Spór o śmieci i pojemniki „widmo”

reklama

Za co właściwie płacą działkowcy?

Zgodnie z nowymi przepisami na terenie ROD 1000-lecia postawione zostały kontenery. Problem w tym, że po dwóch tygodniach firma wyłoniona przez Urząd Miasta w Ełku, w drodze przetargu, nie chciała ich odebrać.

 

— Kontener przy Lidlu stał prawie miesiąc — mówi Marzanna Bujak. — Działkowcy wrzucali do nich wszystko, łącznie ze skoszoną trawą. Paskudnie to wyglądało. Ludzie mówili, że straż miejska przyjeżdżała. W międzyczasie miałam też telefon z sanepidu, który chciał na nas nałożyć karę w wysokości tysiąca złotych. Poszłam do pana prezydenta, z prośbą, żeby odebrali nasze śmieci. Zastępca Artur Urbański mówi do mnie: Nie odbieramy dlatego, że pani deklarację wypełniła na odpady segregowane, a tam są niesegregowane. Pan prezydent, mimo to obiecał, że się sprawą zajmie, i oddzwonił do mnie po południu z informacją, ze odbiorą śmieci. Miałam jedynie zmienić złożoną wcześniej deklarację (z segregowanych na niesegregowane). Nadmienię, że za odpady segregowane działkowcy musieliby płacić nie 20 tylko 40 zł. Szybko zrobiłam zebranie we wszystkich sektorach, gdzie ustaliliśmy, że nie będziemy się bawić w kontenery. Zapłacimy po 20 zł, a wytworzone śmieci działkowcy będą zabierać ze sobą i wrzucać do kontenerów na osiedlach. Poinformowałam prezydenta o naszej decyzji. On tylko uśmiechnął się…

 

— Kontenery to dla nas naprawdę ogromny problem logistyczny — dodaje Bujak. — Poza tym, żeby je postawić, to trzeba polbrukiem wyłożyć miejsce i jeszcze osłonki zamontować. Zresztą ludzie nie chcą, aby przy ich działce stały kontenery.

 

Prezes Marzanna Bujak wspomina też o dodatkowych kosztach związanych z wynajmem kontenerów.

— Opłata śmieciowa obejmuje tylko odbiór odpadów — mówi Bujak. — Za kontenery musielibyśmy płacić dodatkowo PUK-owi lub KOM-ie. Opłata za śmieci wzrosłaby nawet do 100 zł. Jeżeli taka babuleńka ma działkę 300 metrów i płaci za nią rocznie 90 zł, a za śmieci musiałaby drugie tyle…

 

Rodzi się pytanie: za co tak naprawdę płacą działkowcy i czemu w ogóle płacą? Przecież w kwocie opłaty, jaką uiścił ROD 1000-lecia w Ełku, tj. 20 zł od każdej działki, zawarta jest usługa odbioru odpadów. — Zrobiliśmy prezent Urzędowi Miasta w Ełku — uważa Bujak.

 

Co na to urzędnicy?
— Użycie w uchwałach dotyczących gospodarowania odpadami komunalnymi pojęcie nieruchomość na cele rekreacyjno-wypoczynkowe, wynika literalnie z Ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach — komentuje wywód radnego Wilocha, Andrzej Semeńczuk, naczelnik Wydziału Mienia Komunalnego w Urzędzie Miasta w Ełku.

— Ustawa nie precyzuje czy na nieruchomości na cele rekreacyjno-wypoczynkowe znajduje się jakakolwiek zabudowa czy nie. Opłata dotyczy odbierania i zagospodarowywanie odpadów powstałych na tych nieruchomościach /całości działki PZD/. Potwierdzeniem takiej wykładni jest rozstrzygnięcie Kolegium Regionalnej Izby Obrachunkowej w Krakowie, która w swojej uchwale z dnia 13 lipca 2016 r. KI-411/166/16 w sprawie ryczałtowej stawki opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi zobligowała gminę do ustalenia takich samych stawek ryczałtowych zarówno dla działek z domkami letniskowymi, jak i nieruchomości wykorzystywanych w celach rekreacyjnych.
— Każda z poszczególnych „działek” całości ogrodów działkowych nie stanowi nieruchomości, ale zarządca obszaru ROD już jest jej właścicielem w pojęciu Ustawy i to on jest zobligowany do złożenia deklaracji tzw. śmieciowej — kontynuuje Semeńczuk. — W podobny sposób odbywa się to na nieruchomościach zamieszkałych. Nie poszczególny mieszkaniec np. budynku spółdzielczego składa deklarację, a dokonuje tego zbiorczo, zarządca budynku.

