12 bloków, 750 nowych mieszkań, około 3 tys. mieszkańców i 1000 samochodów – to własne przybliżone wyliczenia, które wykazują mieszkańcy Chruściel sprzeciwiający się budowie nowych bloków w swojej wsi. Jak wyliczają, liczby te oszacowane są tylko dla działek jednego inwestora. We wsi jest jeszcze w bezpośrednim sąsiedztwie około 15 ha, które prawdopodobnie mogą doczekać się podobnej zabudowy za sprawą specustawy mieszkaniowej tzw. Lex deweloper. Istnieje zatem ryzyko, że sielski charakter wsi może zostać zakłócony przez intensywne wysokie betonowe obiekty.
Mieszkańcy wsi Chruściele, która graniczy z miastem Ełk, nie chcą wysokich bloków w swojej okolicy, który jak wskazuje wyłożony do publicznej wiadomości projekt zmiany Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy Ełk, dla terenu położonego w obrębie Chruściele, obejmującego działki o nr ewid. 17 i 18 wraz z prognozą oddziaływania na środowisko doprowadzi do wybudowania czteropiętrowych bloków. Na to nie ma zgody mieszkańców.
Rada Gminy Ełk, 30 grudnia 2016 roku podjęła uchwałę dotyczącą zmian Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy Ełk dla działek w Chruścielach. Celem zmiany Studium jest w szczególności umożliwienie lokalizacji na ww. terenie zabudowy mieszkaniowej wielorodzinnej, jednorodzinnej, zabudowy mieszkalno — usługowej, usług.
I to właśnie zapis „zabudowy mieszkaniowej wielorodzinnej” spowodował sprzeciw mieszkańców. Argumentów na „nie” mieszkańcy wsi mają wiele. Jednym z nich jest to, że czterokondygnacyjne bloki nie będą pasowały do istniejącej we wsi zabudowy jednorodzinnej. Mieszkańcy chcieliby, aby studium zostało zmienione tak, aby nie zaburzało ładu urbanistycznego okolicy. Oprócz blokowiska obawiają się, że wraz z nowymi lokatorami wzrośnie natężenie ruchu, a na drodze pojawi się około 1000 dodatkowych samochodów.
Oponenci zarzucają też wójtowi, że ten bardziej nad interes swoich mieszkańców przekłada interes deweloperów. Twierdzą, że wójt i rada gminy planowali blokowe inwestycje już wcześniej. Ogłoszenie po dwóch latach od podjęcia uchwały projektu studium uwarunkowań budzi ich ogromny niepokój, a dotychczasowe działania nazywają „różnymi, niezrozumiałymi zabiegami”.
Jak mówią: droga, kanalizacja czy kotłownia to ogromne koszty, które ma ponieść gmina, ale skorzysta na nich głównie deweloper.
— Kupowaliśmy tu działki z myślą mieszkania z dala od miejskiego zgiełku — mówi mieszkanka wsi. — Zapewniano nas, że nic tutaj się nie zmieni. Za enklawę ciszy i spokoju zapłaciliśmy dużo, są to niekiedy oszczędności naszego życia. Teraz może to się zmienić.
Lokatorzy Chruściel złożyli już jeden protest do urzędu gminy, pod którym podpisało się 201 osób. I jak mówią miasto-gazecie.pl nie zamierzają na tym poprzestać. W ramach protestu mają pojawić się banery informujące o proteście. Bardziej zdecydowana część oponentów zastanawia się też nad odwołaniem Tomasza Osewskiego ze stanowiska. Dużo pretensji kierują także w stronę radnych. „Wydaje się, że samorządowcy zapomnieli, kto ich wybrał i że powinni dbać o swoich mieszkańców, a nie deweloperów” — piszą w publicznym już proteście.
Mieszkańcy podkreślają też, że są otwarci na nowych lokatorów i nową zabudowę, ale chcieliby, aby była to niska zabudowa, która nie obniży wartości ich nieruchomości. Liczą na to, że razem z władzami gminy uda się wypracować kompromis.
Na razie wójt gminy Ełk — Tomasz Osewski zapowiedział, podczas sesji gminnej, że dyskusję podejmie podczas debaty poświęconej temu tematowi. Publiczne posiedzenie ma być zorganizowane 4 grudnia i jest jednym z elementów udziału społeczeństwa w procedurze. Mieszkańcy swoje uwagi i wnioski dotyczące projektu zmiany Studium i prognozy, mogą składać na piśmie do Wójta Gminy Ełk, w sekretariacie Urzędu Gminy Ełk do 9 stycznia 2020 roku.
Wg adwersarzy, budowa osiedla bloków, a co za tym idzie i obiektów usługowych, marketów czy kotłowni będzie miało fatalne oddziaływanie na sąsiadujący „Rezerwat Przyrody Ostoja Bobrów” w Obszarze Chronionego Krajobrazu Pojezierza Ełckiego.
Mieszkańcy wsi Chruściele zawiązali już grupę na FB, za pomocą której komunikują publicznie swoje uwagi i niepokoje. Przygotowali nawet specjalną grafikę, która obrazuje „Manhattan ” pośród jezior. I na pewno nie mają na myśli betonowej dżungli, w której rodzą się sny. Na razie walczą na słowa, ale jak mówią, w razie potrzeby są gotowi na więcej.
Czy władze gminy uwzględnią postulaty przeciwników? Co wybierze wójt? Czy myśl Ignacego Krasickiego — „kto ma wieś, ma i prawo” przełoży się na życie mieszkańców — czas pokaże?
Projekt studium w obecnej chwili wyłożony jest do publicznego wglądu. Mieszkańcy i nie tylko mogą zgłaszać swoje uwagi do 9 stycznia 2020 roku. Uwagi do studium może też złożyć Zarząd powiatu, ze względu na „słabą drogę”. Dopiero potem będzie rozpatrywanie tych wniosków i uwag.