Bogactwem gmin mazurskich są jeziora i linie brzegowe jezior i rzek. W myśl przepisów uchwalonych przez sejmik wojewódzki strefa ochronna wynosi 100 metrów od linii wody. Tak ustalona linia wyklucza osiąganie dochodów z podatków wynikających z zagospodarowania tych atrakcyjnych przestrzeni na cele turystyczne. Czy popierasz pomysł wspólnego wystąpienia do Sejmiku o zniesienie tej strefy ochronnej lub jej zmniejszenie?

Od kilku lat w rejonie Wielkich Jezior Mazurskich obserwuje się intensywny proces zagospodarowania gruntów leżących w sąsiedztwie jezior i rzek, ze względu na walory przyrodnicze, krajobrazowe i turystyczne. Jednakże w przepisach art. 17 ust. 1 oraz w art. 24 ust. 1 ustawy z 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody (Dz. U. 2013 poz. 627) określono m.in. zakaz budowania nowych obiektów budowlanych w pasie szerokości 100 m od linii brzegów rzek, jezior i innych zbiorników wodnych, który może być/lub został wprowadzony przepisami prawa miejscowego na obszarze parku krajobrazowego lub obszarze chronionego krajobrazu. Zmniejszenie bądź zniesienie ww. strefy ochronnej (100 metrów od linii brzegowej) w rzeczywistości przyczyniłoby się do olbrzymiej ilości: samowoli budowlanych, naruszeń linii brzegowej, prac inżynieryjnych czy wycinek drzew. W konsekwencji już za kilka lat nie można by było w całym regionie spotkać swobodnego dostępu do jeziora, a w konsekwencji doprowadziłoby to do degradacji środowiska.

Przepisy dotyczące możliwości zabudowy brzegów jezior, rzek i innych zbiorników wodnych od dawna są dość restrykcyjne i w znacznym stopniu ograniczają możliwości rozwoju regionu. Pomijając inne aspekty problemu, uważam, że strefa powinna zostać zmniejszona i nie musi wcale ucierpieć na tym środowisko naturalne, pod warunkiem respektowania innych przepisów chroniących przyrodę. Rozumiem intencje i obawy, ale tworzący przepisy powinni brać pod uwagę interesy wszystkich stron. Wydaje się jednak, że pomysł wspólnego wystąpienia do sejmiku to zbyt mało. Niezbędne w tym wypadku jest dokonanie zmian w ustawie o ochronie przyrody.

Ustalenie strefy ochronnej – wolnej od zabudowy wzdłuż linii brzegowej rzek, jezior i innych naturalnych zbiorników wodnych jest zasadne. Powinno być to określane indywidualnie dla każdego obiektu wodnego. Pod uwagę należy brać: rodzaj brzegu, jego kąt nachylenia, gęstość i rodzaj zabudowy, zadrzewienie i inne. Uważam, że należy uściślić przepisy dotyczące możliwości swobodnego przejścia wzdłuż linii brzegowej. Powinien być kategoryczny zakaz lokalizacji ogrodzeń w wodzie oraz zakaz usuwania zadrzewień, ponieważ stanowią one naturalną oczyszczalnię korzeniową. Obowiązujące przepisy nie są jednoznaczne. Strefa ochronna nie obowiązuje w przypadku ciągłej zabudowy wsi lub gdy sąsiednia działka jest zabudowana.

Poprzez wprowadzenie zakazu budowy w odległości mniejszej niż 100 metrów od linii wody zostało wyłączone z zagospodarowania ok. 15% powierzchni gminy, i to tej najbardziej atrakcyjnej. Bogactwem gminy Stare Juchy są jeziora i wody. To dzięki nim możemy liczyć na dochody od osób szukających wypoczynku na własnych działkach, czy też osób, które szukają miejsca na inwestycję turystyczną. Zakaz, w tej postaci, jest wysoce nierozsądny. Przedkłada się w nim jedynie odległość od brzegu, a przecież ważniejszy jest wymóg oczyszczania ścieków i zabezpieczenie przed zanieczyszczeniem jezior. Ponadto po zmianie przepisów można byłoby zalegalizować i pobierać podatki od „dziwnych” konstrukcji budowanych na brzegach jezior, na działkach rolnych, które są wykorzystywane w celach letniskowych. Wprowadzenie zmiany nie spowodowałoby ograniczenia w dostępie do wód: przejścia i gospodarczego wykorzystywania wynikającego z przepisów prawa wodnego.