Chcą powtórzenia wyborów do rady miasta? Winne przezroczyste urny

reklama
Wybory odbyły się w niedzielę – 18 grudnia tego roku. Mandat radnego powierzony został 84 głosami Marcinowi Przygodzińskiemu z Komitetu Wyborczego Wyborców Dobro Wspólne. Uprawnionych do głosowania było 1898 osób. W wyborach wzięło udział 263 wyborców, tj. 13,86% uprawnionych do głosowania.

Nikt nie podważa
wyniku wyborów
W poniedziałek, (dzień po wyborach) odbieraliśmy telefony z informacjami, że wybory należałoby powtórzyć. O pewnych nieprawidłowościach informowali sami wyborcy. Została naruszona zasada jawności głosowania — twierdzą, pragnąc jednak pozostać anonimowi. — Widziałem, na kogo moja sąsiadka oddała głos — twierdzi inny mieszkaniec.
Na czym miało polegać naruszenie?
W tych wyborach zgodnie z nowymi przepisami zastosowano pierwszy raz przezroczystą urnę, i to ona, jak się okazuje, jest sprawcą zamieszania. Prawdopodobnie karty do głosowania „wpadały” do urny i odwracały się w taki sposób, że można było zauważyć, kto na kogo postawił krzyżyk.
— Nie chodzi o to, że kwestionuje się wynik wyborów — mówi Tomasz Bartnik — radny powiatu ełckiego i członek komitetu „Z LUDŹMI, PRZEZ LUDZI I DLA LUDZI”. W wyborach musi być zachowana tajność, a wychodzi na to, że wybory były jawne — kontynuuje i zapowiada złożenie protestu wyborczego.
— Przed nami wybory samorządowe, a to może być wielki problem — wskazuje. — Chciałbym wiedzieć, jak ustosunkuje się do tego sąd, bo zdaje się ustawodawca, wprowadzając nowe przepisy dotyczące głosowania, nie wszystko przemyślał, i jak widać, nie działa to dobrze.

Naruszenie tajności głosowania?
Zapewnienie tajności głosowania należy do obowiązków organów przygotowujących i przeprowadzających wybory. W tym przypadku, za to odpowiedzialny był ełcki urząd miejski, jak i obwodowa komisja wyborcza.
Zgodnie z nowymi przepisami, od 1 lipca 2016 roku obowiązują przezroczyste urny wyborcze. Ustawodawca stworzył możliwość umieszczenia karty do głosowania w kopercie. Zapewnić to miało zachowanie tajności oddania głosu. Jednak wybór, czy głosujący umieści swoją kartę w kopercie, czy nie, należy do wyborcy. To na nim ma spoczywać obowiązek zachowania tajemnicy głosowania. Ale jak się okazuje, głosujący nie skorzystali z tej możliwości, i wrzucali do urny karty bez kopert, które lądowały w urnie stroną z widocznym, zaznaczonym głosem. To przyczyniło się, prawdopodobnie, do sytuacji, która niejako ujawniła poznanie oddanego głosu przez wcześniej głosujących mieszkańców tego okręgu.

Czy wyborcy zostali poinformowani o zmianie przepisów i instruktażu oraz o tym, w jaki sposób mogli oddać głos, zapytaliśmy przewodniczącego komisji obwodowej Michała Kocińskiego?
— Komisja obwodowa zapewniła koperty — twierdzi Kociński. — Żaden z wyborców nie chciał jej wziąć. Żadna z kopert nie została wrzucona do urny. Koperty były dostępne i każdy mógł tę kopertę pobrać.

Kociński twierdzi też, że ludzie zostali poinformowani, o tym, w jaki sposób mogą oddać głos. Trudno więc tu obwiniać komisję obwodową, ponieważ głos oddany w kopercie lub nie, a prawidłowo zaznaczony na karcie, nie powoduje nieważności głosu.

Dlaczego tak się stało?
W 2014 roku wprowadzono wybory jednomandatowe dla gmin niebędących na prawach powiatu. W skrócie wygląda to tak, że miasto, w naszym przypadku Ełk, został podzielony na 23 okręgi wyborcze. Dla każdego okręgu jest jedna karta do głosowania (nieskładana), na której umieszczani są kandydaci z różnych komitetów wyborczych. Miejsce na liście określa się poprzez losowanie. Ta jedna karta może więc być wrzucona bez koperty lub niezłożona do urny i odwrócić się w taki sposób, że przy zastosowaniu przezroczystej urny, można by podpatrzeć, na kogo inni oddawali głosy.
Niestety, są to konsekwencje zastosowania transparentnych urn do głosowania.

Uważamy, że zmiana przepisów i zastosowanie przejrzystej urny wyborczej (w przypadku zastosowania jednej karty/jednomandatowej) nie jest do końca przemyślana, mimo że ustawodawca zapewnił możliwość wyborcy, że jeżeli ten chce mieć 100% pewność co do zachowania swojej tajności, może, a nawet powinien skorzystać z koperty i ukryć w niej swoją kartę. Władze gmin (miasto Ełk też jest gminą — przyp. red.) mają natomiast obowiązek zapewnienia każdej komisji obwodowej, w której takie wybory się odbywają, kopert na karty do głosowania wyborcom. Ważne jest, aby zachować tajność głosowania a według niektórych naszych czytelników nie została ona zachowana. Już przed godziną 19, my, jako gazeta dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, że najwięcej głosów jest oddawanych na Detkiewicza i Przygodzińskiego. A jak wiadomo, głosowanie trwało do godziny 21.
Zadajemy sobie także pytanie, czy miasto przeprowadziło wystarczającą kampanię informacyjną w sprawie nowych przepisów dotyczących głosowania.

My, jednak jako wyborcy musimy pamiętać przy następnych wyborach, aby pilnować „swojego głosu”, chociażby po to, aby nie narazić się na zarzuty. Członkowie obwodowej komisji mają natomiast obowiązek wyjaśnić nam „co i jak” i ułatwić głosowanie. Natomiast, czy zarzuty, na jakie powołuje się komitet wyborczy Z LUDŹMI, PRZEZ LUDZI I DLA LUDZI, który zapowiada protest wyborczy, potwierdzą się? To prawdopodobnie rozstrzygnie już sąd.

Nas zastanawia fakt czy wprowadzenie przezroczystych urn, jest zgodne z Konstytucją, bo skoro ta określa, że (art. 169 ust. 1 Konstytucji) „Wybory do organów stanowiących są powszechne, równe, bezpośrednie i odbywają się w głosowaniu tajnym”. To czy transparentna (przezroczysta) urna nie stoi przypadkiem w sprzeczności z przepisem? Bowiem samo słowo przezroczysty znaczy prześwitujący — widoczny. To czy w przezroczystości jest coś tajnego? 😉