Decyzja Starostwa Powiatowego z 27 stycznia 2017 roku zezwalała na realizację inwestycji na działkach należących do dewelopera oraz na części działki miejskiej nr 395/11. Jak wynika z uzasadnienia wojewody, Starostwo wydało pozwolenie na podstawie oświadczenia dewelopera o prawie do dysponowania nieruchomością na cele budowlane — oświadczenia złożonego pod rygorem odpowiedzialności karnej. Wówczas nie było przesłanek, by kwestionować jego prawdziwość.
Przekroczenie wskaźnika zabudowy i nielegalne zajęcie działki
Po zakończeniu inwestycji okazało się, że deweloper zajął na cele budowlane aż 76% działki, podczas gdy miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego ustalał maksymalny wskaźnik na poziomie 70%. Co więcej, część podziemnej hali garażowej powstała na działce miejskiej, na której ustanowiona jest jedynie służebność przejazdu i przechodu. Takie wykorzystanie gruntu bez stosownego tytułu prawnego budzi poważne zastrzeżenia.
Reakcja miasta — dopiero po nagłośnieniu
Co istotne, miasto oficjalnie podjęło działania dopiero po medialnym nagłośnieniu sprawy i ujawnieniu nieprawidłowości. Wystąpiło do wojewody o stwierdzenie nieważności decyzji starosty, wskazując na naruszenia prawa oraz przekroczenie wskaźnika zabudowy.
Wojewoda utrzymał decyzję starosty
26 czerwca 2025 roku Wojewoda Warmińsko-Mazurski odmówił stwierdzenia nieważności pozwolenia, potwierdzając prawidłowość działań Starostwa Powiatowego oraz zgodność decyzji z przepisami prawa budowlanego i procedurami administracyjnymi.
Stanowisko starostwa
Starosta Ełcki w komunikacie prasowym stanowczo zaprzeczył zarzutom, podkreślając, że pracownicy urzędu dopełnili wszelkich obowiązków. Zwrócił uwagę, że bezpodstawne publiczne oskarżenia mogą szkodzić reputacji urzędu i wprowadzać opinię publiczną w błąd.
Czy miasto musiało wiedzieć więcej?
Eksperci i część mieszkańców wskazuje, że miasto mogło świadomie przymykać oko na działania dewelopera. Faktem jest, że przekroczenie powierzchni zabudowy i „nielegalne” zajęcie działki miejskiej to poważne naruszenia, które powinny zostać wykryte wcześniej.
Opóźniona reakcja miasta, działającego dopiero po nagłośnieniu, rodzi pytania o transparentność i uczciwość działań lokalnych władz.
Sprawa pozwolenia na budowę przy ul. Armii Krajowej w Ełku jest przykładem złożonych relacji między deweloperem, samorządem miejskim i starostwem powiatowym. Choć oficjalne stanowisko wojewody i starostwa podkreśla zgodność działań z prawem, nie brakuje głosów, że miasto musiało wiedzieć więcej, niż początkowo przyznawało.
Czy faktycznie doszło do nieprawidłowości, pokaże dalsze śledztwo i ewentualne działania instytucji nadzorczych.