Nie dla mieszkań socjalnych na Kolejowej! Ełczanie chcą protestować

reklama

9 listopada 2018 roku miasto ogłosiło przetarg na budowę mieszkań socjalnych przy ul. Kolejowej. To pierwszy etap budowy, który zakłada powstanie 60 mieszkań. Lokale mają być wyposażone we wszelkie media w tym tv i internet, domofony. Elementami wyposażenia budynku mają być, między innymi: platforma pionowa dla osób niepełnosprawnych, schodołaz, skrzynki na listy, piece gazowe, umywalki z bateriami, zlewozmywaki z bateriami i szafkami, wanny z bateriami, miski ustępowe, uchwyty i siedziska dla osób niepełnosprawnych. Wokół mają powstać parkingi z płyt ażurowych, a teren ma być zagospodarowany zielenią niską i wysoką.

Budowanie mieszkań socjalnych o tzw. standardzie deweloperskim, w opinii powszechnej budzi ogromne emocje. Jednak każdy samorząd musi stworzyć warunki, które mają zaspokoić potrzeby mieszkaniowe danej wspólnoty. Jest to po prostu zadaniem gminy. Czy lokacja ta jest uzasadniona a protest mieszkańców słuszny? I czy są jakieś inne rozwiązania na tego typu sytuacje?

— Wszelkie działania władz miasta dążące do zwiększenia zasobów lokalowych będących własnością Gminy Miasto Ełk uważam za właściwe — mówi nowo wybrany radny miejski Hubert Górski (KO). — Pragnę zauważyć, iż sprawa budowy budynku socjalnego przy ulicy Kolejowej została podjęta przez ustępującą Radę Miasta. Zadane pytanie rodzi we mnie dwa zupełnie inne pytania. Po pierwsze, dlaczego samorząd nie konsultuje z mieszkańcami ważnych inwestycji z punktu widzenia funkcjonowania miasta? Natomiast drugie pytanie to: czy miasto Ełk posiada spójną wieloletnią strategię budownictwa mieszkaniowego komunalnego/socjalnego?

— Będę przeciw tej lokalizacji — mówi radny Dariusz Dracewicz (KO). — Rozumiem oburzenie ludzi i biję się w pierś, sam głosowałem za budową mieszkań socjalnych, bo takie mieszkania muszą powstawać czy nam się to podoba, czy nie. Byłem pewien, że miasto posiada teren miejski na budowę tego typu inwestycji tylko na Kolejowej. Dziś wiem, że takie mieszkania mogą jeszcze powstać na Sikorskiego i być może na Zatorzu. Dlatego, jak tylko mogę, będę wspierał mieszkańców, aby ten problem rozwiązać, z korzyścią dla obu stron, ale jest to, niestety, bardzo trudne.

Bardziej dosadnie sprawę komentuje jedna z mieszkanek osiedla. — Miasto przede wszystkim musi zdać sobie sprawę, że pomagać nie znaczy dawać. Pomóc trzeba znaleźć pracę i zainwestować pieniądze w mieszkania spełniające tylko podstawowe potrzeby tych ludzi. Nie chcesz pracować? Żyj na ulicy. Wśród takich ludzi mieszkają również osoby mające problem z prawem. W jaki sposób mam czuć się bezpiecznie? Jak mam zostawić mieszkanie z poczuciem ulgi wychodząc codziennie do pracy? Jak mam się nie bać, wychodzić na piechotę? — Wiem, że słowa te są bardzo przykre, ale prawdziwe. Starczy już ubierania złych sytuacji w piękne wyrażenia, tylko dlatego, że komuś może być przykro — podsumowuje mieszkanka.

Zjawisko budowania mieszkań socjalnych często spotyka się z krytyką społeczeństwa. Jednak trzeba wziąć pod uwagę, że bieda biedzie jest nierówna, a „wkładanie ludzi do jednego worka”, może być krzywdzące. Aczkolwiek rozwiązywanie problemów ludzi poprzez spełnianie tylko ustawowego obowiązku, jakim ma być zapewnienie lokum, nie rozwiązuje żadnego z problemów a jedynie „udaje” jego rozwiązanie.

