Brak maseczki w miejscu publicznym, nieprzyjęcie mandatu, rozprawa w sądzie i pobyt w więzieniu. Taki skrócony ciąg zdarzeń opisuje sytuację 30-latka, którego policjanci zatrzymali w Ełku. Mężczyzna był poszukiwany, bo unikał kary pozbawienia wolności za brak maseczki w miejscu publicznym.
Policjanci każdego dnia kontrolują sklepy i inne obiekty, żeby sprawdzać, jak mieszkańcy stosują się do obowiązku używania maseczek ochronnych w miejscach publicznych. Część osób wciąż neguje ten obowiązek i wzbrania się od założenia maseczki. Wobec takich osób policjanci stosują postępowanie mandatowe — informuje rzecznik prasowa KPP w Ełku.
Kiedy ktoś odmawia przyjęcia mandatu, policjanci kierują wnioski o ukaranie do sądu. Tak było w przypadku 30-latka, który będąc w sklepie na terenie województwa podlaskiego, nie miał maseczki. Mężczyzna odmówił przyjęcia mandatu i jego sprawa trafiła do sądu.
Tam została mu wymierzona kara grzywny, ale 30-latek jej nie opłacił, dlatego sąd zastąpił ją karą pozbawienia wolności. Mężczyzna wciąż unikał wymiaru sprawiedliwości, więc wszczęto jego poszukiwania.
Ostatecznie policjanci ustalili, że mężczyzna przebywa w Ełku. Tu został zatrzymany i zgodnie z postanowieniem sądu trafił do zakładu karnego na 5 dni.
Teraz ZOMO ma wzbudzać strach wśród ludzi a nie poczucie bezpieczeństwa. Za wolność oddychania areszt. Masakra!
Niech ktoś zapoda definicję maseczki, poza tym jak “maseczka” zatrzymuje wirusy? Przecież to jak zatrzymywanie komara klatką na słonie…