Do tej pory budżet miasta Ełku dokładał rocznie około 1,5 miliona złotych, aby pokryć koszty wywozu śmieci. Po planowanych podwyżkach deficyt ten może znacznie wzrosnąć, co w efekcie może doprowadzić do podwyżek opłat dla mieszkańców.

Obecnie ełczanie płacą za śmieci 21 zł od osoby i 58 zł za gospodarstwo domowe. Po wprowadzeniu nowych stawek koszty te mogą wzrosnąć do 26-27 zł za osobę i 76 zł za gospodarstwo domowe. Te wstępne wyliczenia uwzględniają konieczność redukcji deficytu budżetowego.

Jeśli miasto chce utrzymać deficyt na poziomie 1,5 miliona złotych, podniesienie opłat za śmieci wydaje się nieuniknione. Na razie władze miasta milczą w tej sprawie. Kolejna sesja Rady Miasta Ełku zaplanowana jest dopiero na sierpień, wtedy radni zdecydują, czy miasto będzie nadal dopłacać do wywozu śmieci, czy też zwiększy opłaty dla mieszkańców.

Dyskusje na ten temat toczą się w zaciszu urzędowych gabinetów

Jeśli radni zdecydują się na podwyżkę opłat, może ona wynieść około 30%, co pozwoliłoby na całkowite zbilansowanie systemu bez potrzeby dopłat z budżetu miejskiego. 

 Redakcja miasto-gazety.pl przeprowadziła analizę, z której wynika, że miasto będzie musiało wybrać jedno z dwóch rozwiązań: albo znacząco podniesie opłaty za śmieci, co obciąży mieszkańców, albo utrzyma deficyt, co z kolei wymagałoby mniejszych podwyżek, ale wiązałoby się z dalszymi dopłatami z budżetu.

Decyzja, przed którą stoi Rada Miasta Ełku, sprowadza się do wyboru między mniejszą, 20-procentową podwyżką, która pozwoli utrzymać obecny poziom deficytu, a większą, 30-procentową podwyżką, która pozwoli zbilansować system bez potrzeby dodatkowych dopłat. Wybór nie jest łatwy, ale jego konsekwencje odczujemy wszyscy.

Info: To są wstępne ( w przybliżeniu) założenia podwyżek, oparte na dotychczasowach kosztach.