foto: https://www.facebook.com- Łączy nas Ełk

Dobro wspólne — niewspólne? Czyli „votum separatum” klubu Łączy nas Ełk

reklama

„Łączy nas Ełk” za pośrednictwem Krzysztofa Wilocha złożył na ostatniej sesji miejskiej (28 lutego) na ręce przewodniczących m.in. Dariusza Wasilewskiego wyrazy dezaprobaty i sprzeciwu wobec postawy klubu radnych „Dobro Wspólne”, który to, wg nich, od dziesięciu miesięcy ignoruje fakt powołania tego klubu. Tą „złą postawą” ma być mianowicie brak reprezentanta klubu mniejszościowego w gronie wiceprzewodniczących rady.

— Od początku istnienia samorządu ełckiego praktykowana była zasada, że każdy powołany i zgodnie ze statutem miasta Ełku zgłoszony klub radnych, posiada swojego reprezentanta w Prezydium Rady Miasta, jako wiceprzewodniczącego rady — czytamy w stanowisku. — Przez wszystkie lata zasada powyższa była przestrzegana jako dobra praktyka ełckiego samorządu.

Dobro wspólne — niewspólne?

— Obecnie, po raz pierwszy od początku istnienia ełckiej samorządności, zarówno przewodniczący rady, jak i wszyscy troje wiceprzewodniczących reprezentują jeden klub radnych „Dobro Wspólne” — mówi Krzysztof Wiloch. — Natomiast powołany w kwietniu 2016 roku, klub radnych „Łączny nas Ełk” takiej reprezentacji nie posiada. Pragniemy podkreślić, że nie oczekiwaliśmy i nie oczekujemy odwołania któregokolwiek z wiceprzewodniczących rady miasta Ełku, lecz podjęcia honorowej decyzji o rezygnacji z funkcji jednego z nich.

„Honorowe” milczenie?

Klub „Łączy nas Ełk” odpowiedzi doczekał się tylko od przewodniczącego rady Dariusza Wasilewskiego. Reszta uparcie milczy?
— Z przykrością musimy stwierdzić, że Klub Radnych „Dobro Wspólne” nie tylko nie podjął żadnego kroku w przedmiotowej sprawie, ale także nie przedstawił swojego oficjalnego stanowiska do pisma naszego klubu z dnia 18.10.2016 r., które skierowane było także do przewodniczącego klubu radnych Dobro Wspólne Bogusława Wisowatego — czytamy w stanowisku radnych klubu Łączy nas Ełk. Odpowiedź formalnoprawną otrzymaliśmy jedynie od Przewodniczącego Rady Miasta.

Nie dadzą wiceprzewodniczącego?

W odpowiedzi na pismo skierowane do przewodniczącego Rady Miasta Ełku, Dariusza Wasilewskiego czytamy m.in. że 3 grudnia 2014 roku Rada Miasta dokonała wyboru przewodniczącego i wiceprzewodniczących (3 osoby – wszystkie z DW – od red.) i w związku z tym wniosek jest bezprzedmiotowy.

— Myśmy wiedzieli od samego początku, że może być kłopot, ale byliśmy naiwni, myśląc, że tradycja samorządowa będzie przez Klub „Dobro Wspólne” szanowana.
— mówi Krzysztof Wiloch, radny miejski. — W radzie miasta wszyscy przeważnie się lubimy i szanujemy. Nie ma w radzie czegoś takiego jak walka polityczna. Jednak sądziliśmy, że skoro mamy klub, to też powinniśmy mieć swojego reprezentanta. Ale, jak widać, tak się nie stało. Dostaliśmy tylko odpowiedź formalnoprawną od przewodniczącego rady Dariusza Wasilewskiego.
— 26 kwietnia 2016 założyliśmy klub i nie było naszym celem, aby mieć swojego wiceprzewodniczącego, ale temat nie mógł zniknąć — mówi Wiloch. Zależy nam na utrzymaniu dobrych praktyk w samorządzie i o te dobre praktyki będziemy walczyć. Wszyscy powinniśmy być traktowani równo.
Przykro nam, że od przewodniczącego klubu DW nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi. Jest jeszcze możliwość, że „Dobro Wspólne” wróci do tematu i sprawa zostanie załatwiona w sposób dżentelmeński — podsumowuje radny Krzysztof Wiloch”.

Wisowaty nie odpisał — odpowiedział?

Odpowiedzi udzieliłem ustnie — tłumaczy Bogusław Wisowaty. — Ale napiszę im konkretne pismo. To takie nieeleganckie zachowanie. Był wcześniej klub, który się rozwiązał. Przed samorozwiązaniem, dostał wiceprzewodniczącego — Pawła Odoleckiego, ale ten przeszedł zaraz do Dobra Wspólnego. Tak samo wiceprzewodnicząca Porucznik. Też była z innej opcji (PO), a  szybko do nas przeszła. Były wcześniej dwa kluby i każdy z nich dostał możliwość przewodniczącego. To, czy teraz mamy karać kogoś, że do nas dołączył?
— Czy mam powiedzieć swoim ludziom, że mają zrezygnować, czy to ja mam się odwołać? Powiedziałem Krzyśkowi Wilochowi, że za małe jest nasze miasto, aby uprawiać taką politykę. Chodzi o przyzwoitość. Każdy klub miał swego przedstawiciela, a że później wyszło, jak wyszło, to nie nasza wina. Uważam, że jest temat zamknięty — zamyka sprawę Bogusław Wisowaty.

Zajmując niniejsze stanowisko, pragniemy podkreślić, że nadal z sympatią i szacunkiem odnosimy się do wszystkich naszych koleżanek i kolegów – radnych Klubu „Dobro Wspólne”, deklarując dalszą dobrą współpracę w Radzie Miasta, dla dobra Ełku i jego mieszkańców.
Jednak uważamy, że nieprzestrzeganie dobrych praktyk zawsze rzuca cień na szczerość intencji oraz szlachetność postaw, i to nie powinno być pomijane milczeniem — puentuje w piśmie klub radnych „Łączy na Ełk”.