W marcu tego roku opisywaliśmy problem zawodowych pływaków ełckiego MOS-u. Pomimo pandemii i obostrzeń rozporządzenie pozwalało na otwarcie basenów dla sportowych grup zawodowych, a do takich należą nasi zawodnicy sekcji pływackiej MOS Ełk.
— Ełccy zawodnicy (jako jedyni w województwie i pewnie nieliczni w Polsce) od grudnia 2020 r. (z krótką przerwą w lutym) nie mogą trenować na pływalni — skarżyli się wówczas się rodzice młodych zawodników. — Na pływalniach mogą trenować członkowie kadry narodowej polskich związków sportowych. Do takich właśnie należą zawodnicy UKS MOS Ełk, jednak mimo to skutecznie uniemożliwiono im przygotowania do zawodów. Pozostał jedynie trening na sucho, na siłowni. To tak jakby skoczkom zabrać narty i nakazać trenowanie skoków — dodają.
Mimo wielu próśb i interwencji dyrekcja MOSiR-u zasłaniała się przerwą techniczną oraz ekonomią. W skrócie — otwarcie w tamtym czasie basenu dla nielicznych grup było dla ełckiej pływalni nieopłacalne. Zawodnicy, zamiast korzystać z basenu w swoim mieście, trenowali w Olecku — tam nie było problemu.
Kiedy poluzowano obostrzenia, ełccy pływacy cieszyli się, że w końcu będą mogli w pełni korzystać z ełckiego basenu. Tak jednak się nie stało. Ełcka pływalnia — owszem, otworzyła się, ale w okrojonym wymiarze godzinowym. Basen otwarto w godz. od 8 do 20, przed pandemią basen był otwarty w godz. od 6 do 22.
O ile popołudniowe godziny nie stoją na przeszkodzie ełckim pływakom, to zamknięcie pływalni w godzinach rannych powoduje, że zawodnicy nie mają gdzie trenować.
— Sytuacja młodych pływaków z Międzyszkolnego Ośrodka Sportowego w Ełku uległa jedynie niewielkiej poprawie. Niestety! — skarżą się ponownie rodzice. I dodają, „dyrektor MOSIR Ełk podjął decyzję o otwarciu Parku Wodnego, ale w ograniczonym zakresie godzinowym. Dzięki temu młodzi pływacy od 4 maja mogli wrócić do treningów na pływalni, ale tylko częściowych, czyli — tylko i wyłącznie po południu!!!”
— Przypomnę, że w całej Polsce, nie tylko w Ełku, treningi pływaków odbywają się dwa razy dziennie, pierwszy trening jest o 6 rano, a popołudniowy około godz. 17. Wyjątkiem w Ełku jest piątek – w tym dniu jest tylko trening poranny. Reasumując, ełccy zawodnicy z MOS Ełk mogą doskonalić swój warsztat pływacki jedynie cztery razy w tygodniu, zamiast 9, jak to odbywało się do czasu zamknięcia Parku Wodnego!!!! Jest to niewystarczające, aby z sukcesami mogli rywalizować na zawodach z pływakami z innymi miast, którzy nie mieli przerwy w treningach — dodają oburzeni rodzice.
Uważamy, że decyzja dyrektora MOSiR-u, ograniczająca poranny dostęp do pływalni jest działaniem złośliwym, mającym na celu pokazanie nam „roszczeniowym” rodzicom, gdzie ich miejsce w szeregu i kto tu rządzi!! Jest to niezmiernie przykre, gdyż ponownie w tej całej konfliktowej sytuacji poszkodowane są nasze dzieci; młodzi zawodnicy, którzy od lat poświęcają swój wolny czas doskonaleniu się w pływaniu. Dzieci, które mają swoje cele i marzenia związane z tym sportem. Dyrektor MOSIR może być z siebie dumny. W końcu otwarcie Parku Wodnego w Ełku stało się opłacalne, gdyż prywatne szkółki pływackie mogą działać bez ograniczeń — mówią niezadowoleni z sytuacji.
