Ełk. Miasto z Patronem – ale czy wszystkich?
26 lat po wizycie Jana Pawła II trwa pytanie o tożsamość miasta
Ełk, 8 czerwca 2025 r.
Dziś, jak co roku, Ełk obchodzi Dzień Patrona Miasta Ełku – Świętego Jana Pawła II. W kościołach odprawiane będą uroczyste msze, a władze miejskie przypominają o wydarzeniu, które w historii Ełku zapisało się wielkimi literami. Mowa o pamiętnej wizycie papieża 8 czerwca 1999 roku, kiedy to Jan Paweł II odprawił mszę świętą dla blisko 300 tysięcy wiernych, przybyłych z różnych stron Polski i Europy.
W 2014 roku papież-Polak został oficjalnie ogłoszony Patronem Miasta Ełku — decyzją Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, na wniosek ponad 4 tysięcy mieszkańców i z aprobatą Rady Miasta Ełku. Był to moment dumy dla wielu – moment, który miał na trwałe wpisać Ełk w duchowy krajobraz Polski katolickiej.
Ale czy tak się stało?
26 lat później – nowe miasto, nowe pytania
Ćwierć wieku po papieskiej wizycie, Ełk jest już zupełnie innym miastem. Nowe pokolenia dorastały nie z papieskimi encyklikami, a ze smartfonami i pytaniami o przyszłość – nie tylko duchową, ale też gospodarczą, ekologiczną i społeczną. Coraz więcej ełczan, szczególnie młodych, nie chce być utożsamianych z narracją religijną jako dominującą osią tożsamości miasta.
– Nie chodzi o brak szacunku do historii czy Jana Pawła II, ale o to, że nasze życie codzienne rzadko już toczy się w rytmie kościelnych świąt. Mamy inne potrzeby, inne wartości, inne problemy – mówi studentka z Ełku, która prosi o anonimowość. – Mówienie, że Ełk jest „miastem papieskim”, przestaje oddawać rzeczywistość.
Nie tylko młodzi. Również niektórzy mieszkańcy, którzy kiedyś uczestniczyli w papieskiej mszy, dziś deklarują rozdźwięk między sferą publiczną a osobistą wiarą. W cieniu licznych kryzysów wizerunkowych Kościoła katolickiego, także i w Polsce, wielu czuje się coraz mniej komfortowo z publicznym podkreślaniem religijnego patronatu nad miastem.
Patron miasta a neutralność wspólnoty
W demokracji lokalnej, pytanie o patrona nie jest jedynie kwestią duchową – to symboliczna deklaracja, która może łączyć, ale i dzielić. Władze Ełku wciąż podtrzymują tradycję obchodów, ale coraz częściej słychać głosy o potrzebie neutralności światopoglądowej w przestrzeni publicznej.
– Samorząd nie powinien być przedłużeniem ambony. Patron powinien być symbolem wspólnym – nie tylko dla katolików. A dziś to coraz trudniejsze – komentuje lokalny aktywista.
Wielu mieszkańców pyta: dlaczego nie uczcić patronatem ludzi związanych z historią lokalną, nauką, kulturą? Czy postać religijna sprzed kilku dekad nadal odpowiada na aktualne wyzwania społeczne? Czy Ełk to dziś bardziej miasto ludzi młodych, start-upów i różnorodności, czy jednak nadal pielgrzymkowy przystanek na mapie katolickiej Polski?
Przyszłość bez jednej narracji
Nie ma jednej odpowiedzi. Dla wielu mieszkańców, wspomnienie papieskiej wizyty pozostanie cennym, emocjonalnym śladem. Ale równolegle rośnie grupa ełczan, którzy szukają nowych tożsamości – świeckich, otwartych, lokalnych. Nie chodzi o usunięcie Jana Pawła II z historii Ełku, ale o jej uzupełnienie – o przestrzeń, w której różne głosy mogą współistnieć, zamiast się wykluczać.
Taka rozmowa nie jest łatwa, zwłaszcza w mieście, gdzie tradycja religijna była przez dekady silnie obecna. Ale może właśnie dlatego warto ją zacząć – z szacunkiem do przeszłości i z odwagą patrząc w przyszłość.