Badaniu przez Najwyższą Izbę Kontroli poddany był m.in. projekt dotyczący rewitalizacji i zagospodarowania terenu Ełckiej Kolei Wąskotorowej na potrzeby Muzeum Historycznego w Ełku — etap I, z którego miasto pozyskało 4,4 mln zł dofinansowania.
W ramach projektu miały zostać wykonane takie prace jak m.in. adaptacja zabytkowego budynku stacji do potrzeb działalności Muzeum Historycznego w Ełku, zagospodarowanie terenów zielonych wokół zabytkowego budynku stacji, oświetlenie oraz renowacja zabytkowego taboru parowozu PX48-1752.
Jednak już podczas kontroli pojawiły się nieoficjalne informacje budzące wątpliwości co do prawidłowej realizacji projektu. Okazało się, że parowóz, który miał zostać wyremontowany za pieniądze unijne, wyremontowany jeszcze nie jest, choć już od około 2 lat powinien być aktywny i służyć turystom.
Ale po kolei
28 grudnia 2016 roku strona internetowa miasta informuje mieszkańców Ełku o pozyskaniu na rewitalizację Ełckiej Kolei Wąskotorowej 4,4 mln zł dofinansowania.
13 kwietnia 2017 roku miasto ogłasza przetarg na naprawę parowozu.
25 maja 2017 roku prezydent wybiera najkorzystniejszą ofertę, która szacuje koszt naprawy parowozu na kwotę 492 tys. zł brutto oraz wskazuje nieprzekraczalny termin wykonania: 220 dni.
17 sierpnia 2018 rok — data finansowego zakończenia realizacji projektu (planowana wg złożonego wniosku o dofinansowanie).
Październik 2018 rok — miasto otrzymuje nagrodę za pierwszy etap rewitalizacji i zagospodarowanie terenu Ełckiej Kolei Wąskotorowej w konkursie Top Inwestycje Polski Wschodniej 2018 ogłoszonym przez portalsamorzadowy.pl. Zakres zgłoszonej inwestycji do plebiscytu obejmuje także renowację zabytkowego parowozu oraz zabytkowych wagonów.
22 marca 2019 – zarządzenie prezydenta Ełku Tomasza Andrukiewicza w sprawie przyjęcia sprawozdania z wykonania budżetu za rok 2018, w którym czytamy: […] Inwestycja dofinansowana z RPO […]. W roku 2017 rozebrano budynek gospodarczy, wykonano przebudowę zabytkowego budynku stacyjnego, rozebrano magazyn na rampie, wiatę gospodarczą […]. Wykonano renowację zabytkowego taboru kolejowego (wagon pocztowy, wagon węglarki, parowóz).
Chociaż nie ma jeszcze wyników kontroli NIK, to śledząc kalendarz, który towarzyszy inwestycji, można śmiało postawić kilka ważnych pytań.
– Czy miasto uzyskało dofinansowanie, skoro parowóz nie jest jeszcze sprawny, a czas jego odbioru dawno minął?
– Czy może za parowóz zapłaciliśmy własnymi pieniędzmi, skoro w sprawozdaniu prezydenta za wykonanie budżetu za rok 2018 użyto czasu przeszłego, jednocześnie informując radnych, że parowóz jest już po renowacji?
– Czy zmieścimy się w kosztach przetargowych, czy trzeba będzie dopłacać do interesu?
– Czy może miasto przedwcześnie podpisało protokół odbioru parowozu i wystąpiło do Urzędu Marszałkowskiego z wnioskiem o płatność?
Komentarz
Na te i inne pytania odpowiedzi szukam bezpośrednio u osoby odpowiedzialnej za inwestycję. Składam niezapowiedzianą wizytę prezes Zespołu Inwestycji — Halinie Bender.
Na pytanie, czy mogę dostać potwierdzenie złożenia wniosku o płatność, dowiaduję się, że nie ma księgowej, a pani prezes dostępu tam nie ma.
A w ogóle to nic się nie dzieje, lokomotywa jest, tylko przyjedzie później.
Na pytanie w sprawie opóźnienia się z projektem słyszę: „najwyżej zapłacimy karę”.
A ja pytam — kto zapłaci tę karę? Może prezes Halina Bender z własnej kieszeni?
Wspomniany parowóz jest częścią naszego taboru. Jest też tzw. zabytkiem ruchomym. Z racji swojego stanu co kilka lat musi zostać poddany przeglądowi i naprawie. To, że do nas wróci, jest niemal pewne.
Dziś już wiadomo, że wiele pytań padnie podczas dzisiejszej komisji infrastruktury. Padnie, bo jak mówią radni, czują się zniesmaczeni przede wszystkim faktem mijania się z prawdą w sprawozdaniu z wykonania budżetu za rok 2018. Bo wychodzi na to, że ktoś kogoś „wpuszcza w maliny”.
Natomiast, co wykaże kontrola NIK, dowiemy się za dwa tygodnie, na wydanie wyroku jest jeszcze zatem za wcześnie.