Ełk: miasto dla seniorów, ale bez seniorów w przyszłości

Ełk to miasto, które nie tylko starzeje się na kartach statystyk – ono umiera w zastraszającym tempie. Gdyby istniał konkurs na najbardziej znużoną, pozbawioną energii miejscowość w Polsce, Ełk z pewnością by go wygrał. Młodzi? Prawie ich tu nie ma. Chyba że liczymy tych, którzy przyjeżdżają na chwilę po wakacjach i znikają, jakby nigdy ich tu nie było. Miasto emerytów, bez energii, bez perspektyw. A władze? Zdają się rozmawiać tylko z tymi, którzy od lat nie wstają z fotela, zamiast przyciągać tych, którzy mogą dać temu miastu sens.
reklama

Starzejące się społeczeństwo Ełku to nie tylko kwestia demografii – to kwestia wyborów, które miasto podejmowało przez lata. Zamiast inwestować w rozwój młodzieży, w innowacje, przestrzenie twórcze, władze postawiły na ciszę i wygodę emerytów. Tak, seniorzy mają się tu dobrze – ale młody człowiek, który próbuje tu znaleźć swoją przyszłość, ma dwa wyjścia: albo wyjedzie, albo pogodzi się z nudą i stagnacją. I, niestety, wielu już wyjechało.

Młodzież nie chce zostać w Ełku, bo miasto nie daje im nic do zaoferowania. Gdzie mają się rozwijać? Gdzie mają inwestować swoje talenty, kiedy miasto nie stwarza przestrzeni do rozwoju? Ełk jest jak stary dom, który zamiast remontu dostaje nowe kwiatki w oknach. Tylko że za chwilę kwiatki uschną, a dom zacznie się rozpadać.

Władze miasta – przekonane, że wszystko gra?

Władze Ełku widzą problem, ale to, co oferują, to przestarzałe pomysły na naprawienie czegoś, czego nie da się naprawić w ten sposób. A młodsze pokolenie? Wygląda to tak, jakby Ełk czekał, aż młodzi wrócą z wysoką emeryturą. „Niech znajdą swoje miejsce w świecie, a my tu będziemy cierpliwie czekać na ich powroty, kiedy wreszcie będą mogli zasilić nasz komfort emerytalny”.

Oczywiście, trzeba zadbać o starszych mieszkańców, ale nie można tego robić kosztem przyszłości miasta. Miasto, które nie przyciąga młodych, nie jest miastem. Jest skansenem. I Ełk idzie w tym kierunku.

Zatrzymajmy to, zanim będzie za późno

Ełk ma ostatnią szansę na zmianę, ale wymaga to wizji, odwagi i przede wszystkim chęci do działania.  Co zrobić, żeby młodzi zechcieli zostać? Przede wszystkim trzeba stworzyć dla nich przestrzeń do rozwoju. Ełk powinien postawić na nowoczesne inkubatory przedsiębiorczości, gdzie młodzi mogą realizować swoje startupy, bez potrzeby wyjazdu do większych miast. Przestrzenie coworkingowe, miejsca, w których można tworzyć, wymieniać się pomysłami, rozwijać biznesy – to podstawa, aby młodzi poczuli, że w Ełku mają szansę na realizację swoich pasji. Czas na to, by młodsze pokolenia poczuły, że tu mają sens, że Ełk może być miejscem, w którym się rozwijają, a nie uciekają.

Bez tych zmian Ełk stanie się tylko pustym kurortem dla emerytów, którzy w końcu, zamiast cieszyć się spokojem, będą siedzieć w milczeniu i czekać na to, co nieuchronne.