Ponownie zwróciliśmy się z zapytaniem do Pawła Żuka o komentarz w tej sprawie. Jednak dyrektor dalej powołuje się na pandemię i ekonomię, choć jak pisze „Rozgoryczenie rodziców i zawodników MOS przyjmujemy ze zrozumieniem, pozostajemy jednak otwarci na wszelkie skargi, sygnały i wnioski wszystkich ełczan, nie tylko zawodników MOS. Choć, stosując się do zaleceń, ograniczamy możliwości fizycznych kontaktów, nie przestajemy działać, zachęcamy do kontaktu z wykorzystaniem każdej innej formy komunikacji, zwłaszcza elektronicznej. W miarę naszych możliwości i uprawnień postaramy się reagować na każdy sygnał i każdą sprawę”.
Dyrektor uważa także, że ważną rolą w tych trudnych czasach jest misja ośrodka, jak i sytuacja ekonomiczna, która nie napawa entuzjazmem, „proszę mieć świadomość oraz wyrozumiałość, że jednostki budżetowe muszą działać również zgodnie z zasadami gospodarowania środkami publicznymi, dlatego w tym trudnym czasie bardzo proszę o wyrozumiałość”.
Problem ełckich pływaków został także poruszony na komisji sportu przez radnego Rafała Karasia. Rajca wystąpił z wnioskiem do dyrektora Pawła Żuka, aby ten przedstawił oszczędności, jakie wygenerowała jednostka w czasie pandemii, bo jak wiadomo, część imprez, na które zostały zaplanowane pieniądze w budżecie, się nie odbyła.
Radny chce wiedzieć, co stało się z tymi pieniędzmi, skoro MOSiR powołuje się na sytuację ekonomiczną.
Komisję sportu oglądali też rodzice, którzy są zbulwersowani postawą nie tylko dyrektora, ale i prezydenta Artura Urbańskiego.
Pan prezydent nie wie, jak duża grupa pływaków trenuje w MOS — dziwią się oponenci. — To około 40 osób, a tłumaczenie się rzekomym dodatkowym wydatkiem tysięcy złotych w skali miesiąca za otwarcie pływalni od 6. do 8. rano jest niepoważny. To tylko dodatkowo 10 godzin pracy tygodniowo.
I dodają: „Na organizację rywalizacji skuterów, imprezę pochłaniającą tysiące złotych są pieniądze, a na zawodników, przedstawicieli ełckiego sportu nie. Poza tym jest to typowe przeciąganie w czasie, bo z końcem maja pewnie pływalnia będzie już otwarta dla wszystkich i nie będzie wtedy mowy o grubych tysiącach złotych oszczędności. Przykre jest podejście ełckich, zaciekłych decydentów do trenerów pływania, sportowców i ich rodziców. Ponadto prezydent powiedział, że MOS może przeorganizować treningi. Jak??? Przecież trenują dzieci, uczniowie, którzy mają swoje obowiązki szkolne. Poza tym tak wyglądają treningi pływaków. Są poranne — niezwykle ważne i popołudniowe. Poza tym żadna z innych szkółek pływackich nie ucierpiała tak jak MOS. Z wypowiedzi prezydenta wynika, że nie wie, na jakiej zasadzie odbywają się treningi pływaków i że nie zadał sobie trudu, aby to sprawdzić”.
Sprawdziliśmy też pływalnie w mniejszych miastach (Olecko — Grajewo), o mniejszych budżetach i te funkcjonują, jak przed pandemią. Są otwarte od godz. 6. Z basenu korzystają te grupy, na które zezwala rozporządzenie.
24 Komentarze
Ełccy trenerzy wytrenowali 2 Mistrzów Europy i ogrom zawodników, reprezentujących nie tylko Miasto Ełk na arenie krajowej, ale także całą Polskę na arenie międzynarodowej. Może na początku trzeba wytłumaczyć czym jest trening pływacki bo chyba władze zarządzające obiektem nie wiedzą na czym to w ogóle polega. Mianowicie trening pływacki to nie tylko pływanie od ściany do ściany jak to myślą niektóre osoby. To jest czynność pochłaniająca ogromną ilość energii, tlenu, a przede wszystkim serca zawodników. Jeżeli mają taki problem to niech „wskoczą”, na jeden trening z tymi zawodnikami, niech poczują czym jest sport jakim jest pływanie i nie mówię jako laik, nie mówię tego jako osoba nie wiedząca czym jest pływanie, trenowałem ten sport kilkanaście lat, „wykształciłem się” na Ełckim basenie, na Ełckim podwórku, a w zamian za medale mistrzostw Polski dostawałem od miasta 250zł stypendium i to z wielkim bólem. Czy tak powinno wyglądać „wspieranie sportowców”? Osób, które podporządkowują sobie większość życia pod coś co kochają, a Miasto im podkłada kłody pod nogi? No chyba nie. Świat sportu idzie do przodu, a w Ełku jest ciągła walka z systemem. Śmiech na sali, współczuje każdemu pływakowi, każdej osobie wiedzącej jak wiele aktualnie te dzieci wkładają od siebie. Zmiana form treningu? A może mam poruszyć temat zjawiska jakim jest „czucie wody”? Może niech te dzieci budują sobie ten jeden z najważniejszych czynników pod prysznicem? Brakuje mi słów na władze tego obiektu i „sympatyków sportu” w postacie prezydenta, który zazwyczaj pojawiał się wręczać medale na zawodach na Ełckiej pływalni.
