ZDJĘCIE. Eko- Mazury. Montaż

Czy stabilizat wróci do Eko-Mazur? Decyzja, która podzieli mieszkańców i władze

Redakcja dotarła do nieoficjalnych informacji, które mogą nie spodobać się opinii publicznej. Jutro o godzinie 13:00 odbędzie się Zgromadzenie Zarządu Eko-Mazury, na którym planowana jest kluczowa decyzja: przywrócenie przyjmowania odpadów spoza Związku Międzygminnego Gospodarki Komunalnej (ZMGK).  Chodzi o strumień zewnętrzny i  „śmierdzący” stabilizat.
reklama

Temat wzbudza ogromne kontrowersje, ponieważ odrzucenie tego pomysłu może skutkować kolejnymi podwyżkami opłat, a jego przyjęcie – ryzykiem wznowienia uporczywego odoru, który zatruwa życie mieszkańców. Szczególnie mieszkańców miasta i gminy. 

Na czym zatem polega kontrowersja? Kluczowym punktem dyskusji ma być kwestia tzw. „strumienia zewnętrznego”, w tym odpadów stabilizowanych (stabilizatu), który ma być przyjmowany po nowych, znacznie wyższych stawkach. Prezes Bartosz Detkiewicz przedstawił kalkulację, która sugeruje, że stabilizat miałby być przyjmowany po cenie 950 zł netto za tonę – co jest ogromnym skokiem w stosunku do poprzednich stawek, wynoszących jedynie 289,79 i 305 zł netto za tonę (rok 2023 i 2024). Zastanawiające jest, dlaczego firma zdecydowała się na tak znaczną podwyżkę cen i kto tak naprawdę na tym zyska. 

Czy Detkiewicz działa na szkodę firmy?

Jedną z najbardziej uderzających kwestii jest fakt, że nowa,  cena stabilizatu nie wydaje się być poparta uzasadnionymi argumentami. Stabilizat – odpady, które odpowiadają za nieprzyjemny zapach w okolicy – stanowi poważne obciążenie środowiskowe, a także może prowadzić do dalszych problemów dla mieszkańców. Wprowadzając tak wysoką stawkę, Detkiewicz potencjalnie naraża Eko-Mazury na dalsze problemy z opinią publiczną, która już jest wyczulona na temat brzydkiego zapachu i obawia się jego nawrotu. Pytanie, które nasuwa się same: czy prezes Eko-Mazur świadomie działa na szkodę firmy i jej interesów?

Pod ścianą – władze Związku Międzygminnego

Decyzja o przyjęciu strumienia zewnętrznego i stabilizatu stawia też w trudnym położeniu włodarzy Związku Międzygminnego, w tym prezydenta Ełku Tomasza Andrukiewicza oraz wójta gminy Ełk Tomasza Osewskiego. Z jednej strony, odrzucenie propozycji przyjęcia odpadów zewnętrznych oznaczałoby podwyżki opłat dla mieszkańców. W sytuacji inflacji i rosnących kosztów życia wyższe opłaty za śmieci mogą wywołać poważne niezadowolenie społeczne, które może nawet prowadzić do referendum przeciwko władzom, o którym coraz częściej się słyszy. Z drugiej strony, zgoda na strumień zewnętrzny i przyjmowanie stabilizatu to ryzyko wywołania nowej fali odoru i wzrostu niezadowolenia mieszkańców, co może pogłębić niechęć wobec lokalnych władz.

Wątpliwości i pytania bez odpowiedzi

Dlaczego Detkiewicz proponuje przyjęcie stabilizatu po tak zawyżonej cenie? Czy jest to jedynie sposób na zwiększenie dochodów firmy, czy może kryją się za tym inne, niejasne motywy? Skąd tak wysoka różnica w cenie pomiędzy rokiem 2023 a planem na rok 2025? I co ważniejsze – czy jest to działanie, które można interpretować jako naruszające dobro spółki? 

Z dokumentów, do których  dotarła redakcja, wynika, że analiza jest przygotowana niedbale. Można z niej wyczytać ukryte zamiary prezesa firmy. 

Z uwagi, że temat jest obszerny, dalsze wnioski przedstawimy w kolejnym artykule. Poruszymy też kwestie zarządzania spółką. I omówimy pojawiające się problemy.

Komentarze