Zgodnie z ustawą prezydent miasta powołuje Miejską Komisję Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Jej skład obecnie liczy 16 członków.
Ale jeszcze w lutym 2019 roku komisja składała się z 13 osób. W jej skład wchodzą także radni miejscy z klubu Dobra Wspólnego: Mirosław Sawczyński oraz Aneta Wolna, która została zastępcą przewodniczącego tej komisji, choć zaledwie mandat radnej miejskiej uzyskała w listopadzie 2018 roku.
Niecały miesiąc później Andrukiewicz rozszerza skład komisji o kolejnego członka — radnego — Piotra Karpienię, który tak, jak wspomniani powyżej radni pochodzi z prezydenckiego obozu politycznego.
Do końca 2019 roku prezydent powołał jeszcze 2 członków. Obecnie skład liczy 16 osób.
Za członkostwo w komisji należy się też wynagrodzenie i to niemałe.
Zgodnie z uchwalonym w grudniu 2019 roku Gminnym Programem Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych na 2020 rok wynagrodzenie członków wynosi: „13% aktualnego minimalnego wynagrodzenia dla przewodniczącego i zastępcy przewodniczącego komisji oraz 8% aktualnego minimalnego wynagrodzenia dla członków komisji” za posiedzenia i udział w kontrolach.
Jak to wygląda w przeliczeniu?
Radna Aneta Wolna za luty otrzymała wynagrodzenie 1168 zł (za przeprowadzenie 4 kontroli). Po 719 zł za przeprowadzenie 4 kontroli otrzymali radni Sawczyński i Karpienia.
Za marzec zapłata będzie mniejsza ze względu na ogłoszony stan pandemii. Ale i tak jeszcze udało się radnym: Anecie Wolnej i Mirosławowi Sawczyńskiemu dorobić trochę grosza.
Wolna otrzyma 292 zł za przeprowadzenie 1 kontroli, natomiast Sawczyński 359 zł za przeprowadzenie 2 kontroli. Radny Karpienia nie przeprowadził żadnej, w związku z tym za marzec nie otrzyma zapłaty. Nie wliczając w to okresu pandemicznego, to zazwyczaj wspomniane kwoty są kwotami stałymi, zasilającymi portfel radnych co miesiąc, pod warunkiem, że przeprowadzą 4 kontrole w placówkach handlowych i gastronomicznych.
Tak to mniej więcej wygląda w praktyce.
Jak się okazuje, na „byciu” rajcą można nieźle zarobić, bo wynagrodzenie za udział w komisji jest dodatkową gażą otrzymywaną poza dietą przysługującą radnemu. Jeżeli doliczyć do tego dietę radnego, to Aneta Wolna tylko z samorządowej kasy dostaje około 2500 zł (luty). Pozostali członkowie będący radnymi otrzymają „pensję samorządową” w kwocie powyżej 2 tys. złotych (poza marcem, łącznie z dietą).
Dziwi też fakt „obsadzenia stołków” w komisji radnymi tylko z jednego ugrupowania politycznego, bliskiemu prezydentowi miasta. Jak się dowiadujemy, o członkowski udział w komisji starał się też radny Robert Wesołowski, ale jak twierdzi, odpowiedzi nie dostał do dziś.
Przyglądając się tej sytuacji można postawić kilka pytań. Czy udział radnych Dobra Wspólnego we wspomnianej komisji ma podłoże merytoryczne, czy może polityczne? Czy radni w niej będący są niezależni w swoich podejmowanych na sesjach decyzjach? Czy etyczne jest powoływanie na członków komisji radnych z jakiegokolwiek ugrupowania biorąc pod uwagę fakt, że jest to „stanowisko” dodatkowo płatne?