Radnych DW zaniepokoiła wypowiedź radnego Ireneusza Dzienisiewicza, który podczas listopadowej komisji budżetu powiedział, że „…radny Górski, nie tak dawno w ogólnopolskiej gazecie chwalił się, że prowadzi fundację wspólnie ze swoim partnerem. […]. Ta fundacja otrzymała w budynku miejskim lokal, który ma ponad sto parędziesiąt metrów kwadratowych i to lokal, o który ubiegała się parę miesięcy wcześniej inna organizacja pozarządowa, która tego lokalu nie dostała. […]”. Zgodnie z prawem „Radni nie mogą prowadzić działalności gospodarczej na własny rachunek lub wspólnie z innymi osobami z wykorzystaniem mienia komunalnego gminy, w której radny uzyskał mandat, a także zarządzać taką działalnością lub być przedstawicielem czy pełnomocnikiem w prowadzeniu takiej działalności”. I to w myśl tego przepisu DW stawia pytania.
- PYTANIA ZNAJDZIESZ TUTAJ
- Dobro Wspólne pyta o mandat radnego. Górski na razie nie odpiera zarzutów i się nie broni
Tylko dwa pytania, które stawia DW, mogą mieć związek z wygaśnięciem mandatu. Pozostałe świadczyć mogą o kupczeniu i stawiają prezydenta Andrukiewicza w złym świetle. Pytania o zasady, umowy czy preferencyjne warunki dotyczące lokalu dla wygaśnięcia mandatu Górskiemu nie mają żadnego znaczenia. Nie ma znaczenia też to czy fundacja otrzymała lokal „w kolejce”, czy poza nią. Istotny jest tutaj sam fakt korzystania z mienia komunalnego przez radnego prowadzącego działalność gospodarczą. W październiku, na łamach Gazety Wyborczej w Dużym Formacie, ukazał się artykuł, w którym radny Górski ze swoim partnerem opowiadają m.in. o fundacji. Hubert i Adam prowadzą w Ełku Fundację Wsparcia Nauki i Biznesu – czytamy w DF.
Czy prezydent kupił Górskiego?
Niezrozumiałe zachowanie radnych klubu Dobra Wspólnego jest albo nieprzemyślane, albo ma na celu ratowanie dobrego „imienia” prezydenta, który przecież nie kupczy. Tym bardziej że w przestrzeni publicznej szef klubu DW mówi, że sprawę trzeba wyjaśnić. Gdzieś, ktoś (raczej) z przedsiębiorców zadał mi pytanie: Boguś, czy to prawda, że prezydent kupił Górskiego? W jakim sensie? „A no w takim, że dał mu lokal i on teraz będzie głosował tak, jak wy. Ja po prostu zrobiłem wielkie oczy i nie wiedziałem, co mam odpowiedzieć. Dlatego doszłem do wniosku, że takie niejasności trzeba wyjaśnić. Po to jest Komisja Rewizyjna, niech się tym zajmie (sic) — mówił na antenie Radia 5 Wisowaty.
„Boguś” może dostać rykoszetem
Nieoficjalnie mówi się, że inicjatorem wniosku do komisji rewizyjnej był Bogusław Wisowaty. Pozostała część radnych, która się podpisała, dziś o tej sprawie nie chce mówić. Ale są także tacy, którzy twierdzą, że nie czytali tego, pod czym się podpisali. Narracja radnych Dobra Wspólnego jest teraz taka, że faktycznie jest to obrona prezydenta. Problem jednak w tym, że sprawa może nabrać rozpędu. Bo przed komisją może stanąć niedługo sam Wisowaty. Być może jego celem nie jest obrona prezydenta, ale jego samego.
Na początku grudnia redakcja miasto-gazety.pl skierowała do jednostek organizacyjnych miasta, jak i spółek miejskich wniosek o udostępnienie skanów faktur związanych z działalnością gospodarczą Bogusława Wisowatego. Dziś już wiemy, że radny Wisowaty świadczył usługi dla spółek miejskich (i nie tylko), a to oznacza prowadzenie działalności na mieniu komunalnym.
Czy „korzeń” DW nie chce tonąć sam?
Czy listopadowa wypowiedź Dzienisiewicza jest faktycznie powodem, dla którego Dobro Wspólne postanowiło uderzyć w Górskiego? Czy może radny Wisowaty wiedząc, że zbieramy informacje na jego temat, nie chce tonąć sam i pod pozorem dbania o „prawidłowości” wciągnął w to swoich klubowych kolegów?
Na te pytania nikt dziś nie odpowie, ale rodzą się one po przemyśleniu pewnych zdarzeń i faktów.
Dlaczego radni Dobra Wspólnego dopiero teraz zauważają, że wynajęcie lokalu od „miasta” przez fundację może budzić wątpliwości. Jeszcze nie tak dawno radny Michał Tyszkiewicz (DW) pozwolił na swojej komisji Górskiemu „reklamować” fundację pod pozorem sprawozdania z działalności tejże fundacji.
