Czy to koniec tub propagandowych za publiczne pieniądze?

Do konsultacji społecznych trafiły założenia ustawy medialnej, która ma zapewnić dostęp do rzetelnych informacji i niezależności redakcyjnej mediów. W propozycjach znalazł się całkowity zakaz prowadzenia działalności medialnej przez samorządy. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego tłumaczy, że ograniczenie to miałoby „wzmocnić pozycję niezależnych mediów lokalnych, których zadaniem jest rzetelne informowanie, kontrola i krytyka społeczna."
reklama

Od lat obserwujemy, jak samorządy wydają swoje własne gazety, pełne sukcesów lokalnych włodarzy. Przeciętny czytelnik, przeglądając taką gazetę, mógłby pomyśleć, że mieszka w raju na ziemi. Zdjęcia włodarza przecinającego wstęgi, sadzącego drzewa czy radnych uśmiechających się szeroko na tle nowo wyremontowanych chodników tworzą idylliczną wizję. Można by sądzić, że problemy nie istnieją, a wszyscy są szczęśliwi.

W artykułach roi się od haseł typu „sukces”, „osiągnięcie”, „duma lokalnej społeczności”. Nawet najdrobniejsze wydarzenie, jak postawienie jednej ławki w parku, jest przedstawiane jako sukces na skalę światową. Nikt jednak nie wspomina, że ta ławka kosztowała tyle, co nowy samochód, i została postawiona w miejscu, gdzie nikt nie chodzi.

Gazety samorządowe, wydawane za pieniądze podatników, zazwyczaj figurują w budżecie jako promocja. Ale czy rzeczywiście jest to promocja? Czy promowaniem jest laurka samego siebie, wygłaszanie własnych opinii i wylewanie żali na antenie radiowej? Czy może jest to raczej propaganda, mająca na celu kreowanie pozytywnego wizerunku władz samorządowych?

Proponowany przez Ministerstwo Kultury zakaz prowadzenia mediów przez samorządy, jeśli wejdzie w życie i będzie skuteczny, oznacza koniec wydawania przez samorządy gazet myląco nazywanych „biuletynami” lub „informatorami”, łudząco przypominających niezależną prasę lokalną. Zakaz obejmowałby również serwisy internetowe. Za przykład niech posłużą „Wieści z Gminy Ełk” czy „Wieści z Ratusza”, które są opłacane z publicznych środków.

Ministerstwo proponuje, aby w przypadku wprowadzenia zakazu, dopuszczona była możliwość wydawania przez samorządy biuletynów informacyjnych. Zgodnie z definicją w Prawie prasowym, biuletyny te byłyby serwisami informacji o działalności danej instytucji, z maksymalnie sześcioma wydaniami rocznie, bez reklam. Gminy mogłyby zamieszczać w nich ogłoszenia o przetargach oraz informacje o wolnych stanowiskach pracy w urzędach-czytamy na stronie press.pl. 

Czy więc jesteśmy świadkami końca tub propagandowych za publiczne pieniądze? Czy nowa ustawa medialna rzeczywiście wzmocni pozycję niezależnych mediów lokalnych? Czas pokaże. Jednakże, jeśli proponowane zmiany zostaną wprowadzone, z pewnością będzie to krok w kierunku większej transparentności i niezależności informacji na poziomie lokalnym. Samorządy będą musiały skupić się na prawdziwej promocji swoich działań, zamiast kreowania wyidealizowanego obrazu rzeczywistości.

Komentarze

1 Comment

  • Jak nasz „prezydęt” to przeżyje. Toż to tragedia.

Comments are closed.