 

Radni mają działkowców „w nosie”?
Temat opłaty śmieciowej dla działkowców był żywo dyskutowany na komisjach, najpierw mienia komunalnego i porządku publicznego, a następnie budżetowej. Krzysztof Wiloch poinformował radnych, że 23 sierpnia złożył pismo do prezydenta, aby w ogóle odstąpić od pobierania opłat od wszystkich nieruchomości wykorzystywanych na cele rekreacyjno-wypoczynkowe.

 

— Uchwała nr 224/2015 Prezydium Krajowej Rady Polskiego Związku Działkowców z dnia 30 września 2015 r. mówi: „Ustalić następujące wytyczne dla zarządów ROD i ogrodów, objętych ustawą śmieciową: zarządy ROD powinny stosować zasady wywozu śmieci, obowiązujące na terenie gminy, gdzie położony jest ROD; zarządy ROD powinny na bieżąco śledzić zmiany odnoszące się do nowych zasad wywozu śmieci m.in. na stronach internetowych gmin itd.” — mówi Andrzej Semeńczuk. — Tylko z jednym ogrodem działkowym mamy problemy, z ROD 1000-lecia. Pani prezes wystawiła pojemniki, ale śmieci zostały zmieszane. Konflikt powstał, wywieźć czy nie, no więc „zwinęła” wszystkie pojemniki. Odpowiadamy za odbiór odpadów. Jest wyłoniony operator, z którym mamy umowę. Jedzie, żeby odebrać odpady, a pojemników nie ma.
Rozgorzała żywa dyskusja. Niestety, wniosek Wilocha poparł tylko jeden radny — Ireneusz Dzienisiewicz.

 

Działkowcy płacić nie muszą?
Okazuje się, że ustawodawca dopuszcza wyłączenie z opłaty śmieciowej pewnej grupy odbiorców — nieruchomości niezamieszkałe, do których zaliczane są m.in. ogródki działkowe). Oznacza to, że rada miasta Ełku sama zadecydowała o obarczeniu podatkiem śmieciowym tej grupy.

 

— Zgodnie z przepisami ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach — gmina może postanowić (w drodze uchwały) o odbieraniu odpadów z nieruchomości letniskowych (na których nie zamieszkują mieszkańcy, a powstają odpady komunalne) — mówi Aleksander Brzózka, rzecznik prasowy Ministerstwa Środowiska. — Nieruchomości z domkami letniskowymi i inne wykorzystywane na cele rekreacyjno-wypoczynkowe zasadniczo nie są wykorzystywane do zamieszkiwania, tylko w celu czasowego przebywania w związku z wypoczynkiem. Dlatego też są zaliczane do kategorii nieruchomości, na których nie zamieszkują mieszkańcy, ale powstają na nich odpady komunalne. Zatem to od decyzji rady gminy zależy objęcie tych rodzajów nieruchomości zorganizowanym przez gminę systemem odbierania odpadów komunalnych.

 

— Gmina ma możliwość wyłączenia określonych kategorii nieruchomości niezamieszkałych z gminnego systemu odbierania odpadów komunalnych (w tym np. Rodzinnych Ogrodów Działkowych) — dodaje Aleksander Brzózka.

 

Gdzie sprawiedliwość?
Wychodzi na to, że obowiązujący w Ełku od czerwca tego roku system gospodarowania odpadami komunalnymi na nieruchomościach niezamieszkałych nie sprawdza się. Przykładem mogą być ogródki działkowe, gdzie jedni działkowcy (ci z ROD 1000-lecia) płacą za śmieci 20 zł rocznie, a drudzy (z sąsiednich ogrodów) nawet do 100 zł.
I gdzie tu sprawiedliwość? Działkowcy, którzy zdecydowali się na postawienie kontenerów, faktycznie wyrzucają do nich swoje nieczystości. Okazało się, że powstał nowy problem, bo z pojemników wysypują się śmieci. Jak wskazują sami działkowcy, śmieci odbierane są za rzadko. Jest syf wokół kontenerów, którego wcześniej nie było. Może, zamiast uszczęśliwiać mieszkańców „na siłę”, urzędnicy powinni przeanalizować sytuację i, w drodze rozsądku, podjąć takie działanie, które będą zmierzały do sprawiedliwego rozwiązania problemu i wyeliminowania błędów. My wiemy, że nie jest to koniec śmieciowej rewolucji.[fruitful_sep]