– Wystąpimy z projektem jej przedłużenia o pół roku, czyli będzie pięć i pół. To z powodu tego, że zbiegły się wybory i to jest niewykonalne, żeby przeprowadzić na raz wybory samorządowe i parlamentarne. To mówi PKW i, to mówią także, wszyscy szefowie finansów partyjnych. Nie da się na raz rozliczyć z obydwu tych wyborów — powiedział szef PiS.
Wybory samorządowe zgodnie z kalendarzem przypadają na jesień 2023 r. (kadencja 5-letnia: 2018-2023). Zmiana ma być podyktowana tym, że koniec kadencji samorządowej zbiega się z wyborami do Parlamentu (kadencja 4-letnia 2019-2023). A to może rodzić problemy z rozliczeniem pieniędzy wydanych na kampanię wyborczą (obowiązują limity).
Warto też wspomnieć, że w 2018 roku oprócz wydłużenia kadencji 4-letniej do lat pięciu wprowadzono także kadencyjność dla wójtów, burmistrzów i prezydentów. Zgodnie z Kodeksem Wyborczym „Nie ma prawa wybieralności w wyborach wójta w danej gminie osoba, która została uprzednio dwukrotnie wybrana na wójta w tej gminie […]”. Kadencje są liczone od 2018 r., co oznacza, że obecni włodarze mogą w kolejnych wyborach, po raz ostatni, ubiegać się o władzę w swojej gminie.
Ograniczenie kadencji nie dotyczy radnych.