Mieszkaniec Stradun, Stefan Zaskórski, musi zapłacić gminie 295,20 zł za zgłoszenie odbioru przyłącza wodno-kanalizacyjnego. – Problem w tym, że ja niczego nie zgłaszałem – mówi mężczyzna. – Wystąpiłem jedynie do urzędu z prośbą o wydanie dokumentu poświadczającego eksploatację sieci.
Prawie 300 złotych za dokument. Wodociąg w Stradunach został oddany do użytku w 2003 roku. Stefan Zaskórski jeszcze tego samego roku przyłączył się do sieci gminnej.
– Zapłaciłem za przyłącze około 2 tys. zł – mówi Zaskórski. – W lipcu 2003 roku wystawiono mi pierwszy rachunek za wodę.
Po 12 latach mężczyzna udał się do Urzędu Gminy w Ełku po odpis protokołu odbioru przyłącza wodno-kanalizacyjnego.
– Potrzebowałem potwierdzenia z urzędu, że takie przyłącze posiadam i że z niego korzystam — mówi Zaskórski. – Kończę właśnie budowę domu, w związku z tym nadzór budowlany zobligował mnie do dostarczenia niezbędnej dokumentacji, w tym wspomnianego odpisu. Urzędnicy skierowali mnie do pana Grzegorza Jaworowskiego, który zajmuje się obsługą sieci wodno-kanalizacyjnej na terenie gminy Ełk. Ten, na moją prośbę, wystawił dokument, za który później gmina zażądała zapłaty prawie 300 złotych.
Okazuje się, że zamiast odpisu protokołu odbioru pan Zaskórski otrzymał od pana Jaworowskiego protokół odbioru. Czytamy w nim, że przyłącze wykonane zostało w 2006 roku, a odbioru dokonano 13 sierpnia 2015 r. Jakim więc cudem, już w 2003 roku mężczyzna płacił za wodę?
Na podstawie dokumentu sporządzonego przez Grzegorza Jaworowskiego, gmina Ełk wystawiła Stefanowi Zaskórskiemu fakturę za protokół odbioru przyłącza z kwotą 295,20 zł do zapłaty.
Ponieważ Stefan Zaskórski nie zgodził się na uiszczenie opłaty, Urząd Gminy Ełk wystosował pozew do sądu. W pozwie czytamy: „Pozwany zgłosił do odbioru przyłącza wodociągowo-kanalizacyjne do sieci należącej do powoda i w dniu 13 sierpnia 2015 roku dokonano odbioru tych przyłączeń”. Urzędnicy powołują się na uchwałę Rady Gminy Ełk z 2014 roku, zgodnie z którą, jak twierdzą, Zaskórski zobowiązany był uiścić 120 zł za odbiór przyłącza wodociągowego i 120 zł za odbiór przyłącza kanalizacyjnego, razem z należnym podatkiem, co daje kwotę 295,20 zł.
Z pozwu wynika, że Urząd Gminy Ełk żąda już nie opłaty za protokół (jak wskazał pierwotnie na fakturze), tylko za odbiór przyłącza.
– Żadnego odbioru w dniu 13 sierpnia 2015 roku nie było – mówi Stefan Zaskórski. – Przyłącze zostało wykonane w 2003 roku, za co raz już zapłaciłem. Chciałem tylko potwierdzenia na piśmie, że jestem od 2003 roku podłączony do sieci i z niej korzystam. To wszystko. Czy gmina chce wyłudzić ode mnie pieniądze?
Gdzie się podziały dokumenty sprzed lat?
Postanowiliśmy pomóc Czytelnikowi w odnalezieniu dokumentów. Zaczęliśmy od Józefa Gajka, który był wykonawcą przyłącza. Zapytaliśmy go, czy przekazał protokoły odbioru, umowy i inną dokumentację panu Jaworowskiemu, który przejął w 2006 roku obsługę sieci wodno-kanalizacyjnej na terenie gminy Ełk.
– W czasie, kiedy ja obsługiwałem gminę Ełk i wykonywałem wodociąg oraz przyłącza, nie był mi potrzebny odbiór — mówi Józef Gajek. – Dawałem protokół odbioru tylko tym, którzy odbierali budynek. A że pan Zaskórski budynek postawił, a nie odbierał, to mu nie był potrzebny protokół. Panu Jaworowskiemu przekazałem jedynie listę osób, z którymi była podpisana umowa na dostawę wody. Nie mam innych dokumentów, tylko przez 5 lat byłem zobowiązany je przechowywać.