Dlaczego wieloletni radni zadają „durne” pytanie „na jakiej podstawie lokal w centrum miasta jest wynajmowany na preferencyjnych warunkach, na jakiej podstawie wyliczona jest stawka ośmiu złotych za metr kwadratowy” skoro są to decyzje wydane zarządzeniem prezydenta i dotyczą one wszystkich organizacji społecznych. To radni powinni wiedzieć. Tym bardziej że to oni uchwalają program współpracy z organizacjami pozarządowymi.
Jeżeli Wisowaty nie układał pytań zawartych we wniosku, to tego, kto je pisał, poniosła fantazja. Bo te pytania pokazują, że skutek może być odwrotny od zamierzonego.
Fundacja wynajęła lokal od „miasta” – fakt. Stowarzyszenie Adelfi, które ubiegało się o ten sam lokal przed Fundacją, otrzymało odmowę — fakt. Zarządzenie w tej spawie podpisał prezydent Andrukiewicz — fakt. Wynajęcie lokalu na preferencyjnych warunkach — fakt. Preferencyjne warunki są dla wszystkich organizacji takie same — fakt.
Wniosek dobrych rajców jest zatem nieprzemyślany i uderzający w prezydenta. Bogusław Wisowaty przez swoje wypowiedzi typu „czy to prawda, że prezydent kupił Górskiego?” idzie w kierunku włodarza, który tak naprawdę odpowiedzialności za Górskiego i fundację nie ponosi.
Ale obywatelskie oko właśnie na to zwróci uwagę. Choćby z powodu, że dlaczego lokalu nie dostał „tamten” tylko „ten”, mimo że „tamten” składał wniosek pierwszy, a „ten” jest radnym.
Gdyby radni faktycznie mieli na uwadze prawidłowe sprawowanie mandatu radnego i szli w kierunku wygaszenia, zadaliby inne pytania. A może jeszcze inaczej — może gdyby był wśród radnych strateg polityczny, który by tym naszym „politykom” z DW doradzał, to pytania byłyby bardziej rzeczowe.
No i przede wszystkim, gdyby DW miało kogoś, kto naprawdę umie uprawiać politykę na poziomie. Taki strateg mający na uwadze dobro „dobra” nigdy nie pozwoliłby na to, aby jego ugrupowanie złożyło wniosek o „sprawdzenie radnego” w sytuacji, kiedy samo ma za uszami.
Zachowania radnych w stosunku do Górskiego nie rozumiem — choć jego sprawa nie jest „czysta”. Dziwi mnie właśnie to, że robi to Dobro Wspólne lub że robi to dopiero teraz. W czasie, kiedy Wisowaty wie, że miasto – gazeta.pl zbiera informacje na temat jego działalności, pojawia się wniosek, który jest dla wszystkich zaskoczeniem.
Dobro Wspólne otworzyło więc puszkę Pandory na własne życzenie i może dostać za to rykoszetem. Bo to, że radny Bogusław Wisowaty może stanąć przed komisją rewizyjną, jest też niemal pewne. Sam Wisowaty w rozmowie ze mną twierdzi, że jest w porządku i nie prowadzi działalności na mieniu komunalnym. Nasze dowody mówią jednak o czymś innym.
Rajcy, z wszystkich ugrupowań wiedzą także, którzy radni nie mieszkają w Ełku i powinni zrezygnować z mandatu. Mimo tej wiedzy żaden z radnych nie złożył reklamacji do rejestru wyborców.
Czy fakt, że miasto gazeta.pl posiada faktury dotyczące działalności Wisowatego, spowoduje to, że jeden radny pociągnie za sobą drugiego? Czy celem jest pokazanie tego, że w naszej radzie miasta, w każdym ugrupowaniu jest jakaś „zakała”? Motywu działania miejskich radnych Dobra Wspólnego pewnie nigdy nie poznamy. Ale w jednym zgadzamy się z Wisowatym — nie wolno tego zamieść pod dywan. Nie zamieciemy!
Renata Szymaszko
5 Komentarze
Trzeba powołać niezależną komisję śledczą i prześwietlić każdego radnego z osobna
Dostają 3 tysiące diety i nie potrafią przeczytać co podpisują. Są chciwi i bezmyślni.
teraz wiemy dlaczego radny Boguś głosował za podwyżką diety. Słowniki PWN są jednak drogie. Ale może byłoby taniej zajść do Biblioteki Publicznej…na pewno pracownicy Biblioteki pomogliby.
Doszedłem Panie Wsowaty. Doszedłem. Taki to radny.
Przychodzi baba do lekarza. Co pani dolega pyta lekarz. Dobro Wspólne panie doktorze. Dobro Wspólne
Comments are closed.