foto: Agnieszka Czarnecka

Mieszkańcy: firma budowlana uprzykrza nam życie!

reklama

Na jednej z posesji przy ul. Matejki od kilku miesięcy prowadzone są prace remontowe. Mieszkańcy twierdzą, że budowlańcy często pracują w nocy, zakłócając ciszę. — Remont ciągnie się już od maja — pisze Czytelniczka. – Mamy dość!

— „Eksperty” od remontu wywalili na tyłach budynku (remontowanej hali — przyp. autora) ogromne sterty gruzu i jeździli po nich koparką — pisze Czytelniczka. — Przewalali ten gruz do góry nogami, żeby go rozdrobnić. Pył unosił się na wysokość 3. piętra i „szedł” na bloki. Pomijając hałas, nie było mowy o otwarciu okna, czy wywieszeniu prania.

— Później była akcja z malowaniem ściany szczytowej budynku pod ciśnieniem, taką specjalną maszyną — kontynuuje czytelniczka. — Były wtedy upały, więc zaczęli malowanie o 21.30 i skończyli po północy. Można się domyślić, jaki był odgłos, i jak niosło w nocy, nawet przy zamkniętych oknach. W któryś poniedziałek, o 3 w nocy robili podłogę wewnątrz, ale przy otwartych drzwiach wylewali posadzkę i równali ją maszynami. Ogromna lampa, która wisiała w drzwiach, odbijała się w naszych oknach. W czwartek, z kolei, już o 5.30 jeździła koparka i wywalała kolejny gruz na wywrotkę.

Udaliśmy się na ul. Matejki, żeby porozmawiać z kierownikiem robót. Na miejscu okazało się, że żaden z zapytanych przez nas pracowników, nie zna ani właściciela terenu, ani wykonawcy.
W końcu udało nam się porozmawiać z osobą, która prawdopodobnie, dogląda prac. — W nocy nikt tutaj nie pracuje — zaprzecza mężczyzna. — Proszę przyjechać i sprawdzić.
Za chwilę przyznaje jednak, że zdarzały się dni, kiedy pracownicy siedzieli do późnych godzin wieczornych, a nawet do rana, m.in. wtedy, kiedy wylewana była wspomniana posadzka.
Zaznacza, że prace prowadzone były wewnątrz budynku. I dodaje, że gdyby pracownicy zakłócali ciszę nocną, to policja, by na pewno zareagowała, wszak patrole przejeżdżają w okolicy budowy często. — Robotę trzeba było podgonić — wyjaśnia mężczyzna.

Krótkie terminy nie mogą być absolutnie wytłumaczeniem pracy w godzinach od 22 do 6. Przypomnijmy, Art. 51. 1. Kodeksu wykroczeń mówi, że: „Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny”.
Na szczęście dla mieszkańców, prace na ul. Matejki mają się niebawem zakończyć.

Komentarze