Mieszkańcy pytają o referendum. Zapowiadają protest pod urzędami

Od kilku miesięcy mieszkańcy Siedlisk i Ełku żyją w nieustannym koszmarze. Nie chodzi tu o typowe miejskie problemy, jak korki czy hałas, ale o coś znacznie gorszego – nieznośny odór, który wdziera się do domów, zatruwając codzienne życie. Wieść o tej uciążliwości obiegła już niemal całą Polskę, a mieszkańcy zadają sobie pytanie: dlaczego wójt Gminy Ełk, Tomasz Osewski oraz prezydent Ełku, Tomasz Andrukiewicz, nie reagują wystarczająco stanowczo?
reklama

Nie jest to jednak tylko kwestia nieprzyjemnego zapachu. Mieszkańcy mają prawo do godnego życia, a niewystarczająca reakcja na rozwiązanie ich problemów to skandaliczne zaniedbanie obowiązków władz. WIOŚ przeprowadził kontrolę z użyciem specjalistycznej aparatury pomiarowej Spektometr RAPIDplus, która wykazała obecność substancji pochodzących z kwatery czynnego składowiska odpadów komunalnych, zarządzanego przez PGO EKO Mazury Sp. z o.o. w Siedliskach. Octan izobutylu oraz izopropanol – te związki chemiczne rozprzestrzeniają się po okolicy.

Eko-Mazury: Od gwaranta czystości do symbolu zaniedbań

Przypomnijmy, że spółka Eko-Mazury powstała z inicjatywy Związku Międzygminnego, do którego należą Gmina Miasto Ełk oraz Gmina Ełk (wiejska). Mieszkańcy słusznie oczekują od swoich władz zdecydowanej reakcji na ten kryzys. Niestety, odpowiedzi wójta i prezydenta są jak dotąd niewystarczające, a Eko-Mazury zamiast być strażnikiem czystego środowiska, stały się, w opinii mieszkańców, symbolem braku odpowiedzialności.

Referendum: Czy to jedyna droga?

W obliczu narastającej frustracji pojawiają się głosy nawołujące do referendum w sprawie odwołania prezydenta Tomasza Andrukiewicza. Zgodnie z przepisami, mieszkańcy mogą złożyć wniosek o referendum po upływie 10 miesięcy od wyboru organu lub 10 miesięcy od ostatniego referendum, jednak nie później niż na 8 miesięcy przed zakończeniem kadencji. Obecnie referendum, więc nie jest możliwe, ale może zostać przeprowadzone w lutym 2025 roku. To jak czekanie na cud, podczas gdy mieszkańcy muszą znosić smród i bezsilność wobec „bezczynności” władz.

Protest: Krzyk rozpaczy mieszkańców

Planowany na 29 lipca protest to kulminacja społecznego niezadowolenia. Mieszkańcy mają przejść spod Urzędu Miasta Ełku pod budynek Gminy Ełk, wyrażając swoje rozczarowanie i frustrację. To nie tylko sprzeciw wobec prezydenta Andrukiewicza, ale także wobec wójta Tomasza Osewskiego i prezesa Eko-Mazur, Bartosza Detkiewicza. Włodarze muszą zrozumieć, że mieszkańcy nie zadowolą się obietnicami – domagają się realnych zmian.

Kto poniesie odpowiedzialność?

W obecnej sytuacji nie ma wątpliwości, że ktoś musi odpowiedzieć za ten stan rzeczy. Prezes Detkiewicz i rada nadzorcza są pierwszymi kandydatami do „złożenia na stole ofiarnym”. Ale czy to wystarczy? Czy mieszkańcy będą domagać się głów, w tym samego prezydenta Andrukiewicza? Odpowiedzialność nie może spoczywać tylko na barkach prezesa Eko-Mazur. Lokalne władze, zarówno miejskie, jak i wiejskie, są odpowiedzialne za nadzór nad działalnością spółki i zapewnienie mieszkańcom godnych warunków życia.

Czas na działania, nie obietnice

Ełk i Siedliska stały się symbolem władzy oderwanej od problemów zwykłych ludzi. To nie tylko kwestia smrodu – to kwestia zaufania do osób, które powinny dbać o dobro mieszkańców. Dopóki władze nie podejmą zdecydowanych działań, zapach rozkładu będzie unosił się nie tylko w powietrzu, ale i w politycznej atmosferze miasta.