Czy Józef Gajek faktycznie nie miał obowiązku wystawienia protokołu odbioru?
– Protokół odbioru sporządzają strony procesu inwestycyjnego, czyli gmina, operator gminny i wykonawca – mówi Wojciech Jassak, prezes Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Ełku. – Taki dokument trafia do nadzoru budowlanego, instalację dopuszcza się do eksploatacji. Jeżeli klient zwraca się do właściciela sieci, czyli w tym przypadku gminy Ełk, to właściciel ma obowiązek potwierdzić fakt eksploatacji sieci i umożliwienie odbiorcy korzystanie z usługi wod-kan. Gmina powinna posiadać dokumentację w swoim archiwum. Sieci buduje się na minimum 50 lat, a archiwizacja dokumentów jest obowiązkowa.
Samym potwierdzeniem odbioru i eksploatacji sieci od 2003 roku są, chociażby opłacone rachunki za zużycie wody. Na ich podstawie, jak poinformowano nas w nadzorze budowlanym, gmina Ełk może wystawić dokument, o który poprosił Stefan Zaskórski.
Gmina idzie w zaparte
Zapytaliśmy urzędników, dlaczego Stefan Zaskórski nie uzyskał potwierdzenia eksploatacji sieci w urzędzie, tylko został odesłany do zarządcy sieci.
– Pan Zaskórski zgłosił się w sprawie wystawienia protokołu odbioru przyłącza, a nie jego potwierdzenia — odpowiada Marcin Supiński, naczelnik Wydziału Inwestycji, Planowania Przestrzennego i Zamówień Publicznych w UG w Ełku. – Został przekierowany do aktualnego zarządcy sieci wodociągowej firmy PHU WODKAN Grzegorz Jaworowski. W 2003 r. zarządcą sieci gminnej w miejscowości Straduny zajmowała się firma PPUH Józef Gajek, która zawierała umowy na dostawę wody z odbiorcami. Gmina Ełk w swoich archiwach posiada protokoły odbioru inwestycji wykonanych przez gminę. Przyłącze wykonane przez pana Zaskórskiego to prywatna inwestycja. Pan Jaworowski, zgodnie z zawartą umową na administrowanie, wystawia protokoły odbioru przyłączy, na podstawie których gmina obciąża inwestorów indywidualnych. PHU WODKAN jest zarządcą sieci gminnych od kwietnia 2006 r., w związku z czym dopiero od 1 kwietnia 2006 r. może wystawiać protokoły odbioru budowanej przez prywatnych inwestorów infrastruktury wod-kan. Z informacji uzyskanych od aktualnego zarządcy sieci wynika, że pan Zaskórski został przekierowany do firmy PPUH Józef Gajek, aby ta wydała dokument potwierdzający datę wybudowania przyłącza i ewentualnie aneksował protokół, gdyż pan Jaworowski takiej wiedzy nie posiadał przy przekazaniu sieci w obsługę od poprzedniego zarządcy. Otrzymał natomiast listę osób przyłączonych do sieci i taką datę przyjął w protokole jako datę początkową. Pracownik gminy nie był w stanie odnaleźć protokołu odbioru tego przyłącza, ponieważ taki nie był wystawiony panu Zaskórskiemu. Inwestor nie dopełnił obowiązku oraz wszelkich niezbędnych formalności związanych z odbiorem budynku, co poświadcza wykonana w 2015 r. inwentaryzacja. Ponadto, zgodnie z wydanymi warunkami technicznymi i wszelkimi formalnościami związanymi z budową, poszczególne protokoły wystawia się po dostarczeniu przez inwestora inwentaryzacji geodezyjnej powykonawczej. Wieloletnie zaniedbania inwestora spowodowały trudności z odbiorem budynku przez nadzór budowlany. Analizując całokształt sprawy, można stwierdzić, że za zaistniały stan odpowiada inwestor, czyli pan Zaskórski.
Na pytanie, czy jest szansa na cofnięcie żądania zapłaty za usługę, która w rzeczywistości nie miała miejsca, oraz czy Stefan Zaskórski ma szansę na załatwienie ugodowe tej sprawy, gmina Ełk nie udzieliła odpowiedzi. Sąd rozpatrzył pozew Urzędu Gminy Ełk w trybie zaocznym i wydał nakaz zapłaty. Stefan Zaskórski odwołał się od tej decyzji.
© czarnecka[fruitful_sep]