Lokalny sort w ełckich pubach

reklama

Już prawdopodobnie w lipcu w ełckich pubach i restauracjach będziemy mogli spróbować lokalnego piwa z „Mazurskiego Browaru”. – Nasz browarnik ma dziewięcioletnie doświadczenie i własne receptury – mówi właściciel firmy Petro Trunov. – Piwo będziemy warzyć z najlepszych niemieckich, czeskich i polskich rodzajów słodu i chmielu.

Jest więc szansa na powrót do dawnych tradycji, kiedy to w Ełku (Lyck) na początku ubiegłego stulecia były trzy, a może nawet cztery (jak podają różne źródła) miejscowe browary. W ten swoisty „powrót do przeszłości” chce zainwestować Petro Trunov z Ukrainy, który już od kilku lat zadomowił się w Ełku i produkuje urządzenia do oczyszczania ścieków i stacji uzdatniania wody. Dał się też już poznać jako mecenas sportu, bo w ubiegłym roku został sponsorem strategicznym ełckiego klubu piłkarskiego MKS. Jego nowa firma „Mazurski Browar”, której jest jedynym właścicielem i inwestorem, chce zaadaptować budynek produkcyjno-magazynowy przy ul. Okrężnej 4A, po zakładzie tapicerskim PREBENA, na zakład produkcji piwa. Działka usytuowana jest pomiędzy firmą Luxima i Zakładem Drzewnym Prawda na terenie strefy ekonomicznej. Budynek będzie podzielony na 5 części: magazyn słodu, warzelnię dwuzbiornikową, pomieszczenia, gdzie zlokalizowane będą urządzenia służące do wytwarzania pary, uzdatniania wody oraz kondensacji oparów, magazyn wyrobów gotowych i magazyn pustych beczek.

– Decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach w sprawie adaptacji hali na zakład produkcji piwa wydaliśmy 31 grudnia 2015r. – mówi prezydent miasta Tomasz Andrukiewicz. – W ostatnim czasie Wydział Planowania Przestrzennego i Gospodarki Nieruchomościami miejskiego urzędu rozpatrzył pozytywnie wniosek „Browaru Mazurskiego” dotyczący zmiany sposobu użytkowania i rozbudowy istniejącej hali produkcyjno-magazynowej.

Decyzję w tej sprawie urzędnicy wydali na początku lutego. Aby dostosować budynek do potrzeb produkcji piwowarskiej, firma musi zainwestować ponad 3 mln zł, następnie uzyskać potrzebne zezwolenia, certyfikaty i licencje, zainstalować urządzenia do produkcji piwa, a w końcu wypuścić na lokalny rynek produkt, który przypadnie do gustu klientom. Czy jest szansa na to, że produkcja ruszy jeszcze przed sezonem letnim, tak, aby mieszkańcy i turyści mogli spróbować lokalnego piwa?
– Planujemy zwarzyć pierwsze piwo latem, już w lipcu, to wariant optymistyczny, ale wiele zależy od instytucji wydających zezwolenia i licencje – mówi Petro Trunov. – W pierwszych miesiącach pracy zwarzymy 3 sorty piwa i wszystkie sorty będą niepasteryzowane, naturalne, bez dodatków chemicznych i konserwantów. Posiadamy duże doświadczenie w warzeniu piwa, nasz browarnik pracuje w tym fachu już 9 lat i ma swoje receptury. Nasze piwo będzie warzone z najlepszych niemieckich, czeskich i polskich odmian słodu i chmielu. Trafi do miejscowych pubów i restauracji. Chociaż nazwa browaru już jest, ciągle pracujemy nad ostateczną wersją naszego logo. Jeśli chodzi o sprzęt, zdecydowaliśmy się na urządzenia produkcji czeskiej.
Zanim zapadła decyzja o zakupie sprzętu, inwestor odwiedził wiele browarów w Niemczech, Austrii i Czechach, szukając urządzeń do produkcji żywego niepasteryzowanego piwa, których użytkowanie będzie bezpieczne dla środowiska naturalnego.

– Mamy zamiar postawić w piwowarni urządzenia, w których 95% procesów to produkcja zautomatyzowana, dlatego nie będzie zapotrzebowania na wielu pracowników – mówi Petro Trunov. – Podczas pierwszego roku funkcjonowania browaru zatrudnimy 6-8 osób.
Właściciel ma też w planach umożliwienie zwiedzania browaru osobom z zewnątrz i organizowanie specjalnych pokazów warzenia piwa połączonych z degustacją.
– Ja sam nie jestem smakoszem piwa, ale bardzo lubię piwo craftowe, którego w danym momencie nie ma na Mazurach – dodaje inwestor. – Gdy człowiek napije się dobrego piwa, nie chce już pić wódki.