Kierowca przyznał się do jazdy po marihuanie…bo po narkotykach jeździ się lepiej

Przekonanie, że po zażyciu narkotyków można jeździć lepiej, jest nie tylko bardzo niebezpieczne, ale także świadczy o rażącym lekceważeniu prawa i bezpieczeństwa innych użytkowników dróg. Niestety, niektórzy kierowcy nadal tak uważają.
reklama

7 sierpnia 2024 roku policjanci w Ełku interweniowali wobec kierowcy, którego zachowanie sugerowało, że jest pod wpływem środków odurzających. Na miejscu funkcjonariusze zastali mężczyznę, który przyznał się do palenia marihuany i prowadzenia pojazdu po mieście. W trakcie interwencji przy 45-latku znaleziono torebkę z suszem roślinnym, wstępnie zidentyfikowaną jako marihuana. Aby potwierdzić obecność narkotyków w organizmie, od mężczyzny pobrano krew do dalszych badań.

Za posiadanie środków odurzających oraz prowadzenie pojazdu pod ich wpływem grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności. Sąd może również nałożyć zakaz prowadzenia pojazdów.

Przekonanie tego mężczyzny, że po narkotykach prowadzi lepiej niż niejeden trzeźwy kierowca, ukazuje skrajną nieodpowiedzialność. Narkotyki to substancje psychoaktywne, które wpływają na zachowanie, reakcje i świadomość. Prowadzenie pojazdu pod ich wpływem jest niezwykle niebezpieczne zarówno dla kierowcy, jak i dla innych uczestników ruchu. Bezpieczeństwo na drogach wymaga odpowiedzialności i poszanowania życia innych osób.

To nie jedyny przypadek nieodpowiedzialnego zachowania na drogach w powiecie ełckim tego dnia. Policjanci zatrzymali także 38-letniego mężczyznę, który miał 2,7 promila alkoholu w wydychanym powietrzu i prowadził pojazd bez uprawnień oraz 57-letnią kobietę, u której stwierdzono ponad 0,5 promila alkoholu.

Takie przypadki pokazują, jak ważne jest nieustanne przypominanie o zasadach bezpieczeństwa i odpowiedzialności na drogach. Każdy kierowca musi pamiętać, że prowadzenie pojazdu pod wpływem substancji psychoaktywnych czy alkoholu stanowi poważne zagrożenie dla życia i zdrowia wszystkich uczestników ruchu drogowego.

Komentarze

Komentuj i odpowiadaj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *