EŁK: Segregacja po nowemu?

reklama
Ełccy radni poparli protest Związku Międzygminnego „Gospodarka Komunalna” dotyczący nowego rozporządzenia Ministerstwa Środowiska. Chodzi o pomysł wprowadzenia jednolitego systemu segregacji śmieci w całym kraju.

Resort zamierza narzucić, w drodze rozporządzenia, każdej gminie segregację odpadów na: papier, tworzywa, metale i szkło. To oznacza, że system tzw. dwupojemnikowy, w którym odpady rozdziela się na suche (papiery, tworzywa, szkło) i mokre (resztki jedzenia, torebki po herbacie, odpady z łazienki) – przestanie istnieć. Zdaniem wielu samorządów, wprowadzenie takiego rozwiązania spowoduje wzrost kosztów, a w konsekwencji także wzrost opłat pobieranych od mieszkańców za odbiór śmieci.
DOBRY, BO SPRAWDZONY?
Przypominamy, że styczniu 2012 r. weszła w życie nowelizacja ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Obarczyła ona samorządy odpowiedzialnością za gospodarkę odpadami, wprowadzając zupełnie nowe reguły segregowania, odbioru i wywozu śmieci. 12 gmin wchodzących w skład ZM „Gospodarka Komunalna”, w tym także miasto Ełk, zdecydowało się na system dwupojemnikowy (segregacja na odpady suche i mokre). W uzasadnieniu stanowiska, przyjętym na sesji miejskiej 24 listopada, radni zapewniają ministerstwo, że stosowany od prawie trzech lat na terenie Związku Międzygminnego system segregacji odpadów na suche i mokre się sprawdził. Gminy osiągnęły cele określone przez ministerstwo, dotyczące poziomów recyklingu, przygotowania do ponownego użycia i odzysku niektórych odpadów. Radni twierdzą, że wprowadzenie w całym kraju jednolitych zasad selektywnej zbiórki odpadów komunalnych zburzy stworzony przez Radę Miasta Ełku lokalny sprawnie funkcjonujący system. Zdaniem samorządu konsekwencją zmian będzie m.in. zwiększenie opłat za odbiór i wywóz śmieci.
MIESZKAŃCY BEZ MOTYWACJI
Protest poparła większość ełckich radnych, poza Wojciechem Kwiatkowskim.

Kwiatkowski Wojciech
Kwiatkowski Wojciech/radny miejski

– Uważam, że ministerstwo robi bardzo dobrze, chcąc wprowadzić jednolite zasady selektywnej zbiórki odpadów, ponieważ gminy tak naprawdę kompletnie nie prowadzą segregacji – uważa Wojciech Kwiatkowski. – Między innymi nasza gmina do takich należy. Ze względu na to, że wprowadzono u nas tzw. dualny system zbierania śmieci, różnica w cenach za śmieci zbierane selektywnie i nieselektywnie wynosi zaledwie 50 groszy. W żaden sposób nie mobilizuje to mieszkańców do segregacji. Wydaliśmy duże pieniądze na nauczenie dzieci i młodzieży, że śmieci należy zbierać selektywnie, a na dzień dzisiejszy nie robimy nic w tym kierunku. Papier, który jest zabrudzony śmieciami mokrymi, ma wielokrotnie mniejszą cenę, jeśli np. ZUO chciałoby go sprzedać. Gdybyśmy robili selektywną zbiórkę już u gospodarza, a cały świat jest za tą zbiórką, wtedy płacilibyśmy za odbiór odpadów dużo mniej. W Szwajcarii wszystkie śmieci zebrane selektywnie odbierane są za darmo, a za 35-litrowy woreczek odpadów zmieszanych trzeba zapłacić ok. 8zł. O czym to świadczy? Że śmieci oddane nieselektywnie są najdroższe. I my w tej chwili mamy w Ełku najdroższy system na świecie.

MOŻE, ALE NIE MUSI
Po wejściu w życie 1 lutego 2015 roku nowelizacji ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, minister środowiska może, ale nie musi, w drodze rozporządzenia określić szczegółowo, jak ma wyglądać segregacja odpadów na terenie kraju. Do pomysłu wprowadzenia zmian negatywnie odniosło się wiele samorządów w Polsce, które liczą na to, że ich stanowisko zostanie wzięte pod uwagę.
Czar, GEM