52-latka z Ełku wyszła z domu na spacer do lasu i zabłądziła. Na szczęście miała przy sobie telefon. Gdy zaczęło jej brakować sił i wciąż nie mogła odnaleźć drogi, z opresji wybawili ją ełccy policjanci. Funkcjonariusze odnaleźli ją stojącą po kolana w leśnych mokradłach. 52-latka była wystraszona, przemoczona i nie dawała rady iść o własnych siłach. Policjanci udzielili jej niezbędnej pomocy i wezwali pogotowie ratunkowe.
W środę (06.09.2017) do oficera dyżurnego zadzwoniła przestraszona kobieta z prośbą o pomoc. Powiedziała, że wyszła na spacer do lasu, zgubiła się i nie potrafi wrócić do domu. Policjanci po otrzymaniu zgłoszenia natychmiast rozpoczęli czynności poszukiwawcze. Dokładnie przeczesywali okoliczny las i łąki w okolicy wskazanej przez kobietę. Teren poszukiwań był bardzo trudny, ponieważ występują tam rozległe bagna, a grunt w wielu miejscach jest wyjątkowo podmokły i grząski. Do poszukiwań użyto także tropiących psów służbowych.
Policjanci już po upływie około 30 minut od rozpoczęcia akcji poszukiwawczej znaleźli kobietę w lesie, stojącą po kolana w bagnie. 52-latka była przemoczona i wystraszona. Skarżyła się, że jest jej zimno, a z uwagi ma zmęczenie, nie była nawet w stanie iść o własnych siłach.
Funkcjonariusze udzielili jej pierwszej pomocy i wezwali na miejsce pogotowie ratunkowe. Kobieta po zbadaniu została przewieziona do szpitala pod opiekę specjalistów.
Należy podkreślić, że nie bez znaczenia był w tym przypadku fakt, że kobieta zabrała ze sobą telefon komórkowy. Dzięki temu mogła o swojej sytuacji poinformować służby ratunkowe. Pamiętajmy, aby wybierając się na spacer lub grzybobranie do lasu, zabierać ze sobą telefon komórkowy. Może się on okazać ostatnią deską ratunku w sytuacji zgubienia drogi powrotnej.[fruitful_sep]