budzi niepokój — mówi Adam Dobkowski. Niestety strategia działań partii rządzącej odbiega od norm utartych w demokracjach zachodnich. To, co działo się 16 grudnia w sejmie, powoli przybliża nas do systemów, w których jeden człowiek ma nieograniczoną władzę i z niej korzysta. Gdzie nie ma miejsca na dyskusję, gdzie ogranicza się obywatelom dostęp do informacji. Protesty obywatelskie, które były skutkiem działań rządzących, pokazały, że opozycja parlamentarna może się jednoczyć, gdy łamane są podstawowe swobody obywatelskie, takie jak m.in. właśnie swobodny dostęp do informacji. Przykro mi, że doszło do takich wydarzeń, gdyż w demokratycznym kraju, wszelkie spory powinny być rozwiązywane w sposób pokojowy przy pomocy dyskusji i porozumienia.

Ełczanie podzieleni
– To, co dzieje się w Sejmie, to cyrk, jakiego dawno nie miałem okazji oglądać — uważa pan Eugeniusz. – PiS też „przeginał”, jak był w opozycji, ale to, co robi PO przekracza wszelkie normy. Banda łobuzów! Czy ich działania, mają coś wspólnego z demokracją? Mam poważne wątpliwości. Nie jestem zwolennikiem PiS-u i w wielu kwestiach nie zgadzam się, z tym, co ta partia głosi, ale nie ulega wątpliwości, że zrobiła już dużo dobrego dla naszego narodu. A PO? Chyba już czepia się dla zasady.
– Naród polski jest bardzo mocno podzielony — uważa pani Grażyna. – Nie pamiętam już czasów, kiedy ludzie tak licznie wychodzili na ulice, w obronie swoich praw. Źle się dzieje, a działania rządu nie idą w dobrym kierunku.

– Bardzo dobrze, że KOD blokował wyjścia z Sejmu — mówi pani Weronika. – Polska to nie „folwark zwierzęcy”. Żyjemy w państwie demokracji i o tę demokrację walczymy. Prawo i Sprawiedliwość chce zamknąć nam usta, i myśli, że to się uda. Masz głupi narodzie po 500 złotych na dziecko i cicho siedź, a my zrobimy swoje.

– PiS wciąż kasę rozdaje, zobaczymy, kiedy jej w kabzie zabraknie — mówi pan Paweł. – Już się mówi o chorych pomysłach (podatek za deszczówkę). Zastanawiam się, kiedy to wszystko „rypnie”. Głosowałem na PiS, bo miałem dość nadużyć poprzedniej władzy. Teraz zastanawiam się, czy zrobiłem dobrze.

– Niby obywatele spontanicznie wyszli na ulicę, by protestować przeciwko ograniczeniu wolności mediów?? Można uśmiać się do łez. „Spontaniczni” przechodzili z transparentami „niezależne media” itp. Jak można tak manipulować informacjami? A głupi naród wierzy — mówi pan Zdzisław. – Któregoś dnia znalazłem na Fb artykuł o tym, jak to PiS potajemnie — tj. bez konsultacji na wniosek Naczelnej Rady Lekarskiej — znowelizował ustawę o działalności leczniczej, i że przestaną obowiązywać standardy opieki okołoporodowej. I jak grom z jasnego nieba „posypały” się hasła: że kobiety będą rodziły w bólu, że nie będą miały prawa do szklanki wody itd. Jedna, wielka propaganda! Podobnie było z ustawą antyaborcyjną, kiedy to podniósł się wielki bunt, że PiS chce, żeby zgwałcone dziewczynki rodziły dzieci. Wciska się społeczeństwu takie bzdury, że szkoda gadać. Działania opozycji i tego całego KOD-u prowadzą jedynie do skłócenia społeczeństwa. I to jest dopiero zamach na demokrację!

– Jak Platforma przeginała, to większość mediów nie robiła z tego wielkiego halo. Ale jak PiS, to bunt i wrzawa — mówi pani Krystyna. – Niech opozycja pozwoli im skończyć, to co zaczęli, a nie tylko w kółko przeszkadza. Gdzie oni byli przez te swoje ostatnie lata? Jak takie wszystko jest teraz złe, to niech pokażą swoje projekty, bo jak na razie to tylko wrzeszczą.

Czasami wychodzimy z założenia, że wybory parlamentarne, powinny być obowiązkowe. Wtedy dałoby to chyba najbardziej miarodajny wynik i wtedy wiadomo byłoby, czego tak naprawdę chcą Polacy. Mała frekwencja udziału w wyborach doprowadza do takiej sytuacji, jak obecnie. Bo jak się okazuje, niezadowolonych może być więcej niż biorących udział w wyborach. Naszym zdaniem, nie głosujesz — nie oceniasz!
Sytuacja, jaka miała miejsce ostatnio w Sejmie, w naszej opinii, nie powinna mieć miejsca. To nie rokuje dobrze dla żadnej ze stron. Każda, z nich może wyjść z tego poobijana. My, Polacy chyba w pewien sposób sami kreujemy taką rzeczywistość. Kręci nas eskalowanie problemów do niebotycznych rozmiarów. Pogubiliśmy się, gdzieś na tej drodze do demokracji i trudno nam znaleźć ścieżkę prowadzącą do porozumienia. Od walenia sobie ciągle w mordę, zostaną nam czerwone policzki, a nie daj Boże, powybijane zęby ; -). Bo już za dentystę będziemy musieli zapłacić z własnej kieszeni — niestety. ; -). Musimy pamiętać także o tym, że nie daliśmy posłom mandatu do awantur. Powierzyliśmy im nasz los, aby poprawili naszą sytuację, aby nam wszystkim żyło się lepiej. W naszej ocenie, obie strony powinny posypać sobie głowy popiołem i dojść do porozumienia. Na tym, co dzieje się obecnie, nikt niczego nie zbuduje. Bo nam w dzisiejszych czasach chleba, nie igrzysk potrzeba.

Komentarze