reklama

Konwencja wyborcza Tomasza Andrukiewicza była odpowiedzią na prezentację programu Anny Wojciechowskiej, która rzuciła urzędującemu prezydentowi Ełku rękawicę i jest to rękawica znacznie cięższa i poważniejsza od tej, która trafiła go 4 lata temu.

Zaprezentowany w środę w Ełckim Centrum Kultury program wyborczy rządzącego Ełkiem ugrupowania Dobro Wspólne to połączenie haseł socjalnych i rozwojowych. Anna Wojciechowska mówi o rozwoju, Andrukiewicz proponuje jeszcze więcej rozwoju. Anna Wojciechowska mówi o strefach slow, to samo proponuje obecny włodarz. Jest jednak różnica. Poczucie misji.

— Otoczenie, w którym żyjemy, jest bardzo istotne, bo wpływa na to, jak postrzegamy świat, czy widzimy w nim dobro, czy zło. My chcemy widzieć dobro, eliminując zło — argumentuje Tomasz Andrukiewicz.

Co z tego wynika? Kontynuacja obecnych działań. Siłownia zewnętrzna na każdym osiedlu, bieżnia tartanowa i tor do jazdy na rolkach przy Szkole Podstawowej nr 7. Tam też ma powstać pierwszy w naszym mieście park trampolin, multicentrum wraz z planetarium w byłej hali bokserskiej w ramach projektu „Ring2.0”, rozbudowa Szkoły Podstawowej nr 5 – to tylko niektóre z elementów tej wizji.

— Staję przed Państwem stremowany, z odpowiedzialnością, w przeświadczeniu, że jestem wśród przyjaznych mi ludzi, z którymi przez 12 lat zmienialiśmy miasto — mówił do zgromadzonych w ECK kandydatów i sympatyków Dobra Wspólnego Tomasz Andrukiewicz. — Chciałbym, żeby ełczanie mieli oczy szeroko otwarte i patrzyli na to, co zostało wykonane w ciągu tych 12 lat. Wykonaliśmy wspaniałe rzeczy, wielkie inwestycje, z których jesteśmy dumni. Przez te lata nie malowaliśmy tylko domów, nie sadziliśmy kwiatów, ale wykonywaliśmy inwestycje za ogromne pieniądze. Pozyskaliśmy 201 mln zł, aż 130 mln pochodzi z UE, a 70 procent inwestycji wykonywały ełckie firmy i ełccy przedsiębiorcy. Oznacza to, że dostarczaliśmy siły napędowej ełckiej gospodarce, że mieszkańcy mieli możliwość zarobkowania, pieniądze zostawały tutaj, są miejsca pracy. Spójrzmy na Strefę Ekonomiczną, pracuje tam 2600 ełczan, 1000 zostało zatrudnionych, od kiedy jestem prezydentem miasta. Dzisiaj bezrobocie w Ełku jest najmniejsze w historii.

Kampania ubiegającego się o reelekcję Andrukiewicza bardzo przypomina kampanię Patryka Jakiego. Z tą różnicą, że Jaki porusza temat reprywatyzacji po warszawsku. Może i u nas, w Ełku warto poruszyć temat  „prywatyzacji po ełcku”.

(Bartek Ścibor)