Mowa tu o odcinku S16 z Mrągowa do Ełku, a następnie do Białegostoku. Każdy odcinek jest oprotestowywany przez organizacje ekologiczne. Obecnie trwają konsultacje środowiskowe przebiegu wariantu S16 na odcinku od Mrągowa do Ełku. Według wstępnych szacunków trasa ta będzie gotowa za około 6 lat.

Droga S16 jest od dawna wyczekiwana przez mieszkańców Warmii i Mazur. To nie budzi wątpliwości. Nasz region ma strategiczne znaczenie, jako graniczący z obwodem Królewieckim – to też fakt. Ale pamiętajmy też, że ważnym zasobem naszego województwa jest dzika przyroda. Dlatego uważam, że lepiej z organizacjami ekologicznymi dojść do porozumienia niż traktować je „z buta”. Ale PiS działa tak, jak potrafi, czyli z nikim nie rozmawia, bo PiS uważa, że zawsze ma rację. A nieraz już się partia Kaczyńskiego wycofywała rakiem ze złych pomysłów, np. z „piątki dla zwierząt”.

Odpowiedzialnością władzy jest to, aby droga S16 powstała w terminie. Czy z pieniędzy krajowych, czy europejskich, to już kwestia do rozstrzygnięcia przez rząd?

 Obecna władza ma jednak dramatyczne problemy ze sprowadzeniem do Polski pieniędzy europejskich, z wynegocjowania których tak się cieszyła. Rząd z udziałem Lewicy na pewno lepiej by sobie poradził z tym zadaniem. 

Jeśli za coś można zapłacić pieniędzmi europejskimi, to lepiej to uczynić, wtedy więcej zostanie w budżecie na inne cele. Chociażby na budowę mieszkań na wynajem, inwestycje w szpitale czy transport publiczny. Chociaż akurat na to są też środki w KPO, których rząd PiS nie potrafi załatwić.