Być może zmęczony hejtem, z którym próbował walczyć, wycofał się trochę z przestrzeni publicznej, co nie oznacza, że przestał w niej istnieć.
Coraz częściej da się zauważyć, że z przynależnością partyjną radny zaczyna mieć problem.
Zaczyna głośno skarżyć się na własny klub. Te skargi wybrzmiewają podczas obrad. Otwarcie mówi też, że pozostali radni z jego własnego klubu nic z nim nie ustalają.
Robert Wesołowski, który jest zagorzałym katolikiem, popierającym środowiska LGBT, uwielbiającym prezesa Kaczyńskiego i premiera Morawieckiego próbuje skręcać w „lewo” i szukać dla siebie miejsca w innych ugrupowaniach. Nieoficjalnie mówi się też, że bardzo interesował się ruchem Hołowni.
Teraz, coraz częściej wzorem do naśladowania jest dla niego Rafał Trzaskowski, którego uważa za nowoczesnego samorządowca i odważnie o tym mówi, choćby podczas ostatniej sesji rady miasta. Stawianie za wzór prezydenta Warszawy może być sygnałem wysłanym do ełckiej Platformy Obywatelskiej lub graniem na nosie „chłopakom” z Prawa i Sprawiedliwości.