Na spotkaniu wielokrotnie podkreślano brak przejrzystości w przekazywaniu informacji. To problem, który nie tylko osłabia zaufanie do Eko-Mazur, ale też uniemożliwia konstruktywną debatę publiczną. W kontekście złej kondycji finansowej spółki, taki brak przejrzystości rodzi podejrzenia, czy decyzje podejmowane przez zarząd rzeczywiście służą interesom mieszkańców i regionu.
Niepokojący jest również fakt, że część właścicieli nie zapoznała się z protokołem WIOŚ, co wskazuje na brak należytej staranności w zarządzaniu. Brak obecności wójta Gminy Ełk, Tomasza Osewskiego, również pozostawia wiele do życzenia.
Kontrowersje wokół spalarni
Warto też wspomnieć , że na poprzednim spotkaniu prezes przedstawił propozycję budowy spalarni, którą wycenił na 100 milionów złotych. Pomysł ten wydaje się kompletnie oderwany od rzeczywistości. W dobie rosnących kosztów inwestycyjnych realna cena budowy spalarni to co najmniej 300 milionów złotych. Przykład Suwałk, gdzie podobna inwestycja kosztowała 200 milionów, dodatkowo podważa wiarygodność wyliczeń prezesa. Czy przedstawione koszty zostały rzetelnie zbadane, czy są to jedynie pomysły rzucane „na chybił trafił”?
Niejasne pozostaje, w jaki sposób spółka, będąca w trudnej sytuacji finansowej, zamierza zrealizować tak kosztowną inwestycję. Brakuje konkretnego planu finansowego, a samo rzucenie pomysłu budowy spalarni wygląda na próbę odwrócenia uwagi od realnych problemów – choćby od niedziałającej gospodarki odpadami, która sprawia, że w Ełku „śmierdzi”.
Związek Międzygminny – brak kierunku
Związek Międzygminny, który powinien pełnić rolę nadzorczą i decyzyjną, również wydaje się być zagubiony. Zamiast konkretnych działań, mamy do czynienia z brakiem jednoznacznego kierunku, co potęguje chaos.
Przedsiębiorstwo Gospodarki Odpadami „Eko-Mazury” ma za zadanie i obowiązek działać na rzecz przede wszystkim mieszkańców z terenu Związku Międzygminnego „Gospodarka Komunalna”.
Stanowisko prezydenta Tomasza Andrukiewicza (cytat)
Przyjmowanie strumienia zewnętrznego (pochodzącego jednak tylko ze zbiórki od mieszkańców innych gmin, a nie innych zakładów i to bez możliwości przyjmowania tzw. stabilizatu) powinno odbywać się przy poszanowaniu w szczególności środowiska naturalnego, w tym komfortu mieszkańców, a także obowiązujących przepisów prawa, zawartych umów i posiadanych pozwoleń.
Priorytetem jest bezwzględne zabezpieczenie mieszkańców Ełku i okolic przed uciążliwościami odorowymi.
Spółka powinna zintensyfikować działania mające na celu poprawę sytuacji finansowo-ekonomicznej w celu zachowania ciągłości świadczenia usług, tak aby ewentualne podwyżki cen za zagospodarowanie odpadów dla mieszkańców Związku Międzygminnego były ostatecznością. Nie chcemy, aby ceny zostały wywindowane.
Gdyby jednak okazało się, że strumień zewnętrzny jest zagrożeniem, przedsiębiorstwo powinno zaprzestać jego przyjmowania. Należy wziąć również pod uwagę pojemność eksploatowanego składowiska.
Ze względu na klimat debaty publicznej wokół działalności spółki, po raz kolejny zwróciłem również uwagę na konieczność transparentnych działań i przekazywania rzetelnych informacji. (koniec cytatu)
Wnioski
Obecna sytuacja w Eko-Mazurach to wynik braku konsekwentnego zarządzania, transparentności i realnego planowania. Mieszkańcy mają prawo oczekiwać działań, które rozwiążą problem nieprzyjemnych zapachów i zapewnią efektywne zarządzanie odpadami, a nie mrzonek o inwestycjach na setki milionów złotych. Jeśli sytuacja się nie zmieni, kryzys w Eko-Mazurach będzie się pogłębiać, a mieszkańcy będą coraz bardziej sfrustrowani.
Konieczne jest natychmiastowe wypracowanie realistycznych planów i skutecznych mechanizmów nadzoru. Tylko wtedy można liczyć na odbudowę zaufania i poprawę jakości życia w regionie.