Oszuści wykorzystują różne metody, by wyłudzić pieniądze. Policjanci otrzymali kolejne zgłoszenie o oszustwie przez aplikację do komunikacji. Kobieta dostała wiadomość: „Hej mamo, telefon wpadł mi do ubikacji…”. Potem pojawiła się prośba o przelanie pieniędzy. Bo skoro nie działa telefon, to i aplikacja bankowa. A trzeba pilnie zrobić opłaty. Akurat tak się złożyło, że dorosła córka mieszka w innym miejscu, rozpoczęła nową pracę, więc to rodzicom też uwiarygodniło tę sytuację. Chcąc pomóc, przelali na podane konto ponad 3700 złotych.
Dopiero potem kobieta zadzwoniła do swojej córki i wtedy zorientowała się, że to nie ona do niej pisała.
Mówimy o tej historii ku przestrodze! Wiele osób może w ten sposób stracić swoje pieniądze, bo oszuści atakują często i uruchamiają emocje. Wykorzystują naturalną troskę rodziców o dzieci i chęć pomocy oraz narzucają presję czasu.
Każdą prośbę finansową przez telefon powinniśmy traktować ostrożnie i czujnie. W takich sytuacjach nie możemy działać pochopnie. Sprawdźmy w każdy możliwy sposób czy faktycznie to nasze dziecko prosi o pieniądze.