Czy inwestycja, o którą ełczanie zabiegają od lat, doczeka się w końcu realizacji? Na to pytanie trudno odpowiedzieć. Zapewnienia rządu, co do dofinansowania budowy tzw. małej obwodnicy Ełku są, niestety… brakuje woli samorządu – tak pisaliśmy w marcu tego roku. Dziś temat powraca za sprawą konferencji prasowej zorganizowanej przez Prawo i Sprawiedliwość.
— Od wielu lat postulowaliśmy to, aby to w tym miejscu przebiegała mała obwodnica Ełku — powiedział Wojciech Kossakowski. — Na ostatnim posiedzeniu rządu został przyjęty Fundusz Dróg Samorządowych, który będzie wspierał budowę dróg lokalnych.
Przypomnijmy, celem budowy tzw. małej obwodnicy Ełku miało być odciążenie ruchu na ul. W. Polskiego.
Inwestycja, w pierwotnym założeniu, miała przebiegać od ronda na ul. Grajewskiej, wzdłuż torów przy ul. Norwida do wjazdu w ul. Dąbrowskiego. Tu jednak pojawił się problem. Otóż ul. Norwida, jest drogą miejską, tymczasem dofinansowanie mogła otrzymać tylko droga powiatowa. Teraz ma to się zmienić. Oba samorządy będą mogły starać się o dofinansowanie tej inwestycji drogowej.
— Wcześniej dofinansowanie było możliwe na poziomie 50%, teraz ma wynieść aż do 80% dofinansowania — potwierdza Paweł Czemiel.
Koszt wybudowania tzw. małej obwodnicy łącznie z mostem na Rzece Ełk ma wynieść około 20 milionów złotych. Przy tak dużym dofinansowaniu z budżetu państwa (16 milionów), samorządy wydałyby około 4 milionów złotych. To duże odciążenie budżetowe dla samorządów.
Aby jednak inwestycja mogła dojść do skutku, potrzebna jest współpraca obu samorządów (miasta i powiatu).
— Potrzebujemy lepszego skomunikowania z miastem — mówi kandydat PiS do rady miasta Adam Bartoszewicz. Są pieniądze i musimy to zrobić – dodaje.
(RS)