Miasto-gazeta.pl
ełcki portal informacyjny

Boks. Sensacyjne rozstrzygnięcie Ełk Boxing Night

LEWY, PRAWY I … MŁODOŚĆ NA DESKACH

Dajcie mi meldunek, to się do Ełku przeprowadzę – powiedział uradowany Rafał Jackiewicz chwilę po efektownym nokaucie w walce wieczoru podczas Ełk Boxing Night. W 43 sekundzie 4. rundy (walka zakontraktowana była na 10) rzucił na liny ełczanina Michała Syrowatkę, jednego z najzdolniejszych pięściarzy wagi lekko półśredniej w Polsce.
W walce wieczoru naprzeciwko siebie stanęli w ringu ełczanin Michał Syrowatka (do tej gali niepokonany w kategorii 63,5 kg) oraz były mistrz Europy Rafał Jackiewicz (63 zawodowe walki, 47 wygranych, 2 remisy, 22 przez TKO). Jackiewicz wrócił do Ełku po 6 latach, kiedy to stoczył na Mazurach dramatyczną „walkę życia” z Delvinem Rodriguezem.
Walka zaczęła się lepiej dla Syrowatki, który już w pierwszej rudzie rzucił rywala na deski po celnym ciosie z prawej ręki. Doświadczony „Wojownik” przetrwał ten moment, zaczął trafiać ciosami podbródkowymi i konsekwentnie budować swoją przewagę. W czwartej rundzie po zaledwie 43 sekundach od gongu trafił Syrowatkę lewym sierpowym, po czym poprawił prawym w okolice ucha. Syrowatka padł na liny, próbował jeszcze wstać, ale nie był już w stanie kontynuować pojedynku. Na takim rozstrzygnięciu zaważył być może fakt, że w Ełku Syrowatka zmierzył się w wyższej wadze (67 kg) niż zazwyczaj (63,5 kg).
– Brakowało mi szybkości, refleksu – podsumowywał rozgoryczony po walce. – Miałem go na deskach, ale nie wykorzystałem szansy. Miałem też plany, ale Jackiewicz dość brutalnie sprowadził mnie na ziemię.
– Nawet nie pamiętam, że leżałem w 1. rundzie – powiedział przeszczęśliwy Rafał Jackiewicz. – Dostałem cios na głowę, nie na szczękę, dlatego mogłem walczyć dalej. Gdyby cios spadł na szczękę, finał mógłby być inny.
Ełcka gala obfitowała w niespodzianki, nie tylko Jackiewicz zakończył swoją walkę przed czasem. Na rozpoczęcie Krzysztof Rogowski znokautował Łotysza Jurijsa Ovcinnikovsa. Do udanych występów swój debiut zaliczy również Paweł Stępień, który w kapitalny sposób błyskawicznie znokautował Przemysława Pikulika.
Dariusz Sęk (25-2-1, 8 KO) pokonał jednogłośnie na punkty Chorwata Marko Benzona (10-11, 5 KO) w pojedynku poprzedzającym główne wydarzenie. To czwarte tegoroczne zwycięstwo Sęka.
Zwycięstwo wywiózł z Ełku również Maciej Miszkiń (19-3, 5 KO), który w wadze super średniej pokonał na punkty Francuza Matiouze Royera.
Agnieszka Żukowska

Komentarze