Ogólnopolskie Stowarzyszenie Wiedzy o Szczepieniach STOP NOP to ruch społeczny rodzin, którego członkowie czują się pokrzywdzeni przez przymusowe szczepienia oraz powikłania poszczepienne.
19 czerwca przed wojewodą warmińsko-mazurskim stowarzyszenie złożyło petycję, pod którą podpisało się 950 osób z naszego województwa. Ten pisemny, jak na razie, protest jest prośbą o zaprzestanie nakładania grzywien przymuszających do szczepień.
— Grzywny nakłada sanepid — mówi Justyna Socha, wiceprezes stowarzyszenia STOP NOP. — Jednak to wojewoda ceduje swoje wątpliwe prawo do przymuszania do szczepień na ten urząd. To on ma w gestii zaprzestanie tych totalitarnych praktyk. Przymuszanie do szczepień to jest gwałcenie wszelkich praw człowieka, rodziny, dziecka — informuje Socha.
— Wszyscy wiemy, po co się tutaj zebraliśmy — powiedziała podczas swojego wystąpienia Justyna Socha. — Walczymy o naszą wolność i możliwość decydowania o zdrowiu i życiu naszych dzieci. Niektórzy z nas boleśnie odczuli, jak to jest, kiedy się doświadczy powikłań poszczepiennych. Nawet to nie powstrzymuje lekarzy i urzędników, żeby nas przymuszać do dalszych szczepień.
Nie powstrzymuje to osób, które jak przypuszczam, działają w interesie przemysłu farmaceutycznego, które mają nas za szkodników, oszołomów i zwolenników epidemii. Prawda jest taka, że to, co robimy, robimy w interesie całego społeczeństwa. Upominamy się o prawa rodziny, pacjenta, człowieka, dziecka. Jeśli teraz nie powiemy solidarnie dość, to wkrótce urzędnicy będą mogli zadecydować o tym, co zrobią z naszym życiem.
To jest przerażające, że na całym świecie przechodzą teraz wielotysięczne protesty. A media milczą! Doskonale wiemy, dlaczego milczą. Dlatego, że żyjemy w rzeczywistości, którą wykreowały korporacje. Korporacje, dla których zysk jest najwyższym dobrem. Korporacje, które mają na sznurkach nawet rządy. Dlatego my oddolnie, w swoich miastach musimy zacząć zmieniać tę chorą rzeczywistość, wpływając na świadomość naszej rodziny, naszych przyjaciół, oraz przedstawicieli rządu — podsumowała wiceprezes.

Trzyosobowa delegacja Stowarzyszenia STOP NoP została przyjęta przez wicewojewodę warmińsko-mazurskiego, Sławomira Sadowskiego. Po złożeniu petycji delegację zaproszono do stołu i odbyła się rozmowa badawczo-rozpoznawcza. Sadowski zapewnił, że petycję przekaże w dobre ręce, i z pewnością wojewoda udzieli odpowiedzi stowarzyszeniu.
Po wyjściu z urzędu, Justyna Socha podsumowała rozmowę z wicewojewodą, mówiąc:
— Nie usłyszeliśmy żadnej deklaracji, że coś się zmieni, ale wysłuchano nas w miłej atmosferze. Wysłuchano, czego doświadczamy w przychodniach, jak się czujemy, kiedy podważane są nasze decyzje. Że odbieramy to jako terror i odbieranie praw człowieka. Chciałabym móc obiecać, że tych grzywien już nie będzie, ale niestety nie mam żadnej gwarancji, że tak będzie. Czekamy na odpowiedź i tę odpowiedź nagłośnimy, informując społeczeństwo, jak przedstawiciel rządu potraktuje petycję obywateli.
Źródło: www.kuprawdzie.pl/stowarzyszenie-stop-nop