Spór o śmieci i pojemniki „widmo”

reklama

Nowe przepisy, obowiązujące od 1 czerwca 2017 r., obejmujące systemem gospodarowania odpadami komunalnymi nieruchomości niezamieszkałe, budzą kontrowersje. Działkowcy z Rodzinnego Ogrodu Działkowego im. 1000-lecia Państwa Polskiego w Ełku uważają, że nie powinni płacić za śmieci. – Nie mamy domków letniskowych, a nasze działki nie są rekreacyjne. Ustawa powinna nas ominąć!

Emerytka Zofia (imię zostało zmienione) dzierżawi 300-metrowy kawałek działki na terenie ROD 1000-lecia.

— Mam 73 lata — mówi kobieta. — Dzieci wiele lat temu wyjechały do większych miast. Mąż odszedł do wieczności 2 lata temu. Panie świeć nad jego duszą. Działkę uprawiam sama. Warzywniak mam nieduży. Trochę ziemniaków, marchewek, selerów. Wczesną wiosną sieję rzodkiewkę, sałatę i dymkę na szczypiorek. Na pozostałej części działki jest posiana trawa i kwiaty na rabatach. Mam trzy jabłonki, jedną śliwę i jedną gruszę, oraz cztery krzaki porzeczki. Na działce spędzam od godziny do dwóch godzin dziennie. Posiedzę sobie czasami na kocyku, jak się umęczę przy pracy, zjem kanapkę, napiję się wody. Nie mam altany, jedynie nieduży składzik na narzędzia. Gdzie ja tam śmieci wytwarzam! A każą płacić 20 zł za rok. Dla jednych niedużo, dla drugich to 10 bochenków chleba. Nawet kontenera nie mamy!

 

W styczniu Rada Miasta Ełku podjęła pakiet tzw. uchwał śmieciowych. Na ich podstawie systemem gospodarowania odpadami komunalnymi objęte zostały nie tylko nieruchomości zamieszkałe, ale również, od 1 czerwca 2017 r., nieruchomości niezamieszkałe (m.in. sklepy, placówki, oświatowe, warsztaty rzemieślnicze, lokale gastronomiczne, magazyny, działki rekreacyjne i…ogródki działkowe).

 

Wcześniej odbiór odpadów z tych nieruchomości odbywał się w ramach indywidualnych umów zawieranych przez ich właścicieli z uprawnioną do tego typu usług firmą przewozową. Właściciele nieruchomości, na których nie zamieszkują mieszkańcy, a powstają odpady komunalne, zobligowani zostali do złożenia w Urzędzie Miasta w Ełku wypełnionych formularzy deklaracji, w których mieli określić wielkość i ilość pojemników oraz wyliczoną wysokość miesięcznej opłaty, uiszczanej na rzecz miasta. W przypadku ogródków działkowych ustalona została roczna ryczałtowa opłata za odpady zbierane w sposób selektywny — 20 zł, zaś w sposób nieselektywny — 40 zł. Problem w tym, że ROD 1000-lecia, obejmujące kilka sektorów, w różnych częściach miasta, stanowią jedną nieruchomości oznaczoną na mapie geodezyjnej jako działka nr 143/2.

 

Wątpliwości radnego Wilocha

Zapytaliśmy radnego Krzysztofa Wilocha, który ma działkę na terenie ROD 1000-lecia, jak należy interpretować nowe przepisy?

— Kiedy systemem objęte były tylko nieruchomości zamieszkałe, docierały do Urzędu Miasta sygnały, że zarządcy lub właściciele nieruchomości niezamieszkałych, podrzucają śmieci do ogólnych kontenerów — mówi Krzysztof Wiloch.
— Zatem wszyscy mieszkańcy płacili po części za nich. Stąd pomysł, by uszczelnić system gospodarki odpadami, tak, aby tam, gdzie są produkowane śmieci, ich właściciele za nie płacili.

 

— Od samego początku budził mój sprzeciw zapis, który miał dotyczyć m.in. ogródków działkowych. W uchwale nr XXVI.290.17 jest taki zapis „Dla nieruchomości, na których znajdują się domki letniskowe lub innych nieruchomości wykorzystywanych na cele rekreacyjno — wypoczynkowe, wykorzystywanych jedynie przez część roku, uchwala się roczną ryczałtową stawkę opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi za rok od domku letniskowego lub innej nieruchomości wykorzystywanej na cele rekreacyjno — wypoczynkowe…” I dalej: „W przypadku gdy na jednej nieruchomości znajduje się kilka domków letniskowych, o których mowa w ust. 1 opłatę stanowi iloczyn ilości domków letniskowych oraz ryczałtowej opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi określonymi…”.

 

— Problem polega na tym, że w uchwałach jest użyte sformułowanie „nieruchomość”. Zgodnie z zapisem w kodeksie cywilnym (art. 46) nieruchomości to „części powierzchni ziemskiej stanowiące odrębny przedmiot własności”. Zgodnie z przyjętą uchwałą traktuje się każdą działkę ogrodową jako odrębną nieruchomość — a to nieprawda. Ewidencyjnie nasze działki nie są wydzielone, nie stanowią zatem odrębnego przedmiotu własności. Są natomiast częścią większej nieruchomości, działki nr 143/2, którą zarządza Polski Związek Działkowców.

 

— W uchwałach Rady Miasta Ełku jest mowa o domkach letniskowych i o nieruchomościach wykorzystywanych na cele rekreacyjno-wypoczynkowe — kontynuuje Wiloch.
—Nie na każdej działce stoją domki. Moim zdaniem, ci, którzy nie mają domków na swoich działkach (lub tylko np. schowek na narzędzia) nie powinni uiszczać opłaty śmieciowej. Podobnie, jeśli chodzi o zapis dotyczący nieruchomości wykorzystywanych na cele rekreacyjno-wypoczynkowe. Jeszcze raz powtarzam, nasze działki, zgodnie z art. 46 kc. nie mieszczą się w definicji „nieruchomości”. Zatem, według mnie, również ten punkt uchwały Rady Miasta Ełku nie dotyczy ogrodów działkowych.  CZYTAJ NA STRONIE 2