W samo sedno
Proszę nie atakować prezydenta i wiceprezydenta! Oni zawsze są na wręczaniu dyplomów. Pamiętam, gdy w roku wyborczym (ostatnie wybory samorządowe) kończyła się ostatnia IV runda Ełckiej Ligi Pływackiej, to Pan Prezydent wszystkich zaszczycił swoją obecnością – zjawił się pod koniec ostatnich startów i był gotowy do wręczania dyplomów i wspaniałych nagród (m.in.wspaniałe puzzle promujące Ełk wręczane młodym ełczanom). Na poprzednich rundach jakoś był mniej widoczny, ale pewnie duuużo pracował.
A gdy wręczał ostatnio stypendia za aktywność społeczną i wyniki w nauce, to przyznał tak dużo, że z niektórych podstawówek załapało się na te laury nawet po dwie osoby z danej szkoły.
No niestety, stypendia sportowe dla ełckich piłkarzy są wyższe i przyznawane większej liczbie osób, ale zrozumcie ludzie, że Ełk stoi piłką nożną.
Ełckie zło wspUlne po prostu dba o rozwój naszych dzieci i młodzieży!
Podziękujmy im w najbliższych wyborach!!!
A do tego rozważane jest wykonanie tzw. zielonych przystanków w cenie uwaga !!! 50 tyś. za JEDEN. To tak w ramach oszczędności.
Prezydent natychmiast powinien zwolnic takiego dyrektora bez wypowiedzenia.Po prostu wylać na zbity pysk, to on jest dla ludzi czy ludzie dla niego? Żarty se robi , a gonic takich z miasta.
Pan Żuk w 2020 pożegnał się z ośrodkiem „Szelment” w mało ciekawej atmosferze. Widocznie to taki typ „menago”. Są artykuły w necie na ten temat, kto chce – ten znajdzie.
Panie prezydencie proponuję przeorganizować Urbańskiego i żuka dając wypowiedzenia z pracy.
I to mówi nauczyciel – „Trzeba przeorganizować treningi” .Panie wiceprezydencie Urbańsk – jak mamy to zrobić, kiedy lekcje dzieci zaczynają codziennie od 8.00. To może zmień godziny zajęć w szkole. Wtedy będzie się lepiej opłacać. Od 8.00 trening, od10.00 lekcje szkolne. Super. Proszę to jako wiceprezydent nauczyciel załatwić w Pana miejskich szkołach
Ogień i Woda, Runmagedon, Balony..,przystanki za ponad 100 tys zł i miasto śmie twierdzić, że powodem są oszczędności. Ktoś kto zbierze to do kupy zauważy lanie wody..MOS nie poddawajcie się..
Urbański broni „darektora” bo sam go wybrał. Jak go nie będzie bronić to się ośmieszy kogo wybrał
Widocznie „ten typ tak ma”. W poprzednim miejscu pracy pana Żuka też chyba coś się działo:
https://www.suwalki.info/wiadomosci/wiadomosci-z-regionu/prezes-wosir-szelment-odpowiada-na-zarzuty
https://www.niebywalesuwalki.pl/2020/10/zmiany-w-wosir-szelment-pawel-zuk-odwolany/
A co do funduszy, to faktycznie – na ryczące i smrodzące skutery kasa jest, do cwałów runmagedońskich miasto jeszcze dopłaca, a dla lokalnych sportowców w większości figa. Tyle że jak który co wygra, to pan prezydent od razu znajdzie czas, aby się z nim sfilmować, sfotografować i do Radia5 polecieć.
Dla mnie to jest komedia.
Comments are closed.