— Rozumiem oburzenie mieszkańców osiedla Sosnowa, którzy ciężko pracują na spłatę rat kredytu za mieszkanie w okolicy, która reklamowana była jako miejsce prestiżowe, ostoja spokoju, komfortu i bezpieczeństwa — pisze Hubert Górski. — Po kilku latach od kupna swojego wymarzonego „m”, dostają komunikat, że w ich bezpośrednim sąsiedztwie zostaną wybudowane bloki socjalne. W tej sytuacji władza ma całkowicie za nic zdanie, opinię i poczucie bezpieczeństwa mieszkańców – ełczan. Wygląda to tak, jakby decydent obudził się rano, pomyślał o nowym projekcie i podjął decyzję o realizacji. W tym miejscu nasuwa mi się scena z filmu „Poszukiwany, poszukiwana”, gdzie w ramach autorskich poprawek do projektu urbanistycznego, dyrektor w miejscu jeziora ustawia punktowiec, a jezioro przenosi gdzie indziej — kontynuuje Górski.

— Oczywiście mieszkania socjalne i komunalne są potrzebne i również muszą być budowane na terenach, które są w zasobach miasta — przedstawia drugą stronę Górski. — Gdyby którykolwiek z inicjatorów tej inwestycji wyszedł z własnej strefy komfortu i pofatygował się do mieszkańców, przedstawił swoją propozycję i wysłuchał uwag i opinii, dziś nie byłoby tylu nerwów i rozgoryczenia. Hasło „mieszkania socjalne” niesie często za sobą negatywny ładunek emocjonalny, ponieważ wiele osób wyobraża sobie, że lokatorami mieszkań socjalnych są tylko osoby dysfunkcyjne społecznie, jednak nie zawsze tak jest.

— Powinno się wynajmować mieszkania takim ludziom tymczasowo — uważa mieszkanka osiedla, aby nie mogli traktować tego, jak nagrodę za dotychczasowe zachowania. Poza tym, jak się w szkole gada w jednej ławce to się uczniów przesadza, żeby nie utrudniali lekcji pozostałym. Zgromadzenie ludzi chętnych na mieszkanka socjalne w jednym miejscu to pomysł lekkomyślny. Skoro radny jeden z drugim nie uważa tego za problem, to proponuje postawić te bloki pod swoimi oknami. — ripostuje.

— Obserwując budownictwo socjalne w innych miastach i zestawiając je z ogłoszoną już specyfikacją, można odnieść wrażenie, że w tej konkretnej inwestycji nie będą zasiedlane osoby dysfunkcyjne, a jedynie w trudnej sytuacji życiowej, których nie stać na zakup własnego mieszkania. Stać je natomiast na opłacanie czynszu, mediów normalne życie i dbanie o wspólne sąsiedzkie dobro. Pytanie więc do prezydenta i urzędników, czy ta inwestycja nie jest budową mieszkań komunalnych, a nie socjalnych? — stawia pytanie Górski.

Mieszkańcy będą walczyć
Lokatorzy osiedli: Sosnowa, Wczasowa i ul. Kolejowej są w trakcie zbierania podpisów pod wnioskiem, który ma być skierowany do radnych miejskich i prezydenta Andrukiewicza. Mieszkańcy na to nie pozwolą i głośno będą protestować, bo starczy już tego dawania wszystkiego do oporu ludziom, którzy nie robią nic, żeby na to zapracować — mówią. „Kupowaliśmy te mieszkania, żeby mieć spokój, ciszę i poczucie bezpieczeństwa. Również w Pana kampanii wyborczej był zapis budowy mieszkań komunalnych, a nie socjalnych. To znaczna różnica” — tak brzmi jeden z zapisu protestu, który będzie skierowany do prezydenta Ełku.

O zdanie na temat budowy nowych mieszkań socjalnych zapytaliśmy też radnego Dobra Wspólnego Nikodema Kemicera, który kandydował do rady miejskiej z okręgu, którego dotyczy omawiany przez nas problem. Ten natomiast w odpowiedzi na zadane przez nas pytanie stwierdził, że „Na chwilę obecną bardzo ciężko ustosunkować mi się do tej informacji, nie mam wystarczającej wiedzy na ten temat. W najbliższym możliwym czasie zagłębię się w tej materii i będę mógł więcej coś powiedzieć/napisać. „

Odpowiedź radnego Kemicera można by potraktować jako asekuracyjną. Nie wiemy tylko, czy radny nie wie o niezadowoleniu mieszkańców swojego okręgu, czy o budowie mieszkań socjalnych, bo ta była wpisana już do budżetu, o czym radny Kemicer powinien wiedzieć.

Do tematu wrócimy.